Odnosząc się do gestu umycia nóg bp Przybylski pytał czy łatwiej jest komuś umyć brudne nogi, czy też łatwiej jest pozwolić sobie umyć to, co brudne? - Pan Jezus nie ma żadnych oporów, żeby wziąć miskę w wodą, ubrać się jak niewolnik i pochylić się do stóp Piotra i apostołów, żeby im umyć to, co w nich najbrudniejsze – podkreślił bp Przybylski.
- Jak się wybierasz na Mszę św. Jak chcesz uczestniczyć w tym spotkaniu z Panem. Jak naprawdę chcesz mieć pełną komunię z Jezusem, to nie możesz iść na Eucharystię nie umyty, nie obmyty przez Jezusa. Tak to przeżywa Kościół do dzisiaj, gdyż czujemy związek spowiedzi świętej z komunią świętą – mówił bp Przybylski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Jak nie mam łaski uświęcającej i jestem ubrudzony grzechem, jak nie jestem po spowiedzi, to w jakiś sposób nie jestem godzien, żeby przyjść do komunii świętej. Muszę się wyspowiadać i pozwolić Jezusowi obmyć, to co we mnie jest brudne, bo inaczej nie będę jakoś dysponowany do komunii z Panem – kontynuował biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej.
Hierarcha przypomniał, że „nie mieć udziału z Bogiem, nie mieć udziału w komunii z Bogiem, to nie mieć udziału w życiu Boga. To nie mieć udziału w zmartwychwstaniu. Komunia z Bogiem to jest życie w Bogu i nie chodzi jedynie o serdeczne spotkanie z Bogiem”.
Reklama
- Komunia święta, którą przyjmujemy podczas każdej Mszy św., to nie jest dar za zasługi. Komunia święta nie jest dla jakiś nieskazitelnych, świątobliwych i bez skazy. Komunia święta jest lekarstwem dla nas chorych. Jest bardzo ważnym darem, który nas uzdrawia. Jednak obmycie jest tak bardzo potrzebne jak lekarzowi, który wie, że nikogo nie uzdrowi jak będzie operował chorego w brudzie i zarazkach – kontynuował biskup.
Odnosząc się do czasów współczesnych biskup zaznaczył, że „patrzymy jak z czasem rozeszła się ta prawda Wieczernika, że z jednej strony jest komunia, Eucharystia, a z drugiej strony obmycie. To są dwie prawdy, które czynią całość Wieczernika”. - Są czasem takie wspólnoty w Kościele, które o tym zapomniały i którym się wydaje, że bez spowiedzi, łaski uświęcającej, w ciężkim grzechu mogą sobie spokojnie przyjmować komunię świętą. I są takie wspólnoty, w których wszyscy hurtem idą do komunii świętej, nie patrząc na swoje sumienia, nie patrząc czy są obmyci. W takim Kościele komunia nie owocuje i ten Kościół zamiast żyć, to jakby obumiera – mówił biskup.
- Nigdy nie dopuśćmy to jakiegoś rozdziału między konfesjonałem a Eucharystią. Między spowiedzią a komunią świętą – zaapelował duchowny.
Bp Przybylski wskazał również, że obrzęd umycia nóg kojarzy nam się jakoś z ubogimi. - A Jezus nie obmywa nóg cierpiącym, ubogim, bezdomnym, ale apostołom. Tam w Wieczerniku Jezus nie umywa nóg najpierw ubogim, ale nam kapłanom. Chce nam powiedzieć, że mamy być czyści. Skuteczność naszej posługi kapłańskiej tak samo zależy od naszej czystości. – zwrócił się biskup do obecnych na Mszy św. kapłanów.
Reklama
- Kapłan musi zrobić wszystko, by być czysty i święty. A jeśli upadnie i zgrzeszy, to ma biec do kratek konfesjonału i pozwolić Jezusowi obmyć swoje brudy. Bo nieczysty kapłan nie będzie miał pełnego udziału w kapłaństwie Jezusa Chrystusa.- mówił biskup.
- Bo może brak dobrych owoców naszej kapłańskiej służby, to wina tego, że za rzadko się obmywamy w tej wodzie Chrystusa.- dodał duchowny.
- Dlaczego dla Kościoła i dla ludzi jest tak ważna ta czystość kapłana? – pytał biskup - Bo nawet najczystszej wody nie mamy ochoty pić z brudnego kubka. My kapłani z pokorą musimy to przyznać, że jak jesteśmy nieczyści, jak nasze usta, serca i nasze myśli są nieczyste, to czasem rzeczywiście ludzie nie mają ochoty pić tych łask, które chcemy im dać – odpowiedział biskup.
Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej zaznaczył, że „diabeł, to doskonale czuje i będzie żerował na naszych kapłańskich upadkach i grzechach”. - Dzisiaj ma całą machinę medialną do powielania i nagłaśniania nawet najmniejszego kapłańskiego grzechu. I może zamiast obrażać się na tę machinę, to każdy z nas kapłanów powinien każdego dnia walczyć o swoją świętość, o swoją czystość.- przypomniał bp Przybylski i dodał zwracając się do wiernych: „W ten kapłański wieczór przyjmijcie od nas słowa przeprosin za wszystkie nasze kapłańskie zgorszenia, za czasem naszą kapłańską pychę, materializm i wygodnictwo”.
Reklama
- Sens Wielkiego Czwartku nie jest tylko w tym, żeby chwalić księży, ale żeby się za nich modlić. Byśmy byli czyści. Byśmy w czystych naczyniach podawali ludziom najczystsze łaski, Jego najświętszą i najczystszą Krew, Jego bezgrzeszne i najczystsze Ciało – mówił bp Przybylski.
- Ksiądz, który się mało modli, to mało się oczyszcza. Ksiądz, który ma mało spotkań z Mistrzem, to nie stwarza Mistrzowi okazji, żeby go obmył ze słabości.- kontynuował biskup.
- Módlcie się za nas każdego dnia, bo takich Kościół ma kapłanów jakich sobie wymodli. Modlitwa nas oczyszcza. Dla naszej czystości także bardzo ważne jest święte życie rodzin i ludzi. Bo święci ludzie i święte rodziny rodzą świętych kapłanów – zakończył bp Przybylski.