- Dziś mamy bolesną rocznicę tragedii smoleńskiej. Polecamy tych, którzy zginęli i czekamy na dokładne wyjaśniania tej tragedii - mówił na rozpoczęcie Mszy św. celebrowanej za Ojczyznę o. Melchior Królik. Dodawał, że „mamy nadzieję, że Matka Boża wyprosi im łaskę zbawienia”.
Fragment wraku samolotu Tu-154M paulini umieścili w nowej sukni Matki Bożej, będącej Wotum Narodu Polskiego. Inne wota smoleńskie można zobaczyć w Bastionie św. Rocha. To pamiątki ofiarowane specjalnie na Jasną Górę przez rodziny ofiar. Już w sierpniu 2010 r. mama i siostra ordynariusza polowego Wojska Polskiego, biskupa Tadeusza Płoskiego, podarowały jego piuskę. Potem były kolejne pamiątki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W części nazwanej „wota smoleńskie” są m.in. piuska biskupa polowego Wojska Polskiego Tadeusza Płoskiego; mundur śp. gen. Bronisława Kwiatkowskiego, dowódcy operacyjnego Sił Zbrojnych RP, a także m.in. płaszcz, beret i szabla; mundur, czapka i generalskie odznaki - pamiątki po gen. Andrzeju Błasiku, dowódcy Sił Powietrznych RP; sutanna i inne przedmioty ks. ppłk. Jana Osińskiego, sekretarza Biskupa Polowego Wojska Polskiego; piuska monety kolekcjonerskie, upamiętniające mord na polskich oficerach w Katyniu, odnalezione w miejscu katastrofy.
Reklama
- Po katastrofie czymś naturalnym było dla nas to, że wszystkie pamiątki po Stefanie zaniesiemy Matce Częstochowskiej na Jasną Górę. Do kogo mamy się uciekać jak nie do Niej - mówił Andrzej Melak, brat zmarłego w katastrofie Stefana Melaka. Podkreślał, że „brat miał świadomość, że Częstochowa to serce Narodu”.
Mundur generalski ofiarowała Ewa Błasik, wdowa po gen. Andrzeju Błasiku. -Maryjo, Królowo Polski, proszę Cię o siły i moc do dalszej walki o prawdę i o honor Polski – mówiła wdowa przekazując swój dar. Podkreślała, że pragnie, aby te pamiątki w Stolicy Duchowej Polski, na Jasnej Górze „mogły być na wieki przechowywane”, a także by pielgrzymi udający się na Jasną Górę mogli je oglądać.
Ewa Błasik przypomniała, że w dniu katastrofy jej mąż miał przy sobie obrazek z wizerunkiem Matki Bożej Jasnogórskiej. On także znajduje się wśród pamiątek.
Prezes Narodowego Banku Polskiego, Marek Belka, przekazał 3 monety w strzaskanych, ukruszonych plastikowych etui, które zostały odnalezione na miejscu katastrofy przez archeologów. To monety kolekcjonerskie, upamiętniające mord na polskich oficerach w Katyniu. Miały być przekazane przedstawicielom Rodzin Katyńskich, zaproszonym gościom, podczas uroczystości 10 kwietnia.
Prezentowane w szklanych gablotach przedmioty zmuszają do refleksji i przypominają o sobocie z 2010 roku. Zawsze piękne biało-czerwone flagi, które okrywały trumny ze szczątkami Sławomira Skrzypka i gen. Kwiatkowskiego, wydają się być jakieś inne.
Przybywający na Jasną Górę pielgrzymi modlą się za tych, którzy zginęli i podkreślają, że w tym dniu myślą również o tych, którzy zostali zamordowani w Katyniu. - To się bardzo ze sobą łączy, bo polska delegacja leciała na uroczystości katyńskie. To bardzo ważne by o tym wszystkim pamiętać - powiedziała p. Bożena z okolic Krakowa. P. Rafał z Chojnic zauważył, że dzisiejsza rocznica jest okazją do szczególnego myślenia o naszej Ojczyźnie. - Musimy pamiętać też o wychowaniu patriotycznym. Pamięć, zarówno ta modlitewna, jak i historyczna jest niezwykłym elementem wychowawczym i trzeba przede wszystkim młode pokolenie uczyć wdzięczności wobec ludzi, którzy zrobili wiele dla Polski i którzy kochali naród – powiedział pielgrzym.
Niezwykłą wymowę ma w Sanktuarium również, powstałe w 2012 r., Epitafium Smoleńskie znajdujące się przed wejściem do Kaplicy Matki Bożej. Zawiera ono imiona i nazwiska ofiar katastrofy oraz tablicę, którą Rosjanie usunęli z miejsca tragedii w nocy przed pierwszą rocznicą kwietniowych wydarzeń. Epitafium upamiętnia nie tylko katastrofę lotniczą z 2010 r., ale i mord katyński. Tablica jest darem wielu Polaków, którzy na ten cel składali specjalne ofiary.