Reklama

O wyborach do Sejmu i o wyborach Polaków

Niedziela sosnowiecka 37/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wybory parlamentarne przed nami. Jednak mówienie o polityce, o udziale w wyborach wielu złości i zniechęca. Czy można przekonać Polaków, żeby skorzystali z uprawnień, jakie daje im Konstytucja, skorzystali z daru wolności, którym przecież cieszy się nasz kraj, i wzięli udział w wyborach? Z Czesławem Ryszką, posłem na Sejm mijającej kadencji, a zarazem kandydatem do Sejmu z listy AWSP, liderem tej listy w Zagłębiu, rozmawia Piotr Lorenc.

PIOTR LORENC: - Nie widzę, żeby Pan prowadził jakąś aktywną kampanię wyborczą. Spokojnie oczekuje Pan wygranej czy może przegranej?

POSEŁ CZESŁAW RYSZKA: - Wybory nie są loterią, w której się coś wygrywa, czy przegrywa. Prowadziłem kampanię wyborczą, jeśli tak można powiedzieć, przez cztery lata, pracując w Sejmie nad ustawami, pisząc felietony w Niedzieli, wydając książki, które, mam nadzieję, służą dobrej sprawie. Bóg sam wie, ilu ludziom pomogłem, udzielając bezpłatnych porad prawnych w biurach poselskich, interweniując w bardzo licznych sprawach publicznych. O efektach trudno się mówi, bo najczęściej są pracą zespołową. Poza tym, nie należę do tych, którzy wszędzie trąbią o sobie. Także w Sejmie nie pchałem się na mównicę w godzinach transmisji telewizyjnej.

Co zaś do kwestii prowadzenia kampanii wyborczej, można rozdawać zapalniczki i długopisy, organizować pikniki z krupniokami i piwem, wieszać drogie billboardy, pokazywać się często w telewizji..., wszystko można, tylko potem może się okazać, że ktoś jest zamieszany w złodziejskie interesy, sponsorowany przez nieuczciwych biznesmenów itd. Taka kampania kosztuje setki tysięcy złotych. W polityce musi liczyć się uczciwość. Wielu z tych, co tak często pokazują się w mediach, nie obchodzi sprawa Polski. Chcą tylko wygrać, żeby w Sejmie załatwiać interesy swoje i swoich partii. Ja kandyduję jak przed czterema laty z tej samej listy. Uważam, że w polityce liczy się wierność wyznawanym wartościom, uczciwość i odpowiedzialność. W tym duchu starałem się wypełniać mandat poselski. Liczę na dalsze poparcie, bym mógł swoją wiedzą, doświadczeniem i piórem nadal służyć.

- Przez cztery lata pisał Pan w "Niedzieli" teksty " Prosto z Sejmu". Pamiętam, że starał się Pan w nich tłumaczyć reformy, przekazywać istotne informacje o uchwalanych ustawach itd. Były to oczywiście teksty polityczne. Jakie otrzymywał Pan listy od Czytelników?

- Otrzymuję wiele listów od Czytelników Niedzieli. Większość Czytelników, mogę tak powiedzieć, współmyśli z tym, co piszę, uprzedza także moje pytania i niepokoje o kierunek zmian w Polsce. Czytelnicy bardzo często proponowali słuszne zmiany w ustawach, np. chcieli zmiany ordynacji wyborczej na większościową, oburzali się wetowaniem ustaw przez prezydenta, prosili o porady prawne. Niestety, żeby w naszej ojczyźnie było lepiej, potrzebny jest wysiłek wielkiej liczby wyborców, tylko wtedy bowiem byłaby szansa wybrania do Sejmu i Senatu ludzi godnych zaufania, uczciwych i mądrych. Jednak sondaże wskazują, że ludzie wolą wyborcze obietnice, piwo i grochówkę oferowane przez SLD. Niestety, spadkobiercy komunistów mają media i pieniądze, czyli to co pozwala dzisiaj wygrać wszystko. A my? Nie mamy mediów, a na kampanię wyborczą wpłacamy z własnych zaoszczędzonych pieniędzy. Liczymy jednak na to, że katoliccy wyborcy mają dobrze ukształtowane sumienia i nie utracili do końca pamięci i rozsądku.

- Ale w sondażach biorą udział w większości katolicy. I to oni wypowiadają się tak a nie inaczej. Czy, według Pana, nie mają oni dobrze ukształtowanych sumień?

- Nie wiem, kto bierze udział w sondażach. Sam nigdy nie miałem szczęścia zostać zapytany o poglądy polityczne. Co zaś do sprawy sumienia, myślę, że wielu dzisiaj, podobnie jak za PRL-u, dopasowuje się do sytuacji, chce jakoś utrzymać się przy życiu, korzystać z życia. Wielu można by w pewnym stopniu usprawiedliwić. Ale nie wszystkich. Nie można usprawiedliwić tych, którzy świadomie wybierają zło, służą złu, którzy są sprawcami tego zamieszania politycznego i moralnego, jakie obserwujemy od 10 lat. Nie lękam się powiedzieć, że polityczne zamieszanie jest pochodną "okrągłego stołu", genialnego kłamstwa, którego pomysł pochodził od partyjnych sekretarzy oraz ich kolegów, którzy rzucili legitymacje i przypięli się do "Solidarności" . W efekcie ludzie, którzy powinni zostać ukarani, od 10 lat są na wysokich stanowiskach w państwie, a obecnie mają zamiar przejąć całkowitą kontrolę nad wszystkim. Natomiast zamieszanie moralne jest zakamuflowaną walką z Kościołem katolickim, z Dekalogiem. Dlatego katolik, który nie chce zliberalizowania ustawy aborcyjnej, wprowadzenia eutanazji, dostępności narkotyków czy pornografii, dofinansowywania środków antykoncepcyjnych, łagodzenia kodeksu karnego, umarzania głośnych śledztw itd., taki katolik znajdzie na listach wyborczych ludzi, którzy dają rękojmię obrony moralnych wartości. Czy muszę jeszcze dopowiadać wprost, że takie partie, jak SLD, Platforma Obywatelska czy Unia Wolności chcą zniszczyć resztkę polskiej przyzwoitości?

- Sądzi Pan, że w dzisiejszym świecie, Europie, także więc i w Polsce, jakby nie chciano prawych i uczciwych polityków, a honorowano cyników i krętaczy.

- Politycy są dzisiaj oskarżani o wszystko: o karierowiczostwo, kult władzy, egoizm i korupcję. Panuje dość rozpowszechniony pogląd, że polityka musi być terenem zagrożenia. Dlatego wielu ludzi uczciwych wycofuje się z tej działalności. Na ich miejsce czyhają wspomniani karierowicze, mający poparcie swoich partii i różnych sił nacisku.

- Nowy Sejm zadecyduje nie tylko o kształcie przyszłych ustaw, ale również o zjednoczeniu Polski z Unią Europejską. Co Pan sądzi o Unii Europejskiej?

- Korzyści ekonomiczne w Unii już się kończą, o czym świadczą rosnące problemy w państwach Unii. Problemy te dopiero się zaczną, kiedy np. zacznie obowiązywać wspólna waluta. To nie to samo, co otwarcie granic. To jest rezygnacja z ważnego elementu narodowego na rzecz globalizacji. Moim zdaniem, gospodarczo UE zaczyna już pękać, natomiast moralnie wręcz stacza się na dno. Małżeństwa mężczyzn, eutanazja, eksperymenty z klonowaniem ludzi, a przy tym lansowanie państwa neutralnego światopoglądowo świadczą o kompletnym zamieszaniu i upadku wartości chrześcijańskich. Taka Unia Europejska musi zginąć, ponieważ choruje, mówiąc obrazowo, na "polityczny AIDS". Nie może istnieć państwo, które uchwalając ustawy, nie oprze się na konkretnym systemie wartości. Tam systemem wartości, jak się wydaje, jest wola jakichś tajemniczych gremiów, którzy zawłaszczyli media, banki i wielkie przedsiębiorstwa. Kto ma pieniądze, sięga po władzę. Jak daleko można pójść w tym ubóstwieniu wolności? W pewnym momencie stanie się pod ścianą. Wyjście będzie tylko jedno, jak w hitleryzmie czy nazizmie: przez komin obozu koncentracyjnego. Ludzie ludziom gotują dzisiaj podobny los. Ta totalitarna polityczna gangrena ma piękne opakowanie z ludzkiej wolności. Jeśli mieszkańcy Europy, a w tym i Polski, nie obudzą się, różne masońskie plany doprowadzą w świecie do wielkiego wrzenia. Taki przewiduję finał. I o tym także zadecydują polscy wyborcy 23 września.

- Dziękuję za rozmowę

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Piastunko karmiąca, módl się za nami...

2024-05-13 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Madonna karmiąca, którą w dzisiejszym rozważaniu przypomina nam ks. Jan Twardowski uznawana jest za patronkę domostw. Ludowe przekazy mówiły, że w domu, w którym jest jej obraz, nigdy nie zabraknie chleba.

Rozważanie 14

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

XI Majówka w Ogrodach Klasztornych

2024-05-14 16:58

Magdalena Lewandowska

Dwórki św. Jadwigi - jej gród co roku przyciąga dzieci i dorosłych.

Dwórki św. Jadwigi - jej gród co roku przyciąga dzieci i dorosłych.

Zapraszamy serdecznie na wyjątkową majówkę w ogrodach klasztoru Sióstr Boromeuszek w Trzebnicy.

Już po raz 11., tym razem 26 maja, Siostry Boromeuszki zapraszają do Trzebnicy. – Tradycyjnie majówkę organizujemy pod koniec maja, blisko dnia mamy i dnia dziecka. W tym roku odbędzie się dokładnie 26 maja, w dzień matki. To doskonała okazja do rodzinnego świętowania, a jednocześnie do oddania czci naszej najlepszej mamie Maryi – mówi Lilianna Sicińska.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję