Są to sprawy ogromnej wagi, zachęcające do pogłębienia tych wartości, które legły u podstaw UE, gdyż „są one wspólne i możemy je rozwiązać jedynie wspólnie” – podkreślił następca arcybiskupa Monachium i Fryzyngi w wywiadzie, który przedrukował watykański dziennik „L’Osservatore Romano”. Jako przykład podał sprawy młodzieży, dodając, że nie zdoła rozwiązać tego i podobnych problemów pojedyncze państwo narodowe. „Europa istnieje więc dla dobra wspólnego, ale musimy także być głosem tych, którzy nie lubią Unii i jej zasad” – zaznaczył arcybiskup.
Zwrócił następnie uwagę, że centrum dzisiejszej Unii Europejskiej z należącymi do niej krajami ze środkowej i wschodniej części naszego kontynentu, przesunęło się nieco. „Również papież poprosił nas o myślenie o peryferiach i jest to bardzo ważne, gdyż w przeciwnym wypadku istnieje ryzyko, że UE stanie się elitą intelektualistów i prawników, uważających się za sprawiedliwych, ale innych od tych, których uważają za gmin” – stwierdził nowy przewodniczący COMECE, dodając, iż „polityka winna służyć wszystkim”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Zauważył ponadto, że instytucje europejskie nie mogą nie liczyć się ze zmianami i tym wszystkim, co dzieje się w społeczeństwie, przede wszystkim wśród jego młodej części. „Żyjemy w czasach, w których wszystko się zmienia i chodzi nie tylko o globalizację” – tłumaczył hierarcha. Wyjaśnił, że dzisiejsza młodzież różni się bardzo od swych rówieśników sprzed 10 lat. „Znam wielu młodych, którzy nigdy nie przeczytali książki” – dodał.
Przypomniał, że „dawniej mieliśmy wiele dzienników i debat na ich łamach, wielu polityków, było wiele platform, na których można było dyskutować o wszystkim, co jest niezbędne dla demokracji”. Dziś wszystko się zmieniło, bo wraz z pojawieniem się Facebooka nie ma już miejsca na dyskusję, są lajki lub krótkie zdania. „Jak robić demokrację? Czy istnieje demokracja międzypaństwowa? Jak się tym zajmować w tym nowym społeczeństwie?” – zastanawiał się abp Hollerich.
Jego zdaniem pytania te dotyczą też wspólnoty chrześcijańskiej. Przypomniał, że na obecne stanowisko mianował go papież sześć lat temu, gdy Hollerich był misjonarzem w Tokio. „Zapytałem sam siebie, dlaczego Benedykt XVI wybrał właśnie mnie” – powiedział rozmówca portalu i wyraził przekonanie, że jedyną odpowiedzią może być właśnie to, że był misjonarzem, gdyż musi on rozmawiać z ludźmi. „Bycie misjonarzem oznacza spotykanie Chrystusa i obecność w nowej kulturze każdego kraju europejskiego” – wyjaśnił niespełna 60-letni jezuita.
Zaznaczył, że „nie możemy być ludźmi dnia wczorajszego, ale ludźmi dzisiaj i jutra” i w tej perspektywie jawi się na nowo ważność Europy. Zapewnił, że zdaje sobie sprawę, iż „być może są także różni biskupi, szczególnie w Europie Środkowej i Wschodniej, niepałający sympatią do instytucji wspólnotowych, gdyż boją się Europy, przynoszącej nowe rzeczy jak ideologia gender, aborcja i podobne zjawiska”, ale – jego zdaniem – Unia Europejska „nie niesie z sobą tego wszystkiego”. W Europie istnieje bowiem sekularyzacja i „nie powinniśmy być Kościołem, który potępia, ale raczej mamy być Kościołem broniącym życia, to znaczy występującym otwarcie przeciw aborcji, ale też zaangażowanym na rzecz środowiska, ziemi i klimatu” - podkreślił hierarcha luksemburski.
„Winniśmy być Kościołem zaangażowanym w to wszystko, co dotyczy życia i który ma coś do dania człowiekowi” – zakończył swą wypowiedź nowy przewodniczący COMECE.