Śp. ks. kan. Ryszard Sokołowski
Reklama
Wiosną dotarła do nas wiadomość o śmierci śp. ks. Ryszarda Sokołowskiego, proboszcza parafii w Giebułtowie.
Ks. Ryszard Sokołowski urodził się 2 lutego 1957 r. w Lądku Zdroju. Jego rodzice to Zdzisław i Krystyna z d. Goluzda. Po zdaniu matury wstąpił do Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego
we Wrocławiu. 25 marca 1982 r. po obronie pracy otrzymał tytuł magistra teologii, a 22 maja tego roku przyjął święcenia kapłańskie w katedrze wrocławskiej. Po święceniach pracował jako wikary w następujących
parafiach: Strzegom - par. św. Piotra i Pawła, Bielawa - par. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, Boguszów Gorce - par. Świętej Trójcy, Wałbrzych - par. Podwyższenia Krzyża
Świętego. 23 maja 1990 r. zdał egzamin proboszczowski. 14 lutego 1994 r. został mianowany proboszczem parafii św. Michała Archanioła w Giebułtowie.
31 maja 2003 r. otrzymał z rąk biskupa legnickiego Tadeusza Rybaka tytuł kanonika (EC). Zmarł 8 marca 2004 r. we Wrocławiu, w 47. roku życia i 21. roku kapłaństwa. Po uroczystościach w rodzinnej
parafii w Lądku Zdroju, trumnę z ciałem zmarłego przewieziono do parafii w Giebułtowie, gdzie został pochowany 11 marca.
Uroczystościom pogrzebowym w Giebułtowie przewodniczył ks. inf. Władysław Bochnak w gronie prawie 100 kapłanów, z udziałem rodziny, sióstr zakonnych, licznie zebranych parafian i innych przybyłych
uczestników. „To pierwszy pogrzeb kapłana w tej parafii - mówił Ksiądz Infułat - To wielkie wydarzenie. Wspólnota parafialna i wszyscy tu obecni żegnają swego proboszcza z wielkim smutkiem.
Modlimy się dziś o jego zbawienie i radość w niebie ze wszystkimi świętymi. Ta śmierć dotyka wszystkich, którzy przybyli dzisiaj na ten pogrzeb. Chcę wam podziękować za waszą postawę głębokiej wiary,
szacunku i miłości do swojego kapłana. Jest to dla nas budujący przykład, jak wierni z miłością trwają przy swoim kapłanie, który służył im tutaj przez ostatnich 10 lat. Wszyscy jesteśmy w drodze do domu
Ojca. W tej drodze do domu Ojca poprzedza nas już ks. Ryszard. Zapragnął w swojej woli, aby zostać z wami. Wyraził tę wolę w swoim testamencie. Chcę w imieniu naszych księży biskupów podziękować za to,
że byliście dla niego dobrzy, że był z wami szczęśliwy, że z wami się modlił, że nie miał żadnych przykrości. Niech więc teraz oręduje za wami i nami wszystkimi w niebie”
Słowa pożegnania popłynęły także od kolegów kursowych i innych przedstawicieli duchowieństwa i osób świeckich. Trumna z ciałem została złożona w grobie przy wejściu do parafialnego kościoła.
WW
Śp. ks. Krzysztof Kiełbowicz
„29 października 2004 r. opuścił grono żywych. Pan powołał go na służbę w wieczności w 25. roku życia i 6. miesiącu kapłaństwa” - takimi słowami zaczynała się tradycyjna klepsydra,
informująca o śmierci śp. księdza neoprezbitera Krzysztofa Kiełbowicza. Uroczystościom pogrzebowym w rodzinnej parafii zmarłego kapłana przewodniczył biskup legnicki Tadeusz Rybak.
Ks. Krzysztof urodził się 9 czerwca 1979 r. we Wrocławiu. Jego rodzice to Wiesław i Maria z d. Grzywaczewska. Ochrzczony został w parafii pw. św. Henryka we Wrocławiu. Potem jego rodzina przeprowadziła
się do Jeleniej Góry. Tu ukończył Liceum Zawodowe i po zdaniu matury w 1998 r. wstąpił w mury Wyższego Seminarium Duchownego w Legnicy. Swą formację seminaryjną zakończył wiosną br., aby w dniu 22
maja przyjąć święcenia kapłańskie w legnickiej katedrze z rąk biskupa legnickiego Tadeusza Rybaka. Na pierwszą placówkę został skierowany do parafii pw. Świętej Trójcy w Lubaniu. Parafia i jej mieszkańcy
byli mu już znani, ponieważ rok wcześniej odbywał w niej praktykę duszpasterską. W nowym roku szkolnym 2004/2005 podjął pracę katechetyczną w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych i Gimnazjum nr 3 w Lubaniu.
Z uwagi na osłabione serce, w październiku poddał się operacji wszczepienia rozrusznika serca. Niestety, operacji tej nie przeżył. Po Mszy św. żałobnej w parafii Świętej Trójcy w Lubaniu, odprawionej
2 listopada, 3 listopada 2004 r. Msza św. i pogrzeb odbyły się w parafii św. Wojciecha w Jeleniej Górze.
W uroczystości pogrzebowej wraz z rodziną zmarłego kapłana uczestniczyło bardzo liczne grono duchowieństwa (prawie 150 kapłanów), siostry zakonne i licznie przybyli wierni, szczególnie z parafii,
w której ks. Krzysztof zaczął swoją pracę. Zwracając się do rodziny i wszystkich uczestników uroczystości, biskup legnicki Tadeusz Rybak mówił: „Niedawno przeżywaliście wielką radość święceń kapłańskich
i prymicji swojego syna, a dzisiaj przeniknięci jesteście wielkim cierpieniem rozstania. Tak jak wtedy uczestniczyliśmy w tej waszej radości, dziś jesteśmy zjednoczeni z wami w bólu. W tym bólu jest z
nami Jezus Chrystus, który zwyciężył śmierć i zmartwychwstał. Podczas sprawowanej Eucharystii będzie nam głosił słowa życia i wprowadzał w misteria zwycięstwa nad śmiercią. Wierzymy, że przyniesie nam
nadzieję, bo zawsze ją nam przynosi. Jednoczymy się też z Jego Matką i Wszystkimi Świętymi. Jest też wśród nas w tajemnicy świętych obcowania ks. Krzysztof, który już z innej perspektywy patrzy na to
życie, które szybko przemija. Razem z nim będziemy dziękować Panu Bogu, że spełnił swoje posłannictwo kapłańskie i dopełnił je ofiarą swego życia”.
Homilię wygłosił ks. kan. Andrzej Jarosiewicz, przypominając w niej istotne elementy dotyczące naszej ziemskiej wędrówki i jej celu - osiągnięcie zbawienia.
Nie zabrakło także słów pożegnania, w których przypomniano osobę ks. Krzysztofa i podjętą przez niego pracę wśród dzieci, młodzieży i dorosłych. Po modlitwie trumnę, wokół której wcześniej straż honorową
pełnili członkowie Bractwa św. Józefa z Lubania, wynieśli z kościoła na swoich ramionach koledzy kursowi. Następnie, po przewiezieniu trumny i przejeździe bardzo licznej kolumny samochodów uczestników
pogrzebu, ciało śp. ks. Krzysztofa złożono w grobie na cmentarzu przy ul. Sudeckiej w Jeleniej Górze.
PN
Śp. Ks. Kan. Kazimierz Adamczuk
W listopadzie pożegnaliśmy także śp. ks. kan. Kazimierza Adamczuka. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w parafii pw. Świętych Piotra i Pawła w Chojnowie.
Ks. kan. Kazimierz Adamczuk urodził się 28 listopada 1930 r. w Popinie, w diecezji pińskiej. Jego rodzice to Szczepan i Rozalia z d. Grabarczuk. Święcenia kapłańskie otrzymał 15 maja1958 r.
we Wrocławiu. Następnie pracował jako katecheta szkół średnich we Wrocławiu oraz pełnił obowiązki prefekta w Metropolitalnym Wyższym Seminarium Duchownym we Wrocławiu. Swoją posługą duszpasterską w kolejnych
latach ogarniał wiernych w parafiach: pw. Świętej Rodziny we Wrocławiu, św. Mikołaja w Nowej Rudzie, św. Apostołów Piotra i Pawła w Chojnowie, Świętych Piotra i Pawła w Oławie, Matki Bożej Dobrej Rady
w Starym Wierzchowie, a ostatnio w latach 1986-1999 w parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Bogatyni. 10 września 1991 r. został odznaczony przez metropolię wrocławskiego kard.
Henryka Gulbinowicza tytułem kanonika z przywilejem noszenia rokiety i mantoletu.
Po przejściu na emeryturę zamieszkał w Domu Księży Emerytów pw. św. Jadwigi Śl. w Legnicy. W październiku zaczął odczuwać dolegliwości chorobowe i został hospitalizowany. W dniu 7 listopada 2004,
w wieku 74 lat w 46. roku kapłaństwa odszedł do Pana. Msza św. pogrzebowa została odprawione 10 listopada 2004 r. w kościele św. Piotra i Pawła w Chojnowie.
Mszy św. przewodniczył biskup legnicki Tadeusz Rybak w gronie prawie 70 kapłanów i licznie zgromadzonych wiernych, którym osoba ks. Kazimierza była dobrze znana, gdyż przez ostatnie 3 lata wspomagał
pracę tutejszych duszpasterzy, służąc posługą sakramentalną i głosząc słowo Boże. Liczną grupę tworzyli także dotychczasowi parafianie, szczególnie z ostatniej parafii w Bogatyni.
Zwracając się do wszystkich przybyłych na żałobną uroczystość, Biskup Legnicki powiedział: „Wiemy wszyscy dobrze, że zmarły ks. Kazimierz pracował w wielu miejscach. Ale szczególnie te ostatnie
lata jego posługi były związane z głoszeniem Bożego Miłosierdzia. Często powracał do tego tematu, sam dziękował Bożemu Miłosierdziu za to, co otrzymał. Często wzywał nas wszystkich, żebyśmy ufali nieskończonemu
Miłosierdziu Bożemu. Ze wzruszeniem wysłuchałem jego słów, które już ze szpitala skierował do mnie, nagrywając na taśmę magnetofonową. W tych życzeniach z okazji imienin mówił o Bożym Miłosierdziu. Chcę
mu podziękować, bo wyznał, że i za mnie odmawiał Koronkę i za wszystkich, których otaczał miłością i życzliwością. Tu, w tej świątyni, były jego ostatnie wystąpienia, w których mówił o Bożym Miłosierdziu,
i spowiedzi, których słuchał w konfesjonale. Dziś w tej Mszy św. polecamy go Bożemu Miłosierdziu, jak również Matce Bożej - Matce Bożego Miłosierdzia i prosimy o nie dla nas wszystkich, bo wszyscy
potrzebujemy Miłosierdzia Bożego”.
Homilię wygłosił ks. prał. Tadeusz Jurek, wspominając osobę księdza kanonika, jako gorliwego propagatora kultu Bożego Miłosierdzia. Jego zaangażowanie i poświęcenie się szerzeniu tego kultu wspominali
wszyscy zabierający głos także w słowie pożegnalnym.
Po Mszy św. i modlitwach w świątyni trumna z ciałem śp. ks. kan. Kazimierza Adamczuka została złożona na chojnowskim cmentarzu.
PN
Pomóż w rozwoju naszego portalu