Słychać głosy krytyki, zwłaszcza w środowiskach antykatolickich, na temat kapłaństwa kobiet w Kościele katolickim. Podobne dyskusje wywoływane są przez środowiska liberalne wśród tzw. katolików postępowych.
Już samo podjęcie dialogu na temat możliwości udzielania święceń kobietom oznaczałoby dowartościowanie kobiety w Kościele - tak uważają ci, którzy są niezadowoleni z jednoznacznego stanowiska Kościoła
w kwestii kapłaństwa kobiet i domagają się rozpoczęcia na ten temat rozmowy. Dlaczego Kościół nie podejmuje dyskusji? - pytają członkowie grup feministycznych. Czy rzeczywiście Kościół nie dowartościowuje
kobiety, nie dopuszczając jej do sprawowownia funkcji kapłańskich, a zwłaszcza Eucharystii, w której rola kapłana nie może być przez nikogo zastąpiona?
Zachodzi potrzeba wyjaśnienia podstawowej kwestii, kim jest kapłan i jaka jest jego rola w Eucharystii. Istnieje bowiem ścisły związek między kapłanem a Eucharystią. Podczas święceń mężczyzna powołany
do kapłaństwa zostaje konsekrowany. Biskup wyciąga nad nim ręce i przyzywa Ducha Świętego - podobnie jak dokonuje się to w czasie Eucharystii, gdy wyciąga ręce nad chlebem i winem. Podczas święceń
to właśnie człowieczeństwo, czyli ciało powołane do kapłaństwa, zostaje konsekrowane. Od tej chwili każdy kapłan jest tak ściśle związany z Jezusem, że kiedy staje przy ołtarzu, to nie mówi: „To
jest ciało Chrystusa”, ale może powiedzieć razem z Chrystusem: „To jest ciało moje”. W czasie konsekracji chleba i wina kapłan nie występuje jedynie w roli narzędzia, ale utożsamia się
z samym Chrystusem, tzn. łączy siebie samego z ofiarą Chrystusa. Przez kapłana Jezus dokonuje osobiście konsekracji postaci eucharystycznych, pożyczając niejako od niego ręce, głos, rozum - całe
ciało i duszę, czyli jego człowieczeństwo. Podobnie w konfesjonale kapłan nie mówi: „Chrystus ciebie rozgrzesza”, ale na mocy tego niezwykłego, osobowego zjednoczenia z Nim mówi: „Ja
odpuszczam tobie grzechy”.
Każdy kapłan uobecnia Jezusa Chrystusa. Trzeba się więc modlić, aby każdy z nich był czytelnym znakiem - sakramentem Jego zbawczej obecności i działania. Kościół nie może zmienić ani istoty
kapłaństwa, ani istoty Eucharystii, bowiem należą one do tajemnicy Chrystusowego zbawienia i pozostaną na zawsze znakami żywej Jego obecności w Eucharystii. Jezus przyjął ciało ludzkie jako Syn Maryi
i jako człowieczy Syn złożył je w ofierze. Ta ofiara trwa nieustannie w Eucharystii, którą uobecniają na ołtarzach całego świata kapłani konsekrowani przez Ducha Świętego, dającego im moc, aby mogli to
czynić „na pamiątkę”. Jezus wybrał właśnie taki sposób swej obecności pośród swojego ludu, który składa się i z mężczyzn, i kobiet po to, aby wszyscy zostali uświęceni. Ktoś, kto nie rozumie
do końca tajemnicy Chrystusowego zbawienia, dokonującej się przez sakramentalne znaki, będzie szukał przyczyny rzekomego niedopuszczania kobiet przez Kościół do święceń kapłańskich nie tu, gdzie trzeba.
Będzie szukał przyczyny w tradycji społecznej walki między płcią męską i żeńską, która zmierzała do zrównania kobiety we wszystkich zawodach i funkcjach, jak to miało miejsce w komunizmie.
Wychodząc naprzeciw błędnemu mniemaniu niektórych stanowisk niekatolickich albo liberalnych w łonie samego Kościoła, można rozwiać takie wątpliwości, czytając przesłanie Papieża Jana Pawła II,
który wskazuje na Maryję, Niewiastę Eucharystii. Jeśli chcemy ponownie odkryć ścisłą więź, jaka istnieje między Kościołem i Eucharystią, w całym jej bogactwie, nie możemy zapomnieć o Maryi, Matce i wzorze
Kościoła - mówi Papież. Ona bowiem może nas prowadzić ku temu Najświętszemu Sakramentowi, ponieważ jest z nim głęboko związana. Na początku tej drogi napotykamy na trudność, bo Ewangelia milczy
na temat obecności Maryi w opisie ustanowienia Eucharystii w Wielki Czwartek. Wiadomo jednak, że była obecna wśród Apostołów w Wieczerniku, trwając z nimi na modlitwie w oczekiwaniu Zesłania Ducha Świętego
(zob. Dz 1,14). Nie mogło Jej zabraknąć wśród wiernych uczniów Jezusowych, trwających w łamaniu chleba (zob. Dz 2, 42) - stwierdza Papież. - Związek Maryi z Eucharystią można pośrednio określić,
wychodząc od Jej wewnętrznej postawy. Maryja jest „Niewiastą Eucharystii” w całym swoim życiu. Swoją wiarę eucharystyczną wyraziła jeszcze, zanim Eucharystia została ustanowiona. Dokonało
się to przez sam fakt ofiarowania swojego dziewiczego łona, aby mogło się dokonać wcielenie Słowa Bożego. Eucharystia, odsyłając do męki i zmartwychwstania, wyraża jednocześnie ciągłość z tajemnicą Wcielenia.
Podczas zwiastowania Maryja dowiedziała się, że w Niej począł się Syn Boży również w fizycznej prawdzie ciała i krwi, antycypując w sobie to, co w jakiejś mierze realizuje się sakramentalnie w każdym
wierzącym, który przyjmuje pod postacią chleba i wina Ciało i Krew Pańską. Maryja jest wzorem przyjmowania przez wiarę Jezusa i doświadczania tajemnicy Jego Boskiej obecności dla każdego wierzącego zarówno
mężczyzny, jak i kobiety. Jak wyobrazić sobie uczucia Maryi, która słyszała z ust Piotra, Jana, Jakuba i innych Apostołów słowa z Ostatniej Wieczerzy: „To jest Ciało moje, które za was będzie wydane”
(Łk 22, 19); słowa wypowiadane podczas pierwszych odprawianych Eucharystii, w których Maryja z pewnością uczestniczyła. „To jest Ciało moje...”. Ciało wydane na ofiarę i ponownie uobecnione
w znakach sakramentalnych było tym samym Ciałem, które poczęło się w Jej łonie. Przyjmowanie Eucharystii - konkluduje Jan Paweł II - musiało oznaczać dla Maryi niejako powtórne przyjęcie
w Jej łonie serca, które biło rytmem Jej serca, ponowne przeżywanie tego, czego osobiście doświadczyła pod krzyżem.
Maryja, jako Matka Syna Bożego, jest obecna w każdej celebracji eucharystycznej, a Kościół wymieniając Jej imię podczas Modlitwy Eucharystycznej, łączy się w pełni z Chrystusem i z Jego ofiarą, utożsamiając
się jednocześnie z duchem Maryi. Prawdę tę można zgłębić, odczytując Magnificat Maryi w perspektywie eucharystycznej, tzn. jako hymn dziękczynienia Bogu Ojcu, kiedy Maryja wzniosła okrzyk: „Wielbi
dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim”. Swego Zbawiciela nosiła w swoim łonie i wielbiła Ojca przez Jezusa, w Jezusie i z Jezusem. Taką niezastąpioną przez nikogo Niewiastę
Eucharystii przedstawia nam Ojciec Święty, abyśmy jeszcze bardziej Ją pokochali i z Nią razem upodabniali się do Chrystusa, pozostając uczniami w szkole Matki. Inne szkoły, choćby najbardziej ponętne,
nie są szkołami uczniów Jezusowych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu