Polska jest krajem na wskroś "papieskim". Jan Paweł II jest
w Polsce powszechnie kochany, owacyjnie przyjmowany, szanowany nawet
przez niewierzących, choć trzeba przyznać, iż tutaj zdarzają się
niestety niechlubne wyjątki. Pozostaje jednak pytanie, czy Papież
jest znany? Czy znane jest jego nauczanie? Mówiąc krótko: kochamy
go, ale czy słuchamy?
Aby budować tradycję upowszechniania myśli i nauczania
Ojca Świętego Jana Pawła II przez konkretny czyn, Fundacja "Dzieło
Nowego Tysiąclecia" organizuje Dzień Papieski. Cel tego dnia jest
więc dwojaki: chodzi o propagowanie papieskiego nauczania oraz o
konkretną na nie odpowiedź. W tym roku refleksja nad papieskimi słowami
koncentrować się ma wokół hasła "Papież przełomów". Chodzi tutaj
jednak nie tylko o kolejną - choć konieczną - modlitwę wdzięczności
za przeprowadzenie Kościoła przez przełom tysiącleci. Chodzi o to,
by przyjrzeć się, jak Papież odpowiada na kulturowe, cywilizacyjne,
a także i polityczne przełomy, których jesteśmy świadkami. Świat
zmienia się na naszych oczach w zawrotnym wręcz tempie, ale Jan Paweł
II wcale nie zostaje za tym światem w tyle. Krytycznie go ocenia
i proroczo wskazuje nam, co trzeba zrobić, by ludzie wyszli z tych
przełomów silniejsi, lepsi, bardziej kochający Boga i bliźnich.
Jedną z największych trosk Ojca Świętego Jana Pawła II
jest pomoc wszystkim tym, którzy jej potrzebują, by żyć godnie i
w pełni po ludzku. Takich ludzi jest wielu także i w Polsce. Są starcy
bez dachu nad głową, jest młodzież bez życiowych perspektyw. Za tydzień,
w kolejnym wydaniu Aspektów, zaproponujemy Wam przyjrzenie się papieskiej
trosce o życie człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci. Będziemy
też szukali odpowiedzi na pytanie, jakim echem to papieskie zatroskanie
odbija się w naszej diecezji.
Fundacja "Dzieło Nowego Tysiąclecia", która jest inicjatorem
Dnia Papieskiego, zaproponowała, by w tym szczególnym dniu - jako
odpowiedź na papieskie wezwanie do pomocy - zorganizować powszechną
zbiórkę na fundusz edukacyjny dla zdolnych absolwentów gimnazjów,
którzy z powodów materialnych sami na mają szans na dalszą naukę.
Bezrobocie, patologie, ubóstwo - wszystko to nie sprzyja karierze
współczesnych "Janków Muzykantów". Ofiary podczas zbiórki na ten
cel będą zbierane wyłącznie do puszek opieczętowanych przez kancelarię
parafialną, zaś woluntariusze, którzy będą kwestować, zostaną zaopatrzeni
w identyfikatory.
Wielu zapewne uważa, że biedne społeczeństwo nie stać
na wspomaganie jeszcze biedniejszych. To prawda, ale nie z ewangelicznego
punktu widzenia. Większą wartość ma bowiem pomoc nie z tego, co zbywa,
ale z tego, czego sami potrzebujemy. Także i na tym polega wierność
papieskiemu przesłaniu. A czy warto je przypominać, skoro o naszym
Papieżu mówi i pisze się przecież tak wiele? Nie tylko warto, ale
i trzeba. Smutno o tym mówić, ale parlamentarne wybory Polaków świadczą
o tym, że znamy je niewiele.
Pomóż w rozwoju naszego portalu