Bogusław Iwanowski - kresowiak, osiedlił się w Tyrawie Wołoskiej w 1986 r., bo przypominała mu rodzinne strony. Przeżył obóz pracy w tajdze przy wyrębie lasu i przy budowie elektrowni w Kojbyszewie. Życie jego było pełne bólu i cierpienia, głodu i nędzy. Ojciec był więziony, a brata stracono za przynależność do AK. Jego rodzinna wieś Dorguń została poddana bezwzględnej rusyfikacji. Zawiłe losy i doświadczenia życiowe odcisnęły tak mocne piętno w jego świadomości, że postanowił „tamten świat” utrwalić w swoich rzeźbach.
W ogrodzie artysty królują kilkumetrowe rzeźby. Są to pełne ekspresji, ogromne, milczące, jakby przygarbione pod ciężarem, lecz piękne i wymowne postacie. Dom artysty też cały zapełniony jest rzeźbami; 74 płaskorzeźbami z wizerunkami królów i książąt polskich, 20 rzeźbami ilustrującymi dzieje Józefa Piłsudskiego. Jest też cykl ukazujący tragedię zbrodni Katynia i ofiar Sybiru. To hołd dla tych, którzy zginęli, „i których mogiły usiane są wzdłuż kolejowych szlaków ku śmierci.”
Są też rzeźby szczególne - to rzeźby poświęcone Papieżowi Janowi Pawłowi II. Ta wspaniała kolekcja jest wykonana w czarnym dębie. Przedstawia Ojca Świętego od czasów jego dzieciństwa aż do wstąpienia na Stolicę Piotrową. Część tej szczególnej kolekcji była wystawiana w czasie pielgrzymki Ojca Świętego Jana Pawła II w Sandomierzu 12 czerwca 1999 r. „Czuję się dumny i zaszczycony, że mogłem Papieżowi poświęcić swoją pracę i serce, z jakim każdego dnia przez okrągły rok rzeźbiłem kolejne elementy tej kolekcji. Ma ona dla mnie ogromną wartość i do końca mego życia pozostanie przy mnie” - mówi rzeźbiarz.
Bogusław Iwanowski - przez przyjaciół zwany po prostu Bogusiem, to bardzo skromny, serdeczny, otwarty i życzliwy dla wszystkich zwiedzających jego galerię człowiek, wielki patriota, który ma swoją filozofię życia: „Wszyscy jesteśmy wędrowcami na tej ziemi, poruszamy się w przestrzeni i czasie. Jakie ślady po sobie zostawimy, to od nas zależy, ale długość życia jest nam z góry dana”.
Andrzej Potocki w swojej książce pt. Majster bieda, czyli zakapiorskie Bieszczady, tak pisze m.in. o Bogusiu Iwanowskim:
„...Jeśli będziecie chcieli się zatrzymać gdzieś w biegu, którego rytm wyznaczyła wam wymykająca się spod kontroli człowieka cywilizacja, wystarczy zajść do galerii Bogusia Iwanowskiego. Tam zawsze można spróbować poszukać sensu codzienności i nawet krótki oddech w pośpiesznym przymierzaniu ziemskiej egzystencji może pomóc nabrać także dystansu do siebie, przypomnieć o tym, co się dawno wymknęło z ułomnej pamięci”.
Bogusław Iwanowski jest laureatem międzynarodowych i krajowych nagród. Wystawiał swoje prace m.in. w Szwajcarii, Francji, Niemczech i Stanach Zjednoczonych. Jego rzeźby znajdują się również w wielu muzeach etnograficznych i w zbiorach prywatnych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu