W odprawionej w archikatedrze warszawskiej pw. św. Jana Chrzciciela Eucharystii uczestniczyli prezydent Andrzej Duda z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą, członkowie Kancelarii Prezydenta RP, premier Mateusz Morawiecki z członkami rządu, przedstawiciele parlamentu z marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim i wicemarszałkiem Sejmu Ryszardem Terleckim. Obecna była prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska.
W Eucharystii wzięły też udział delegacje służb mundurowych, w tym Wojska Polskiego, Policji, Straży Pożarnej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Mszy św. przewodniczył metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, a koncelebrował ją m.in. biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek.
"W roku stulecia niepodległości Polski dzisiejsze święto Konstutucji 3 Maja nabiera szczególnego wymiaru. Nasza modlitwa w archikatedrze to nie tylko dziękczynienie za Konstytucje 3 Maja, ale także za całą troskę kolejnych pokoleń Polaków o zasadniczą ustawę, na której budowane jest państwo i całe prawodawstwo" - powiedział we wstępie do liturgii kard. Nycz.
- Byliśmy w tym stuleciu świadkami wielu konstytucji małych i kolejnych konstytucji, które poszczególne pokolenia Polaków z troską dawały swojemu narodowi. Chcemy Panu Bogu za to dziękować razem, wspólnie - dodał, zapraszając do modlitwy.
Reklama
W homilii przypomniał okoliczności prac twórców Konstytucji 3 Maja nad tą pierwszą w Europie, a drugą na świecie ustawą zasadniczą. Zaznaczył, że przez całe wieki ważne uroczystości państwowe i narodowe rozpoczynały się w katedrach od modlitwy dziękczynnej.
- I ten związek uroczystości państwowych i religijnych wcale nie był przez wieki zawłaszczaniem historii przez Kościół, ale był wyrazem głębokiej wiary w Pana Boga, Pana historii i dziejów, który w swojej opatrzności prowadzi ludy i narody zgodnie ze swoim stwórczym i zbawczym planem - powiedział hierarcha.
Konstytucji 3 Maja trzeba było od razu bronić przed wrogami zewnętrznymi, którym zależało na osłabieniu, a nie wzmocnieniu Polski, a także przed wrogami wewnętrznymi, dla których wygodna była sytuacja upadającej I Rzeczypospolitej, widzianej przez pryzmat swoim partykularnych, często egoistycznych interesów - tłumaczył kard. Nycz.
"I tak bywało często w historii. Dobre dzieła powstawały i zawsze powstają w trudzie. Trzeba ich bronić w imię troski o prawdę, troski o człowieka, troski o dobro wspólne" - podkreślił metropolita warszawski. Dodał, że Konstytucja 3 Maja była ważnym punktem odniesienia dla narodu polskiego w trudnych czasach rozbiorów i walki o niepodległość.
Reklama
"Dzisiaj, uczestnicząc we Mszy św. w tej archikatedrze, wracamy do tamtych wydarzeń. Jesteśmy tu tak, jak oni byli, by dziękować za wolną Polskę i błagać o bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne, o miłość i zgodę wszystkich ze wszystkimi, o sprawiedliwość, zwłaszcza dla najbardziej dotkniętych przez los; błagać o godność każdego człowieka, każdej rodziny, wszystkich samotnych, biednych i oczekujących pomocy - od państwa, ale także od każdego z nas" - zwracał uwagę hierarcha.
Zwrócił uwagę, że to właśnie już w wolnej Polsce biskupi w 1925 r. wybrali dzień 3 maja na uroczystość Matki Bożej Królowej Polski. Uczynili to nawiązując do ślubów króla Jana Kazimierza z 1 kwietnia 1656 roku. - To ten król podczas szwedzkiego potopu nazwał Maryję Królową Korony Polskiej - dodał kard. Nycz.
Wyjaśnił, że królowanie Maryi jest "królowaniem spod krzyża, podobnie jak królowanie Jezusa jest królowaniem z krzyża". - Bo królować to znaczy służyć. Taki jest biblijny wydźwięk słowa "królowanie", także wtedy gdy o królestwie mówi Jezus Chrystus. Służyć człowiekowi, który puka do drzwi naszego domu, naszej ojczyzny. Służyć swojej rodzinie, dobru wspólnemu, służyć ojczyźnie na wszystkich szczeblach życia społecznego - mówił dalej kard. Nycz.
Hierarcha przypomniał, że jednym ze sposobów służby społecznej jest troska o ustawę zasadniczą. - Przypominam nam dziś o tym 227. rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Dlatego dziś, gdy prowadzimy społeczną debatę nad polską konstytucją, warto pamiętać, że jest to jeden z najważniejszych wymiarów służby dla naszej ojczyzny - powiedział.
Reklama
Zdaniem kard. Nycz, jest to m.in. troska o to, by fundament aksjologiczny zapisany w ustawie zasadniczej był kompletny; aby "uwzględniał odniesienie do niezmiennego prawa moralnego", aby Konstytucja uwzględniała wartości podstawowe, nienegocjowalne - podkreślił kardynał, odnosząc się do stwierdzenia użytego przez papieża Benedykta XVI.
"Do tych wartości należy godność człowieka, małżeństwo, życie ludzkie w całym jego przebiegu, prawo rodziców do wychowania swoich dzieci - wcale nie takie oczywiste w dzisiejszym świecie" - przypominał kard. Nycz.
"Papież wręcz przestrzega: większość obywateli nie może być źródłem prawa, bo wtedy celem nie jest dążenie do dobra, ale do władzy lub równowagi władz. Gdyby zaś tak było - mówi papież - ci, którzy w danej chwili mają większość, byliby ostatecznym źródłem prawa. Historia zaś bardzo jasno dowodzi, że większości mogą się mylić"
Na zakończenie kard. Nycz zaznaczył, że Kościół nie chce proponować gotowych rozwiązań społecznych i politycznych, bo nie jest to jego rolą. - Zostawia szukanie takich rozwiązań obywatelom państwa, w którym Kościół żyje i działa. - Zostawia swoim wiernym świeckim to zadanie prowadzenia spraw doczesnych, zgodnie z zamiarem Boga Stwórcy i wszystkich rzeczy - dodał.
"Kościół chce być światłem, do którego mogą przyjść wszyscy: wierzący, a nawet niewierzący, zwykli obywatele i politycy, by swoje konkretne rozwiązania zobaczyć w świetle Ewangelii i społecznej nauki Kościoła i ocenić, czy naprawdę są dla dobra człowieka, dobra rodziny, społeczeństwa i czy realizują zasadę społecznej sprawiedliwości i miłości" - powiedział kard. Nycz.