Reklama

Roztoczańskie zamyślenia...

Terroryzm

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy 11 września br. zacząłem oglądać jeden z popołudniowych informacyjnych programów telewizyjnych, to byłem przekonany, że obchodzony jest na świecie dzień podobny do naszego prima aprilis. Kiedy mówiono o ataku na Stany Zjednoczone, paleniu się wieżowców Światowego Centrum Handlu w Nowym Jorku i Pentagonu w Waszyngtonie, byłem przekonany, że jest to prezentacja kolejnej książki lub filmu przedstawiających apokaliptyczną wizję zniszczenia naszej cywilizacji przez przybyszów z kosmosu. Jednak okazało się, że nie była to fikcja, ale tragiczna rzeczywistość. Ludzie całego świata mogli oglądać wielokrotnie na ekranach telewizorów moment uderzenia samolotów sterowanych przez terrorystów na wieżowce Centrum Handlowego, ich zawalenie, dramatyczne próby ratowania ludzi, przywalonych setkami ton gruzu i metalu. Cały cywilizowany świat wyrażał smutek z powodu śmierci kilku tysięcy niewinnych ludzi oraz solidarność z rodzinami ofiar.

Zjawiska, które można zaliczyć do terroryzmu, towarzyszyły ludzkości przez całe jej dzieje, jednak w naszych czasach nasiliły się do gigantycznych rozmiarów. Do istoty terroryzmu należy walka pojedynczych ludzi lub zbiorowisk, najczęściej słabszych z silniejszymi, przy pomocy szantażu, skrytobójczych mordów, zabijaniem niewinnych i zupełnie przygodnych ludzi. W każdej zaczepnej wojnie jest coś z terroryzmu. Z historii Polski znamy wypadki, kiedy w celu zdobycia naszych grodów, najeźdźcy stosowali tzw. żywe tarcze. W XIX w. teorię walki z zaborcami metodami zbliżonymi do terrorystycznych, tzw. walenrodyzm, uznano za niezgodną z etyką chrześcijańską i duchem narodu polskiego.

Napaść Niemiec i Rosji Sowieckiej na Polskę we wrześniu 1939 r. bez wypowiedzenia wojny miała również wszelkie znamiona terroryzmu. Mieszkańcy polskich miast i wiosek obudzeni 1 września 1939 r. przez warkot bombowców niemieckich, rozrywające się bomby i łuny pożarów, nie mieli wątpliwości, że nastąpił atak terrorystyczny. Polacy z uczuciem bezsilności patrzyli na płonący Zamek Królewski w Warszawie, obiekty kulturalne, użyteczności publicznej, kościoły, domy mieszkalne, fabryki, bo wobec terrorystów świat zawsze był bezsilny, w tym również, jak się okazało - świat początków XXI w. Z równą bezsilnością patrzyła również Ameryka i cały świat na płonące wieże World Trade Center i śmierć niewinnych ludzi, zarówno lecących w samolotach, jak i w gruzach zawalonych wieżowców, w których znajdowało się centrum zarządzania bogactwami tego świata. Terroryści byli szkoleni przez państwa zachodnie i komunistyczne. Pewne wątpliwej jakości "zasługi" w tym dziele mieli również nasi rodzimi komuniści. Reakcja tzw. opinii światowej na zamachy terrorystyczne nie była jednolita. Zależała od środowiska, z jakiego wywodzili się terroryści i celów ataków: jeśli atakowali państwa lub miejsca z góry uważane za "złe" - byli patriotami lub bohaterami, jeśli "dobre" - byli przestępcami i ludźmi godnymi największej pogardy. Stąd, w myśl obowiązującej we współczesnym świecie etyki Kalego, byli terroryści "dobrzy", walczący w słusznej sprawie i źli. Zamach na ważne obiekty Nowego Jorku i Waszyngtonu na nowo potwierdził prawdę, że: "Kto sieje zło, zbiera nieszczęście, kij jego gniewu przepadnie" (Prz 22, 8).

Zamachy terrorystyczne w USA spotkały się ze słusznym potępieniem na całym świecie. Analitycy zastanawiali się nad problemem motywacji tego typu akcji. Niektórzy widzieli w nich jedynie fanatyzm religijny, inni dysproporcje ekonomiczne między bogatą Północą, a biednym Południem i sprzeciw przeciwko procesowi globalizacji itd. Zapewne wszyscy mieli dużo racji. Jednak najbardziej przekonujące są opinie wskazujące na problemy natury moralnej. W XX w. nastąpiło obniżenie wartości ludzkiego życia. Niepodważalna przez wieki norma prawa naturalnego zapisana w przykazaniu "nie zabijaj" stała się przedmiotem manipulacji i modyfikacji. Zwolennicy relatywizmu moralnego coraz bardziej poszerzali obszary, w których norma ta nie obowiązywała: w hitlerowskich Niemczech byli to wszyscy "podludzie", w komunizmie wrogowie klasy robotniczej, a tzw. cywilizowany świat dodał dzieci nie narodzone (aborcja), ludzi starych i chorych (eutanazja). Inni również stworzyli katalog ludzi lub grup, w stosunku do których norma ta nie ma zastosowania. Co więcej, w świadomości wielu ludzi powstało przekonanie, że dla osiągnięcia jakiś celów można poświęcić życie ludzkie, w myśl błędnej zasady: "cel uświęca środki". Stąd zwolennicy aborcji szafują argumentem obrony wolności kobiety czy tzw. przyczyn społecznych, a różne ruchy społeczne, polityczne, etniczne, anarchistyczne uważają, że dla osiągnięcia nieraz słusznych, ale najczęściej utopijnych celów można poświęcić życie niewinnych ludzi.

Jan Paweł II w encyklice Evangelium vitae z 1995 r. przypomniał " wszystkim ludziom dobrej woli" czytelną normę: "Świadoma i dobrowolna decyzja pozbawienia życia niewinnej istoty ludzkiej jest zawsze złem z moralnego punktu widzenia i nigdy nie może być dozwolona ani jako cel, ani jako środek do dobrego celu" (EV 57). Rozpoczynające się tysiąclecie domaga się powrotu do tradycyjnych wartości etycznych, których fundamentem jest poszanowanie dla każdego ludzkiego życia, bo w innym wypadku ludzie będą się nadal zabijać, a tej spirali śmierci na pewno nie zażegnają akcje odwetowe, co więcej mogą doprowadzić do jej eskalacji.

Jan Paweł II w cytowanej encyklice pisał: "Trzeba dotrzeć z Ewangelią życia do serca każdego człowieka i wprowadzić ją do samego wnętrza ludzkiego społeczeństwa. Trzeba głosić przede wszystkim najistotniejszą treść tej Ewangelii. Jest ona zwiastowaniem Boga żywego i bliskiego, który wzywa nas do głębokiego zjednoczenia z sobą i otwiera nas na niezawodną nadzieję życia wiecznego; (...) jest proklamacją niezwykłej więzi Jezusa z każdym człowiekiem, która pozwala rozpoznać w każdej ludzkiej twarzy oblicze Chrystusa (EV 80)". Autor tych słów dał wymowną lekcję współczesnemu światu. Postrzelony przez terrorystę - "z serca mu przebaczył". Możnych tego świata zapewne nie będzie stać na taki gest, stąd spirala przemocy będzie się powiększać. Jeśli sprzymierzone państwa będą stosować błędną zasadę odpowiedzialności zbiorowej, grozi to niebezpieczeństwem naśladowania terrorystów w ich działaniu.

Władze polskie przejawiają sporą gorliwość w przyłączeniu się naszego kraju do akcji odwetowych, mimo że po polskiej ziemi bezkarnie chodzą ludzie, którzy brali czynny udział w terrorze komunistycznym, a w naszych miastach i wioskach ciągle giną niewinni ludzie. Zamachowcami są młodzi ludzie, nieraz nawet dzieci. Motywem zbrodni są cele rabunkowe, nuda lub szukanie mocnych wrażeń. Jakże często dzieci terroryzują swoich rodziców, stawiając im wymagania i żądania, a w razie ich niespełnienia grożą drastycznymi posunięciami. W szkołach jedne dzieci terroryzują inne. Mamy więc wielkie pole do popisu w naszym kraju, nie musimy go szukać wśród krajów muzułmańskich.

Szczególnie wielkie zadanie stoi przed rodzicami: "Rodzina - pisze Jan Paweł II - spełnia swoją misję głoszenia Ewangelii życia przede wszystkim przez wychowanie dzieci. Przez słowo i przykład, przez codzienne kontakty i decyzje, przez konkretne gesty i znaki rodzice uczą swoje dzieci autentycznej wolności, która się urzeczywistnia przez interesowny dar z siebie, i rozwijają w nich szacunek dla innych, poczucie sprawiedliwości, postawę serdecznej akceptacji innych, dialogu, wielkodusznej służby i solidarności (EV 92)". Powrót do tradycyjnych wartości, edukacja i szacunek do innych ludzi są drogą do świata bez płonących wieżowców, bezsensownej śmierci tysięcy ludzi oraz łez bezsilności ludzi opłakujących stratę najbliższych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Koronka na ulicach miast świata 2024

2024-09-28 16:19

archiwum parafii św. Jana Apostoła we Wrocławiu - Zakrzowie

Modlitwa przy krzyżu przy ul. Komorowskiego we Wrocławiu

Modlitwa przy krzyżu przy ul. Komorowskiego we Wrocławiu

Dziś o godz. 15:00 wierni w całej Polsce modlili się Koronką do Bożego Miłosierdzia w ramach tzw. "Iskry Miłosierdzia".  W akcję włączyło się wiele parafii z archidiecezji wrocławskiej. "Koronka na ulicach miast świata" odbywa się od kilku lat w rocznicę beatyfikacji bł. ks. Michała Sopoćko. 

W tym roku modlącym przyświecały intencje: 1. Aby w Panu Bogu pokładać nadzieje stawiając Go na pierwszym miejscu w życiu rodzinnym, społecznym i politycznym. 2. Za Kościół Boży, aby wiernie i konsekwentnie bronił depozytu wiary i moralności. 3. Za biskupów i księży, aby byli kapłanami według Serca Jezusowego. 4. Za rządzących, aby sprawowanie władzy traktowali jako służbę na rzecz wspólnego dobra nas wszystkich. 5. O poszanowanie życia ludzkiego – od poczęcia do naturalnej śmierci. 6. O pokój na całym świecie, zwłaszcza w miejscach wojen i niepokoju, a szczególnie za Haiti ogarnięte zamętem i bezprawiem. 7. Za wszelkich więźniów, a zwłaszcza tych, którzy trwają daleko od Boga, nie widzą sensu nawrócenia, którym brakuje nadziei w Boże Miłosierdzie 8. O powrót uchodźców do ich ojczystych krajów i pomoc w odbudowie ich domów. 9. Za żołnierzy i obrońców granic, aby skutecznie i godnie bronili ojczyzny. 10.Za nasze kraje, miasta, nasze rodziny i nas samych.
CZYTAJ DALEJ

Zróbmy wszystko, co Jezus nam powie

2024-09-24 14:11

Niedziela Ogólnopolska 39/2024, str. 20

[ TEMATY ]

wiara

homilia

Karol Porwich/archiwum Niedzieli

W archidiecezji częstochowskiej trwa peregrynacja obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Wierzymy, że Ikona Jasnogórska przyjmowana przez kolejne wspólnoty parafialne jest znakiem obecności Maryi, która nawiedza swoje dzieci. Cudowny Wizerunek przypomina, że Matka Pana, zatroskana o nasze zbawienie, nieustannie wskazuje na swojego Syna i prosi, byśmy uczynili wszystko, cokolwiek On każe nam zrobić (por. J 2, 5). Warto przy tym ważnym dla przemiany naszego życia zdaniu Maryi podkreślić słowo „wszystko”, a więc nie tylko to, co przyjemne dla ucha i łatwe do wykonania, ale również to, co trudne i wymaga radykalnych zmian w naszym życiu.
CZYTAJ DALEJ

Papież: w Kościele nie ma miejsca na wykorzystywanie seksualne

Papież powiedział, że w Kościele nie ma miejsca na wykorzystywanie seksualne i na ukrywanie tego. Ojciec Święty prosił wszystkich, by nie ukrywali wykorzystywania seksualnego. Franciszek dodał: „Zło nie może być ukrywane, musi zostać ujawnione. I niech sprawca zostanie osądzony: świecki, świecka, ksiądz czy biskup, niech zostanie osądzony!”

Papież odniósł się w homilii do czytań biblijnych. W pierwszym czytaniu była mowa o tym, że Izraelici szemrali na pustyni, iż Bóg zesłał swego ducha także na tych, którzy byli poza obozem. W Ewangelii zaś jest mowa o uczniach, którzy chcieli uniemożliwić pewnemu człowiekowi wypędzanie złych duchów w imię Jezusa, bo nie chodził z nimi. Papież wskazał, że te dwie sceny dotyczą „także nas i naszego życia chrześcijańskiego”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję