Inicjatorką Mszy św. za zmarłych ludzi kultury jest wrocławska dziennikarka Wanda Ziembicka, współorganizatorka wielu akcji charytatywnych, m.in. hospicjum dla chorych dzieci. Uroczystą Mszę św. uświetnili śpiewem zaproszeni przez panią Wandę artyści: śpiewaczki Aneta Góral (sopran) i Dagmara Miller (mezzosopran), solista Opery Kameralnej w Wiedniu tenor Tadeusz Pszonka oraz kompozytor i muzyk Mirosław Gąsieniec, który im akompaniował. Wykonywali fragmenty Requiem Verdiego, Petite Messe Rossigniego, Agnus Dei Bizeta, Domine Moniuszko - same perły muzyki instrumentalno-wokalnej.
Zaproszeni artyści z wielkim wzruszeniem uczestniczyli w tej Mszy św. - Dla mnie jest to oczyszczenie, bo w takich momentach człowiek myśli o sobie, ale przez pryzmat innych - zwierzył się „Niedzieli” Tadeusz Pszonka, który na tę Mszę przyjechał specjalnie z Wiednia (na co dzień jest solistą wiedeńskiej Opery Kameralnej). Chociaż jeździ z koncertami po całym świecie stara się być jak najczęściej we Wrocławiu. Ma tutaj, w Akademii Muzycznej, swoich podopiecznych. - Bardzo lubię i cenię młodych artystów - mówi Pszonka - i chciałbym zaszczepić w nich to wszystko, czego się nauczyłem. Nasze zawody dziennikarzy czy artystów są bardzo ulotne - dodaje. Ale w pamięci zawsze pozostaną artyści, którzy tworzyli piękno. Pszonka jest prezesem Towarzystwa Miłośników Muzyki Wokalnej Haliny Kalskiej, wspaniałej sopranistki wrocławskiej, która w latach 50. zakończyła swoją karierę. Obdarzoną niezwykłym głosem artystkę pamiętają jej uczniowie, chociaż nie zachowały się żadne jej nagrania, jedynie zdjęcia z występów, których niezwykły czar przenosi w piękny czas oper, muzyki poważnej. - Chcemy o niej pamiętać, by ją uhonorować i w tej pamięci uszlachetniać także młode pokolenie - tłumaczy Pszonka.
Artyści, ludzie kultury, mimo że nie są najzamożniejszą grupą społeczną, bardzo się angażują w akcje charytatywne - pomoc dla chorych, dzieci z najuboższych rodzin. Spełniają się wówczas nie tylko jako artyści, mogą po prostu po ludzku pomóc bliźnim. - Nigdy nie odmawiam koncertów charytatywnych, w ten sposób spłacam dług tym, od których się wiele w życiu nauczyłem - mówi Pszonka.
Piękna, mistyczna muzyka i modlitwa za tych, którzy wyprzedzili nas w drodze do Pana skłaniają do chwili zadumy.
- Warto było tu przyjść i przypomnieć nazwiska artystów, którzy tworzyli wśród nas - mówiono po Mszy św.
Na kolejne spotkanie organizatorka zaprasza za rok o tej samej porze, w ostatni czwartek listopada.
Pomóż w rozwoju naszego portalu