W codziennym życiu, gdzie przygniatają nas afery, malwersacje, konflikty, wojny, przestajemy dostrzegać piękno tego świata, a tym bardziej ludzi, którzy chcą ulepszać i upiększać tę przytłaczającą rzeczywistość. Niektórzy pozostają niedostrzeżeni i często niedocenieni, ale są też tacy, którzy za swoje dzieła zostają nagradzani. Jednym z takich wyróżnień są, przyznawane w Tykocinie nagrody Marszałka Województwa Podlaskiego w dziedzinie twórczości artystycznej, upowszechniania i ochrony dóbr kultury. W 2004 r. spośród 21 nominowanych, prestiżową nagrodę - Statuetkę oraz 7 tys. zł otrzymały 3 osoby. Jako pierwszy nagrodę odebrał ks. kanonik Witold Nagórski za ochronę i konserwację zabytkowych zespołów klasztornych w Tykocinie i Zrębach Kościelnych oraz krzewienie wiedzy i postaw tolerancji wobec różnych wyznań, narodów i kultury. Ksiądz Kanonik przyznał, że wziął sobie głęboko do serca dwa punkty z dekretu, gdy dostał nominację na proboszcza: „Troska o zbawienie wszystkich wiernych”, a także ten, że: „Każdy ksiądz jest zobowiązany w sumieniu swoim o pracowanie i zachowanie wszystkich dóbr kultury materialnej powierzonej parafii”. Druga Statuetka przypadła Wiesławowi Janickiemu za całokształt twórczości radiowej, ze szczególnym uwzględnieniem Teatru Naturalnego oraz 500 odcinków sagi Na Młynowej. Specjalny odcinek tej słynnej sagi napisał także na tę uroczystość. „Otrzymałem od losu dar bardzo ważny i rzadki, mogę pracować w zawodzie, który uwielbiam i robić to, co lubię” - powiedział redaktor Radia Białystok odbierając nagrodę.
Nagle w sali zrobiło się ciemno. Paliły się tylko trzy świece i rozległa się spokojna, nostalgiczna melodia. Właśnie tak pojawiła się trzecia zdobywczyni nagrody Barbara Kuzub-Samosiuk założycielka folkowego zespołu „Czeremszyna”, która także dokumentuje i chroni lokalną, wielokulturową tradycję ludową oraz organizuje Spotkania Folkowe „Z Wiejskiego Podwórza”. Odbierając nagrodę laureatka mówiła o trudnościach wyjścia do ludzi z kulturą ludową: „Nie jest łatwo, kiedy jest wszechobecna podkultura, śpiewać swoje piosenki w gwarze. To jest duży ukłon w stronę kultury mniejszościowej, bardzo ważnej na naszym terenie, tu, na Podlasiu”.
Na koniec została odczytana specjalna laudacja na cześć Księdza Kanonika: „Ksiądz rozbudził w ludziach miłość do narodowej tradycji i kultury oraz rozsławia miasto i cały region w Polsce i na świecie”.
Każda chwila przynosi najrozmaitsze zdarzenia, a artyści potrafią wychodzić niejako poza siebie i tkać złotą, artystyczną nicią szarą rzeczywistość. Dlatego też, jak powiedział marszałek województwa podlaskiego - Janusz Krzyżewski: „Godni szacunku są ci, którzy potrafią zamknąć to w wieczności”.
Lata mijają, ludzie umierają, ale kultura jest wieczna, a przez to również ci, którzy ją tworzą. Bez wątpienia każdy z nich może powtórzyć za Horacym: „Wybudowałem pomnik twardszy niż ze spiżu”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu