Reklama

Spotkania… rozmowy… twarze…

„Pragnę podnosić ludzi na duchu”

Niedziela sandomierska 2/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ze znanym aktorem Jerzym Zelnikiem rozmawia Piotr Jackowski

Piotr Jackowski: - Jest Pan aktorem popularnym, cenionym, lubianym...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jerzy Zelnik: - Największą popularnością cieszyłem się jako osiemnastolatek, kiedy zaproponowano mi rolę Ramzesa w Faraonie. Była to przygoda inicjująca mój rozwój, na którą patrzę dziś z przymrużeniem oka. Umiałem wtedy niewiele i działałem intuicyjnie, kierując się cennymi uwagami reżysera, Jerzego Kawalerowicza. Z dojrzałych kreacji wspominam rolę Hrabiego Henryka w telewizyjnym spektaklu Nie-Boska komedia Zygmunta Huebnera. Mam też sentyment do granej przeze mnie postaci Zygmunta Augusta w Królowej Bonie i Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny. Myślę tu o filmach Janusza Majewskiego. Wymieniam tylko przykłady, ponieważ zagrałem ponad setkę ról.

- Były to kreacje zapisane złotymi literami w historii sztuki aktorskiej, jak i role mniejszej rangi.

- Niektórych ról nie musiałem zagrać, ale przyjmowałem je, ponieważ trzeba trenować zawód, utrzymywać rodzinę, płacić rachunki i długi. Czasem jestem zmuszony iść na artystyczne kompromisy, lecz nie posuwam się w tym za daleko. Gdy widzę nieciekawy tekst, z którym nie mogę wiązać żadnych nadziei, to - pomimo pokus finansowych - staram się go nie realizować. Natomiast jeżeli scenariusz średniego lotu daje szansę na przekazanie jakiejś prawdy o człowieku, wówczas, przy pomocy dyskusji z reżyserem i sugerowania pewnych zmian, staram się wyciągnąć z niego jak najwięcej.

Reklama

- Gdzie tkwi granica kompromisu, o którym Pan wspomniał?

- Działalność artysty powinna przyczyniać się do jego wzrostu. Jeśli zagranie danej roli przyniosłoby odwrotny skutek, należy się wycofać. Będąc przed kamerą czy na teatralnej scenie trzeba mieć poczucie, że warto to robić. Aktor musi czynić wszystko zgodnie z własnym sumieniem. Dla innego postępowania, powodowanego na przykład korzyściami finansowymi, nie ma usprawiedliwienia.

- Jednym z nurtów Pańskiej działalności aktorskiej są występy w świątyniach. Mają one szczególny charakter, ponieważ odbywają się w szczególnym miejscu...

- Na moich artystycznych szlakach znajduje się wiele kościołów. Występuję w nich nie tylko dlatego, że jestem chrześcijaninem. Przemawia za tym także niezwykłe skupienie publiczności, nieporównywalne ze skupieniem w salach teatrów czy domów kultury. Głoszenie słowa w pobliżu tabernakulum i stołu ofiarnego nakłada na mnie szczególną odpowiedzialność. W takim miejscu wiara i rozum współdziałają ze sobą w przekazywaniu ważnych treści. Spektakle w świątyniach uskrzydlają mnie. Prezentując je, pragnę podnosić ludzi na duchu i podkreślać, że istnieje inna rzeczywistość od tej kreowanej przez media.

- Na początku lat 90. ubiegłego wieku dotarł Pan do stalowowolskiego kościoła Matki Bożej Królowej Polski. Teksty „Drogi Krzyżowej” Paula Claudela w Pańskiej interpretacji wywarły wielkie wrażenie na słuchaczach...

- Jeśli owo wydarzenie zapadło ludziom w pamięć, to jestem tym bardzo usatysfakcjonowany. Niestety, nie umiem sobie odtworzyć tamtej chwili, ponieważ przez minione lata wiele się zdarzyło.

- A Pański występ w rozwadowskim klasztorze Braci Mniejszych Kapucynów latem 2002 r.? Czy tutaj także czas zatarł ślady?

- Tego momentu też nie pamiętam. Sądzę, że wtedy recytowałem poezję Karola Wojtyły.

- Tak, istotnie był to program poświęcony Janowi Pawłowi II.

- Pamiętam za to dziesiątą rocznicę papieskiego pontyfikatu, którą obchodziliśmy w auli Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w Lublinie. Od tamtej chwili wracam do poezji Karola Wojtyły i pewnych myśli Ojca Świętego. Podsumowaniem stały się obchody dwudziestej piątej rocznicy wyboru krakowskiego Kardynała na Stolicę Piotrową.

- Ostatnio prezentuje Pan spektakl „Dobrem zwyciężyć”, poświęcony dwudziestej rocznicy męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki...

- Program został pomyślany jako symboliczna cegiełka w procesie beatyfikacyjnym bohaterskiego Kapłana. Scenariusz spektaklu napisałem wraz z poetą, ks. Janem Sochoniem. Natomiast wykonawcami prześlicznej muzyki są wirtuoz organów Robert Grudzień i grający na fletni Pana Georgij Agratina. Wspólnie chcemy dołożyć się do tego, aby pamięć o Księdzu Jerzym była żywa.

- Wkroczyliśmy w Nowy 2005 Rok. Wszyscy pragniemy, aby był dla nas pomyślny...

- Ponieważ jest to czas składania noworocznych życzeń, dlatego i ja uczynię zadość tradycji. Życzę wszystkim, abyśmy mieli więcej bezinteresownego uśmiechu dla innych. Poza tym, dbajmy o nasze rodziny, tworząc je i budując na trwałym fundamencie. Umiejmy także cieszyć się sobą nawzajem. Pozwoli to nam mieć większe poczucie dumy z tego, że jesteśmy Polakami.

- Dziękuję Panu serdecznie za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Komunia prezentem na wieki

2024-05-07 18:26

ks. Łukasz

Poświęcenie krzyża na Golgocie w Skarbimierzu

Poświęcenie krzyża na Golgocie w Skarbimierzu

Podczas wizytacji kanonicznej bp Maciej Małyga poświęcił stacje Drogi Krzyżowej, znajdujące się przy kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Skarbimierzu.

Podczas Mszy świętej obecne były dzieci pierwszokomunijne, który przeżywają swój biały tydzień. W homilii najpierw biskup zwrócił się do dzieci wspominając, że na swoją pierwszą Komunię otrzymał piłkę, która w którymś momencie się zepsuła, ale ten prezent, jakim była Komunia Święta jest prezentem stałym.

CZYTAJ DALEJ

Matko Bolesna w Staniątkach biednych, módl się za nami...

2024-05-07 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Jarosław Tarnowski

Możemy dziś powiedzieć, że Matka Boża Bolesna ukochała ziemią krakowską.

Rozważanie 8

CZYTAJ DALEJ

Pogrzeb ks. Jerzego Witka SBD

2024-05-07 16:42

ks. Łukasz Romańczuk

Msza św. pogrzebowa ks. Jerzego Witka SDB

Msza św. pogrzebowa ks. Jerzego Witka SDB

Rodzina Salezjańska pożegnała ks. Jerzego Witka SDB. Na Mszy świętej modliło się ponad 100 księży, wspólnoty neokatechumenalne oraz wierni świeccy dziękujący za posługę tego kapłana.

Msza święta pogrzebowej sprawowana była w kościele pw. Chrystusa Króla we Wrocławiu. Przewodniczył jej ks. Piotr Lorek, wikariusz Inspektora Prowincji Wrocławskiej, a homilię wygłosił ks. Bolesław Kaźmierczak, proboszcz parafii św. Jana Bosko w Poznaniu. Podczas Eucharystii czytana była Ewangelia ukazująca uczniów idących z Jerozolimy do Emaus, którzy w drodze spotkali Jezusa. Do tych słów nawiązał także ks. Kaźmierczak podkreślając, że uczniowie pełnili ważną misję w przekazaniu prawdy o zmartwychwstaniu. Kaznodzieja nawiązał także do osoby zmarłego kapłana. - W naszych sercach jest wiele wspomnień po nieżyjącym już ks. Jerzy, który posługiwał tutaj przez wiele lat. Wspominamy jego piękną pracę w Lubinie, w Twardogórze, posługę pośród młodzieży i studentów w kościele pw. św. Michała Archanioła we Wrocławiu. Organizował koncerty, na które przychodzili ludzie. Będąc proboszczem u św. Michała Archanioła zapoznał się z życiem św. Teresy Benedykty od Krzyża. Bardzo się zaangażował i to on przyczynił się do tego, że powstała kaplica Edyty Stein w kościele na Ołbinie – zaznaczył ks. Kaźmierczak dodając: - Ksiądz Jerzy założył Towarzystwo im. Edyty Stein. Zabiegał o to, aby dom Edyty Stein przy ul. Nowowiejskiej był otwartym miejscem spotkań. Organizował tam wykłady.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję