Zjazd, choć odbywa się w Sanktuarium, nie jest adresowany tylko do wierzących. Jego formuła ma charakter otwarty i kierowana jest do wszystkich osób uzależnionych, nie tylko od alkoholu, także do ich rodzin i przyjaciół.
Podczas rozpoczęcia spotkania o. Stanisław Rudziński zauważył, że tego typu spotkania służą, by „zobaczyć siebie, stanąć w prawdzie”, bo tylko wtedy można sobie pomóc. Paulin przekonywał też, że pierwszym ważnym krokiem, aby być wolnym, aby zobaczyć siebie, prawdę o sobie, jest wspólnota. - Jak nie ma wspólnoty w naszym życiu, nie ma tej jedności, nie ma tej wspólnoty w mitingach, w spotkaniach, nie ma stawania w prawdzie – to nie będzie lepszego jutra” – zapewniał zakonnik.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Ja nie mam pewności, że jak wyjdę stąd, to nie pójdę na kielicha, uczę się tego życia w trzeźwości. Po 24 latach. 19 sierpnia o godz. 6-tej rano przestałam pić i od tego dnia liczę swoje minuty uczenia się życia w trzeźwości – opowiedziała jedna z uczestniczek.
Mszę św. w sobotni wieczór celebrował bp senior Antoni Długosz z Częstochowy, duszpasterz osób z problemem narkotykowym, który od 1982 r. kieruje Ośrodkiem Terapii Uzależnień "Betania" we Mstowie.
Reklama
W homilii bp Długosz zapewniał wychodzących z nałogów o wielkiej sile płynącej z wiary. Opowiedział o swoich doświadczeniach z „Betanii” - Przez Ośrodek przeszło ok. 2 tys. mężczyzn i kobiet. Tam mamy kaplicę z obecnym Chrystusem w Eucharystii. Oczywiście nikt nie zmusza mieszkańców "Betanii", że koniecznie muszą praktykować, ale wiedzą o tym, że kiedy mają problemy ze sobą, kiedy ciągnie ich do ćpania, biegną do kaplicy, padają często na kolana, czy leżą krzyżem i wołają, by Jezus im pomógł wyjść z tej szatańskiej pokusy. Taką wielką siłę otrzymują od Jezusa, który oczekuje, abyśmy się z Nim spotkali – przekonywał biskup. W tym roku odbyło się osiem mitingów. Nowością był ten dla anonimowych przemocowców. Odbyły się też tradycyjne mitingi AA dla anonimowych alkoholików, Al-Anon dla osób dorosłych żyjących z uzależnionymi, DDA - dla dorosłych dzieci alkoholików, Al-Ateen dla młodszych dzieci alkoholików, a także spotkania dla anonimowych narkomanów czy anonimowych hazardzistów. Te osoby co roku przyjeżdżają do Częstochowy, dają świadectwa pokonania nałogu oraz wspierają i motywują do walki innych. Mitingom towarzyszył bogaty program religijno-kulturalny, w którym mógł wziąć udział każdy zainteresowany.
Ci, którzy podjęli walkę o trzeźwość przekonują, że naprawdę warto. - Chciałam zaapelować do kobiet współuzależnionych, żeby się nie poddawały, że jeżeli się będą modlić, będą prosić o siły, to na swojej drodze spotkają ludzi, którzy pomogą im z tego wyjść – apelowała jedna ze współuzależnionych kobiet.
Na zakończenie jasnogórskiego zjazdu uczestnicy zawierzyli Matce Bożej swoje dalsze życie wolne od nałogów.
Jak podkreślają organizatorzy Spotkań AA, zjazdy na Jasnej Górze są kamieniami milowymi na drodze do trzeźwości całej rzeszy ludzi, która od 30 lat spotyka się w tym ważnym dla Polaków miejscu.
Tadeusz, alkoholik z Lublina, opowiadając o swoim wychodzeniu z nałogu, mocno podkreślił rolę wspólnoty, tej z AA i spotkań jasnogórskich, na które przyjeżdża od 25 lat. Zapewniał, ze samemu trzeźwieć jest bardzo trudno, niejednokrotnie podejmował taką samotną walkę, którą przegrywał np. z racji Wielkiego Postu i dopiero we wspólnocie nabrał sił. – Dziś cieszę się, że jestem tutaj, że jest trochę zdrowia i wszystkiego nie przepiłem - mówił. Wspólnota AA działa w ponad 150 krajach. Ocenia się, że tylko w mitingach grup AA spotyka się ponad 3 mln alkoholików. W Polsce takich grup wsparcia może być ponad 2 tys. Warunkiem uczestnictwa w nich jest chęć zaprzestania picia. Nie ma w AA żadnych składek ani opłat. Wspólnota nie jest związana z żadną sektą, wyznaniem, działalnością polityczną, organizacją lub instytucją, nie angażuje się w żadne publiczne polemiki, nie popiera ani nie zwalcza żadnych poglądów. Podstawowym jej celem jest trwać w trzeźwości i pomagać innym alkoholikom w jej osiągnięciu.