Niedziela sosnowiecka: - Który już raz jedziesz na noworoczne spotkanie Taizé?
Tomasz Kwiecień, organizator wyjazdów do Taizé: - Do Lizbony pojadę po raz piąty.
- Co zafascynowało Cię w tych spotkaniach?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- To jest jedyna możliwość wyjazdu na rekolekcje w ciągu całego roku. Mimo ogromnego chaosu i tłumów ludzi jest to dla mnie czas rzeczywistych ćwiczeń duchowych. Modlitwa wieczorna, śpiew kanonów i chwila ciszy pozwalają mi na osobisty kontakt z Panem Bogiem. Wyjeżdżam naładowany energią duchową i ubogacony spotkaniami z nowymi ludźmi.
- Portugalia to kraniec kontynentu...
- Tak, rzeczywiście. Nagrodą za trudy długiej podróży będą spotkania z Matką Bożą w dwóch największych europejskich sanktuariach: Fatimie i Lourdes. Za mną trudny rok życia. W tym czasie straciłem pracę. Jest za co dziękować i o co prosić.
- Ilu ludzi jedzie z Tobą?
- Ponieważ to daleko i koszty podróży znacznie większe tylko 15.
- Kiedy wyruszacie?
- W pierwszy dzień świąt, w południe.
- Nie szkoda Wam świąt?
- Trochę, ale na pewno świąteczna atmosfera będzie w autokarze. Tworzymy prawie rodzinę. Większość z nas jedzie już po raz kolejny. W Lizbonie będziemy 28 grudnia.
- Pomódlcie się za nas. Dziękuję za rozmowę.