Główne hasła
Reklama
Jako alternatywę dla walki zbrojnej pozytywiści wysunęli dwa naczelne hasła legalnej obrony polskiego bytu i rozwoju narodowego: pracy organicznej i pracy od podstaw. Idąc za poglądami angielskich pozytywistów
Henri Spencera i Thomasa Bucle’a, porównywali naród do żywego organizmu, którego częściami składowymi są poszczególne stany i warstwy społeczne. Warunkiem zdrowia organizmu narodowego jest dobra
kondycja poszczególnych jego części składowych. Według ich diagnozy, polski organizm społeczny był chory. Warstwy społeczne były nierównomiernie rozwinięte, skłócone ze sobą, kraj pogrążony w biedzie
i zacofaniu ekonomicznym. Podjęli się więc po pierwsze: misji konsolidacji klas i warstw społecznych oraz ich wzajemnego uzupełniania się, propagując tzw. solidaryzm społeczny, przeciwstawiając się tym
samym marksistowskiej teorii „walki klas”. Po drugie: dążyli do wzmocnienia pozycji ekonomicznej kraju. Przewartościowali pojęcie patriotyzmu. W ich rozumieniu patriotą nie jest ten, kto dużo
mówi o miłości do Ojczyzny, czy podejmuje jakieś nieodpowiedzialne kroki polityczne, ale ten, kto poprzez pracę buduje jej pomyślność. Pogrążonych w apatii Polaków zachęcali do kreatywności na różnych
polach życia ekonomicznego: „Nie opuszczaj zatem rąk - pisał Bolesław Prus w jednym z opowiadań. - Nie uda nam się fabryka płótna, to założymy kuźnię wzorcową; nie uda się szkoła techniczna,
to spróbujemy otworzyć porządne warsztaty”. Aleksander Świętochowski przekonywał wręcz, że zamiast walczyć z Rosjanami, czy ich bojkotować, „należy robić z nimi interesy” dla ekonomicznego
podźwignięcia kraju.
Natomiast hasło pracy u podstaw było apelem kierowanym do warstw bogatych i wykształconych, aby zainteresowały się losem niższych warstw społecznych, szczególnie chłopów, którzy po uwłaszczeniu w
1864 r. nie mogli się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Zwracali więc uwagę warstw oświeconych na biedę chłopską, ciemnotę, zacofanie i wynaturzenia powodowane biedą. Interesowali się też losem mieszkańców
miast, zwłaszcza biedoty miejskiej, kobiet oraz mniejszości żydowskiej. Zachęcali więc społeczeństwo polskie do działania na rzecz dobra wspólnego, wszczepiając mu zasadę użyteczności.
Kierunki działania
W jakich kierunkach zmierzała działalność pozytywistów? Po pierwsze w kierunku ochrony tkanki biologicznej narodu, którą powstania mocno osłabiły. Mieli bowiem świadomość, iż zaborcom może przeciwstawić
się naród liczny, zdrowy i silny fizycznie. Zainteresowani byli wzrostem demograficznym narodu, przekonując, że „dzieci są przyszłością narodu”, stąd walczyli z plagą dzieciobójstwa, a dla
dzieci porzucanych organizowali „domy dla podrzutków”. Propagowali zasady higieny, ponieważ liczne wtedy epidemie dziesiątkowały miasta i wsie, a także zdrowe zasady żywienia. Zachęcali do
korzystania z fachowej opieki zdrowotnej w miejsce leczenia u znachorów. Walczyli z plagą alkoholizmu i palenia tytoniu. Propagowali sport, gimnastykę i turystykę, w tym także górską, w czym wielkie zasługi
położył doktor Tytus Chałubiński - „Kolumb Zakopanego” - jak go nazywano.
Wreszcie przekonywali, że w czasach rozwoju nauki i związanego z nią postępu technicznego, z zaborcami mógł konkurować naród wykształcony. Tymczasem, Bolesław Prus pisał w 1877 r.: „Z boleścią
wyznać to musimy, że ciemnota w pięknym kraju naszym panuje wszechwładnie: od piwnic do dachów. Zarówno ciemnymi są włościanie (...) jak i jaśnie panowie (...) [czujący] wstręt do książek”. O skali
analfabetyzmu świadczy fakt, iż w 1876 r. aż 82,5% chłopów było analfabetami, a wg spisu z 1897 r. na ok. 9,5 miliona mieszkańców Królestwa niewielu ponad 2 miliony 800 tys. umiało czytać. Dla
zniwelowania analfabetyzmu wydawano popularne podręczniki do nauki pisania i czytania, wśród nich: Elementarz i Obrazowa nauka czytania i pisania, autorstwa Konrada Prószyńskiego (ps. Kazimierz Promyk)
oraz popularnonaukowy Poradnik dla samouków redagowany przez Stanisława Michalskiego i Aleksandra Heflicha. Pozytywiści propagowali prostą strategię walki z analfabetyzmem: „Gdyby każdy inteligent
nauczył choć trzech ludzi czytać i pisać, liczba analfabetów zmniejszyłaby się w naszym kraju”. Przykładali wielką wagę do edukacji dzieci i młodzieży. Widząc dominację obcego kapitału w przemyśle
oraz zatrudnionych w nim na wyższych stanowiskach Niemców, zachęcali do zakładania prywatnych szkół zawodowych, kształcących polską kadrę techniczną.
Wprowadzali również w czyn zaproponowaną jeszcze w XVII w. przez Jana Amosa Komeńskiego ideę „edukacji ustawicznej”, czyli trwającej przez całe życie, co w tamtych warunkach nie było takie
proste, ponieważ na stosownych do tego instytucjach, takich jak: szkoły, biblioteki, prasa, teatr, muzea spoczęła ręka zaborcy, aby uczynić z nich narzędzia wynaradawiania. Trzeba wobec tego było -
wbrew nim czy obok nich - tworzyć własne, najczęściej tajne i za społeczne pieniądze. Dla podniesienia wiedzy ogólnej i kwalifikacji zawodowych organizowano odczyty na różne tematy: od rozrywkowych
poprzez naukowe po religijne. Prelegentami byli profesorowie Szkoły Głównej oraz pozytywiści, m.in. H. Sienkiewicz, A. Świętochowski, J. Ochorowicz, A. Dygasiński, B. Prus, M. Konopnicka. Urządzano także
wystawy rolnicze, przemysłowe, higieniczne i pedagogiczne. Wreszcie rozwinięto na szeroką skalę akcję organizowania bibliotek w miastach i wsiach, w tym: zakładach pracy, przy liniach kolejowych, parafiach,
szpitalach, a nawet więzieniach.
Wielkim zadaniem była integracja celowo rozbijanego i antagonizowanego przez zaborców społeczeństwa. Wobec braku organizacji i stowarzyszeń pozytywiści zachęcali społeczności lokalne do jednoczenia
się dla zaspokojenia potrzeb społeczno-kulturalnych, np. do zakładania straży pożarnych. Widzieli w nich szkołę cnót obywatelskich i międzyludzkiej solidarności, a także możliwość kształtowania u młodzieży
takich cech, jak: hart ducha, odwaga, zamiłowanie do porządku i karności, ponieważ „wszystkie te przymioty są niezbędne w mężczyznach, którzy bez nich ani Bogu, ani płci pięknej miłymi być nie mogą”
(B. Prus), a tak naprawdę mogły być przydatne na placu boju. Zachęcali wreszcie do zakładania chórów, orkiestr i teatrów amatorskich. W 1885 r. wielką furorę zrobił w Warszawie występ orkiestry złożonej
z chłopów z okolic Starego Zamościa, założonej i uposażonej przez ziemianina, zawodowego muzyka Karola Namysłowskiego. Ukazywali go jako wzór pracy od podstaw godny naśladowania przez innych ziemian.
Po kolejnym występie orkiestry w Warszawie w 1891 r. Prus pisał: „Proszę posłuchać, jak ci ludzie grają, i zobaczyć, jak umieją trzymać się kupy, jeżeli znajdą się w ręku człowieka mającego
organizatorskie zdolności. Rozkosznie patrzeć na tych ludzi”.
Zagospodarowanie wolności
Na zakończenie postawmy pytanie: czy pozytywiści definitywnie wykluczali walkę zbrojną z zaborcami? Nie, pod warunkiem jednak, że powinna być ona podjęta w sprzyjających uwarunkowaniach politycznych oraz
z chwilą osiągnięcia przez Polaków odpowiedniego potencjału moralnego, ekonomicznego i militarnego. Wyraz temu dał Bolesław Prus: „Narody są podobne do aktorów grających jakąś sztukę: każdy ma swoją
rolę i powinien występować tylko w odpowiednich scenach, jeżeli nie chce wystawić się na wygwizdanie. My, w dzisiejszym akcie nieskończonego dramatu nie występujemy, jesteśmy na urlopie. Zamiast więc
gwałtem wydzierać się przed kinkiety, korzystajmy z wolnego czasu i uczmy się, uczmy się, uczmy... Nie tylko z książek, ale z życia i czynów, ażebyśmy stanęli naprawdę gotowi, gdy zawoła nas dzwonek Przedwiecznego
Reżysera”.
Pierwsza wojna światowa zakończyła, mówiąc językiem Prusa, „urlop” narodu Polskiego. Zabrzmiał „dzwonek Przedwiecznego Reżysera” obwieszczający Wolność Ojczyzny. Większość
luminarzy pozytywizmu nie doczekała tego momentu, ale pozostawili po sobie wychowanków i uczniów. 11 listopada 1918 r. był dopiero początkiem budowy niepodległej Polski. W moim największym przekonaniu
niemożliwy byłby rozwój gospodarczy, kulturalny i oświatowy naszego kraju w okresie międzywojennym, gdyby nie ludzie wychowani na hasłach pozytywistycznych. Szeregu przemyśleń, założeń i projektów zaproponowanych
przez pozytywistów nie można było zrealizować w warunkach rozbiorów. Podjęto je w wolnej Polsce. Dlatego ich myśl społeczno-gospodarcza poczyniona w drodze do niej, pomimo wielu wątków niewątpliwie kontrowersyjnych,
może być pomocna również współczesnemu pokoleniu Polaków w dążeniu do tej Ojczyzny, która, niestety, ciągle jest przedmiotem naszych marzeń, a więc mądrej, etycznej, solidarnej, silnej ekonomicznie, gospodarnej,
cieszącej się uznaniem w świecie i sprawiedliwej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu