…wybacz kaznodziei jego nieporadność, bo głosi wielkie Słowa małymi ustami…
(B. Marshall, Chwała córy królewskiej)
Czy to już tak niedługo? Tak, to już za parę dni! Hm, kiedy to zleciało? Szybko, co? Bardzo! Ani się człowiek nie obejrzał. To naprawdę już trzecia niedziela adwentowa? No naprawdę! Tak, zobacz - trzecia adwentowa świeca się zapaliła. W jej świetle Kościół się modli „Boże, Ty widzisz z jaką wiarą oczekujemy świat Narodzenia Pańskiego”…
Trochę zazgrzytało, co? Bo z jaką to wiarą? W oglądaną choinkę, która przyniesie trochę inności w nasze zmęczone mieszkania? W karpia, nad którym „grymasimy” w kolejce, że za dużo waży, za tłusty, za chudy? W kolejne prezenty, którymi nauczyliśmy się kłamać bez zmrużenia powiek, że kochamy? Z taką wiarą czekamy na te Święta?
Czy z wiarą Izajasza, który małodusznym dzisiaj przypomina: „Odwagi! Nie bójcie się! On sam przychodzi, aby was zbawić” (Iz 35, 8)? A może chociaż z wiarą Jakuba Apostoła? „Trwajcie cierpliwie bracia, aż do przyjścia Pana” (Jk 5, 7). Też nie? To z jaką? No powiedz!
Z kolejkową, z odkurzanych dywanów, omiatanych pajęczyn, utkaną z pośpiechu, żeby zdążyć ze wszystkim, pretensji, że ci nie pomagają, za spowiedzi odkładanej na Wigilię rano. Z taką, jak wszyscy - w końcu święta są raz w roku, więc trzeba się do nich przygotować… Nie odbiega się od standardów, proszę księdza, nie wolno. Dlaczego mamy się różnić od innych?
Popatrz ile dzisiaj pytań się uzbierało w tych koszach. I jakie dziwne, jakie nie na miejscu, prawda? Cóż! Jezusowe dzisiejsze - też jest nie na miejscu: „Coście wyszli zobaczyć? Coście wyszli oglądać?” (Mt 11, 5). Chociaż tak istotne, tak konieczne i tak prawdziwe w kontekście naszej przedświątecznej gorączki, gdy wiara w reklamy staje się receptą na dobre przeżycie nadchodzących Świąt!
„Boże, spraw - modli się ufnie Kościół - żebyśmy przygotowali nasze serca”. Widzisz? Serca! Serca, a nie to, co najczęściej nazywamy „świętami”. Łatwiej zachwycić gości reklamową scenerią mieszkania, niezwykłością kuchni - niż oczarować Pana Boga przygotowanym sercem. A tylko takie daje - jak potwierdza to dzisiejsza modlitwa - „radość przeżywania tajemnicy naszego zbawienia”. Więc, Boże, spraw w III Niedzielę adwentową, abyśmy bardziej uwierzyli, że przychodzisz, że „stoisz pod drzwiami”, że czekasz - spraw taki cud, którego nie przysłoni nam kolorowy świat wystaw i propozycji na bardzo niewłaściwe Boże Narodzenie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu