W internecie znaleźć można dokument będący stanowiskiem Platformy Obywatelskiej w kwestii polityki edukacyjnej kraju, z którego można się dowiedzieć że w marcu 2000 r., na posiedzeniu w Lizbonie,
Rada Europejska wyznaczyła dalekosiężny cel, by do 2010 roku gospodarka Unii Europejskiej stała się najbardziej konkurencyjną i dynamiczną gospodarką świata. Ma ona być oparta na wiedzy, a jej priorytetem
ma być zmniejszenie o połowę liczby młodych osób, które nie posiadają wykształcenia na poziomie średnim. Krokiem ku realizacji tych planów był przyjęty w 2002 r. przez Radę Europejską w Barcelonie.
„Program pracy dotyczący realizacji przyszłych celów systemów edukacji”. Zawiera on wzmocniony postulat, by „osiągnąć w Europie najwyższy poziom edukacji, tak by mogła ona stanowić wzór
dla całego świata pod względem jakości i użyteczności społecznej, oraz aby Europa stała się najbardziej atrakcyjna dla studentów, nauczycieli i naukowców z całego świata”.
W uzasadnieniu tych działań panie: Karolina Kowalska i Maja Owsińska - autorki tego stanowiska, zauważają, iż „Platformę Obywatelską zrodziło nasze wspólne marzenie o zjednoczonej Europie”
a „obecność Polski w procesie budowania Unii Europejskiej traktujemy jako postulat wynikający z dogłębnego zrozumienia polskiego interesu narodowego we współczesnym świecie i rację stanu naszego
państwa”.
Historia lubi się powtarzać. Mieliśmy już w Polsce taką partię, którą „zrodziło wspólne marzenie” o zjednoczeniu i zwycięstwie nie w Europie, lecz w świecie międzynarodowej klasy robotniczej.
Należało tylko wspierać jej działania, bo wynikały one z „dogłębnego rozumienia polskiego interesu narodowego” i oczywiście „racji stanu naszego państwa”. Tylko bowiem w rodzinie
państw socjalistycznych, w oparciu o jedność, pomoc wzajemną i braterskie stosunki, można było nie tylko budować lepszą przyszłość i zadziwiać świat osiągnięciami socjalistycznej gospodarki, ale także,
eliminować wszelkie wojny. Oczywiście dla Boga w tym całym interesie, tak jak dziś w Unii Europejskiej miejsca nie było.
Tak komuniści, jak i dzisiejsi architekci „nowego świata” potrzebują do jego urzeczywistnienia odpowiednio przygotowanych kadr. By to osiągnąć, muszą zmienić szkoły i przedszkola, muszą
odpowiednio do ducha czasu „zaktualizować” programy nauczania i wychowania. Tak, jak kształtowanej w duchu socjalistycznym młodzieży starano się wmówić, że dobre jest dla niej tylko to, co
jest dobre dla socjalizmu, tak i współczesnej każe się wierzyć, że jej szczęście nierozerwalnie związane jest z wielką rodziną bratnich krajów Unii Europejskiej i obywatelskiego, w pełni laickiego społeczeństwa.
Społeczeństwa, które raz na zawsze zerwie krępujące je od lat religijne kajdany. Logikę taką przyjmuje się za oczywistość, a kto myśli inaczej uważany jest za niebezpiecznego i nic nie rozumiejącego wstecznika,
czy też hamującego światowy postęp ciemnogrodzianina.
Czytając stanowisko Platformy Obywatelskiej bez większego ryzyka stwierdzić można, że budowa kolejnego, totalitarnego supermocarstwa wkroczy dziarskim krokiem do edukacji i wychowania, jeśli partii
tej uda się przejąć władzę w naszym kraju. Trudno bowiem o bardziej oddanego niż to ugrupowanie zwolennika dla wszystkich „nowych przemian edukacyjnych” proponowanych i wprowadzanych w państwach
członkowskich pod dyktando Unii Europejskiej.
O tym, że takie wychowanie jest zaprzeczeniem wszechstronnego rozwoju wychowanka w procesie edukacji, nie trzeba nikogo przekonywać. Wystarczy przypomnieć sobie Pawkę Morozowa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu