25 lipca przypada pięćdziesiąta rocznica encykliki błogosławionego Pawła VI „Humanae vitae”, na temat integralności miłości i odpowiednich środków planowania rodziny. Wydana podczas kryzysu kulturowego w latach sześćdziesiątych, a także w roku, w którym irracjonalizm prześladował cały świat zachodni, „Humanae vitae” stała się natychmiast najbardziej szkalowanym aktem nauczania papieskiego w dziejach. I co powinno być ich wstydem, całe episkopaty poszczególnych krajów zdystansowały się od nauczania papieża Pawła za pomocą różnych forteli, z których wiele wykazywało pewien stopień teologicznego zamętu, a niektóre z nich były wręcz tchórzliwe.
Paweł VI doszedł do osądu sformułowanego w Humanae vitae z dwóch powodów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Po pierwsze dlatego, że był przekonany, iż wykorzystanie naturalnego rytmu płodności do regulowania poczęcia było najbardziej humanitarnym sposobem planowania rodziny oraz metodą najbardziej odpowiadającą godności osoby ludzkiej - a zwłaszcza z wyjątkową godnością kobiet.
Reklama
Po drugie, ponieważ zrozumiał, że wielu z tych, którzy opowiadali się za zmianą nauczania katolickiego na temat moralnie akceptowalnych metod planowania rodziny promowało w istocie fundamentalną zmianę w sposobie myślenia moralnego Kościoła: zaprzeczali oni, że niektóre czyny są po prostu złe ze względu na swą naturę i argumentowali, że osąd moralny jest tak naprawdę rachunkiem intencji, czynów i konsekwencji. Gdyby ten "proporcjonalizm", jak jest określany technicznie, został ugruntowany jako oficjalna katolicka metoda dokonywania osądów moralnych, katolicyzm wkrótce znalazłby się w smutnym stanie liberalnego protestantyzmu - innej wspólnoty chrześcijańskiej z całkowicie nieszczelnymi granicami moralnymi.
Opuszczenie przez wiele episkopatów głęboko zraniło Pawła VI, wrażliwą duszę, która poparła stwierdzenie II Soboru Watykańskiego, że biskupi są kimś więcej niż lokalnymi kierownikami oddziału Kościoła katolickiego jako jakieś firmy, i który zapewne myślał, że należało się jemu w zamian nieco lojalności. W chwili, kiedy Kościół i świat obchodzą złoty jubileusz „Humanae vitae”, a katolicy na całym świecie przygotowują się do uroczystości kanonizacji Pawła VI w październiku, być może ci biskupi, którzy rozumieją, że w 1968 roku miał miejsce poważny wyłom w kolegialności biskupiej, gdy wielu ich poprzedników nie broniło Biskupa Rzymu przed często agresywnymi krytykami, może rozważą ogłoszenie następujących oświadczeń na temat encykliki, w takiej czy innej formie:
1. Jestem głęboko wdzięczny papieżowi Pawłowi VI za jego odważne świadectwo prawdy o miłości w encyklice „Humanae vitae”. Wraz z papieżem Franciszkiem wierzę, że Paweł VI „miał odwagę przeciwstawić się większości, bronić dyscypliny moralnej, pociągnąć za hamulec kulturowy, przeciwstawić się neomaltuzjanizmowi dzisiejszemu i przyszłemu”, który traktuje dar dzieci jako obciążenie społeczne i ekonomiczne.
Reklama
2. Wierzę, że prawdy nauczane przez „Humanae vitae” na temat odpowiednich środków planowania rodziny są ważne dla dzisiejszego szczęścia człowieka; że świadome użycie sztucznych środków regulujących płodność zniekształca prawdę o ludzkiej miłości, wpisaną w stworzenie przez Stwórcę; i że sumienie musi szanować te wewnętrzne prawdy w planowaniu rodziny.
3. Wierzę, że prawdy nauczane przez „Humanae vitae” na temat naturalnego planowania rodziny sprawdziły się w duszpasterskich sytuacjach na całym świecie; że te prawdy wniosły znaczący wkład w duszpasterstwo rodzin i przygotowanie do małżeństwa w różnych kulturach; a ci, którzy zaprzeczają ludzkiej zdolności, by zrozumieć i żyć dyscypliną naturalnego planowania rodziny, często angażują się w rasizm, nowe formy kolonializmu lub jedno i drugie.
4. Sądzę, że "kultura antykoncepcji", przed którą proroczo przestrzegał Paweł VI w „Humanae vitae” oraz związana z nią aborcja, są głównymi czynnikami wykorzystywania seksualnego kobiet, które zostały zauważone przez ruch #MeToo; i zachęcam feministki do ponownego przemyślenia fetowania sztucznej antykoncepcji i aborcji w związku z obecną pięćdziesiątą rocznicą.
5. Sądzę, że „Teologia ciała” św. Jana Pawła II dała Kościołowi katolickiemu przekonujące narzędzie do wyjaśniania prawd nauczanych w „Humanae vitae” i nieszczęścia spowodowanego przez rewolucją seksualną.
6. Przyrzekam, że ten rok jubileuszowy będzie okazją do uczczenia daru „Humanae vitae” i wykorzystania mojej posługi duszpasterskiej, by pogłębić zrozumienie katolickiej etyki seksualnej jako świętowania ludzkiej godności i daru życia.