Podczas kolejnego koncertu, który odbył się w Łagiewnikach
17 sierpnia br., muzyka organowa interpretowana przez prof. Mirosława
Pietkiewicza, zostala połączona z brzmieniem zespołu kameralnego "
Trio, Solo, Duo" z Łodzi w składzie Tomasz Król (skrzypce), Paweł
Stępnik (gitara), Zbigniew Ignaczewski (akordeon). To niecodzienne
powiązanie zaowocowało ciekawymi efektami, przyjętymi przez publiczność
z prawdziwym aplauzem.
Na wstępie ceniony łódzki organista zaprezentował jedne
z najwspanialszych Bachowskich arcydzieł, jakimi niewątpliwie są
Preludium i Fuga
C-dur BWV 547. Pełne umiaru wykonanie oddawało z zadziwiającym
wyczuciem, a przy tym niezwykle wyraziście, subtelnie ukształtowane
bogactwo kontrapunktyczne obu kompozycji. Warto wspomnieć, że preludium
należy, obok toccaty i fantazji, do formy wywodzącej się z improwizacji.
Często służyło jako wstęp do większych utworów. Podstawę fugi natomiast
stanowił temat występujący na początku, w jednym z głosów. Zasadą
konstruowania tej formy było przeprowadzenie tematu przez wszystkie
głosy. W Fudze C-dur np. Bach eksponuje temat w różnorakich ujęciach,
ponad pięćdziesiąt razy i czyni to w sposób wyjątkowo interesujący.
Józef Haydn napisał kilkadziesiąt krótkich utworów dla
kurantów zegarowych. Pięć tych dziełek ze zbioru Floatenuhrstuacke,
niczym figurki z miśnieńskiej porcelany, czarowało publiczność swym
delikatnym, kruchym wdziękiem. Lekko i jasno zagrane przez Profesora,
wzbudziły gorące oklaski publiczności. Pogoda Haydnowskich miniatur
ustąpiła miejsca powadze emanującej z Trzech staropolskich pieśni
pasyjnych łódzkiego twórcy, Jerzego Bauera. Skomponowane dla prof.
Pietkiewicza i przez niego po raz pierwszy wykonane, czerpią materiał
tematyczny z chorału gregoriańskiego. Szczególnie interpretacja Bądź
pozdrowion Krzyżu święty, w której Solista zaakcentował dramatyzm
chwil krzyżowania, okazała się poruszającym odbiciem wewnętrznych
napięć przepełniających pasyjne wizje J. Bauera. Również niezwykle
emocjonalne wykonanie pieśni: Krzyżu święty nade wszystko i Krystus
nasze zbawienie na długo pozostanie w pamięci melomanów.
Dwie pozycje z kompozytorskiej teki dwudziestowiecznych
twórców holenderskich, czyli 4 Images: Energico, Impetuoso, Vivo,
Pomposo Alberta de Klerka oraz Toccata per organo Mariusa Monnikendama,
spełniły rolę swoistego pomostu łączącego pierwszą część koncertu
z drugą. Atutem tejże, obok wysublimowanych dźwięków Verano Porteno
i Oblivion Astora Piazzolli oraz nieoczekiwanych akordów Pezzo alla
Tango Sławomira Kaczorowskiego, była doskonale zaaranżowana i porywająco
wykreowana Sonata da camera Grażyny Bacewicz. Wirtuozeria świetnie
rozumiejących się i współpracujących z sobą instrumentalistów z Trio,
Solo, Duo odnajdywała szczere uznanie słuchaczy, co wymownie podkreślały
długo niemilknące oklaski wieńczące kolejne wykonania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu