"Msza święta jest odprawiana w szczególnej, wyjątkowej intencji himalaisty, który zaginął w górach. Nie dotarł do swojego celu albo już go osiągnął: w intencji pana Tomka Mackiewicza, jego dzieci, rodziny, o Boże błogosławieństwo" – powiedział we wprowadzeniu do Najświętszej Ofiary ks. Banaszkiewicz.
Przed Mszą odmówiono koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W homilii główny celebrans powiedział, że Wielki Post jest czterdziestodniowym trudnym, niezwykłym pielgrzymowaniem, drogą prowadzącą do zmartwychwstania, drogą do zwycięstwa miłosierdzia nad tym wszystkim, co nas miażdży, rujnuje i niszczy.
"Trzeba sobie uświadomić, że jesteśmy stworzeni do zwycięstwa a nie do śmierci, dlatego ten poświęcony popiół bierzemy na siebie. Uświadamiamy sobie, kim jesteśmy wobec Boga i drugiego człowieka. Bierzemy ten popiół na nasze czoła, aby wraz z Chrystusem upadającym w drodze krzyżowej, wraz ze św. Jerzym - naszym błogosławionym męczennikiem, iść do zwycięstwa, do zwyciężania dobrem i miłością. Jak powiedział ks. Popiełuszko, przez krzyż idzie się do zmartwychwstania, innej drogi nie ma" – mówił kaznodzieja.
"Wielki Post jest zarazem przejściem z niewoli do wolności, od cierpienia do miłości, od śmierci do życia. Posypani popiołem wrócimy do naszych domów, abyśmy mogli trwać z Chrystusem niosącym krzyż, aby się dokonało w nas, w Polsce i na świecie zmartwychwstanie dobra, miłości, sprawiedliwości i pokoju" – zakończył homilię ks. Banaszkiewicz.
W kościele zgromadziło się kilkaset osób, w tym rodzina i przyjaciele himalaisty. O Mszy poinformowała na facebookowym profilu Tomasza Mackiewicza jego partnerka Anna Solska.