1. Chrzest Jezusa
„Wtedy przyszedł Jezus z Galilei nad Jordan do Jana, żeby przyjąć od niego chrzest. Lecz Jan powstrzymywał Go, mówiąc: »To ja potrzebuje chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie?«”
(Mt 3, 13-14).
Przychodząc do Jana, uniżył się Syn Człowieczy. Uczynił to, aby ludzie mieli świadectwo, tak aby wypełniło się wszystko, co jest sprawiedliwe. Ukazał się świadek, Duch Boży. To Bóg mówił, iż to jest
Jego „Syn umiłowany, w którym Ma upodobanie”.
Ja również potrzebuje świadectwa, ale równocześnie mogę być świadkiem. Moje życie z Chrystusem może się przydać do zbawienia komuś innemu. Żyć z Chrystusem to takie zwyczajne, codzienne. Mogę z Nim
przeżywać smutki i radości. Mogę się łączyć w cierpieniach i uwielbiać za to, że jest ze mną. To takie proste. Ale muszę być świadkiem!
2. Wesele w Kanie Galilejskiej
Reklama
„Jezus rzekł do sług: »Napełnijcie stągwie wodą«. I napełnili je aż po brzegi” (J 2, 7).
Słudzy zaufali Mu, chociaż wiedzieli, że napełniali stągwie wodą. Uwierzyli Mu i mieli też oparcie w Maryi. Ona mówiła, żeby zrobić wszystko, cokolwiek im powie.
Czym ja napełniam te stągwie? Czy Jezusowi uda się to wszystko przemienić w wino? Czy napełniam moje stągwie cierpliwością, wytrwałością, pokorą, tym, co stanowi o miłości? Czy przypadkiem wypełniam
je niecierpliwością, gniewem, brakiem wytrwałości, a może nienawiścią.
Matka powiedziała, żeby zrobić wszystko, cokolwiek nam powie Jej Syn. I ja chcę zrobić wszystko, aby Jezus mógł przemienić to, co jest niedoskonałe we mnie. Cud może się zdarzyć we mnie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
3. Głoszenie Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia
„Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On, dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła”
(Dz 10, 38).
Dobrze czynił Jezus z Nazaretu. Pocieszał strapionych, umacniał smucących się, uzdrawiał na ciele, wyrzucał złe duchy. I był z Nim Ojciec Wszechmogący. Byli z Nim również Apostołowie, kobiety usługujące
Mu. I ja też chcę dobrze czynić. Żyję wśród ludzi. Zdarzy mi się, że kogoś pokrzepię, kogoś rozweselę, może komuś pomogę w ciężkiej sytuacji. Ale czy ze mną jest Ojciec? Czy słucham Go? Czy to jest zgodne
z Jego wolą?
Muszę odpowiedzieć na pytanie. Co Jezus by uczynił w mojej sytuacji? Czy też by tak postępował jak ja? Czy nie marnuję okazji, aby czynić dobro?
4. Przemienienie Jezusa
„Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło” (Mt 17, 2).
Wyszli na wysoką górę Tabor. Szedł Jezus z Piotrem, Jakubem i Janem. Uczniowie na pewno byli utrudzeni. I nagle przemienił się na ich oczach. I były słowa Piotra, że wystawią namioty dla Mojżesza
i Eliasza. I były słowa z góry: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie” (Mt 17, 5). A Jezus powiedział, żeby się nie lękali.
Jezus działa wśród nas. Boję się o teraźniejszość i przyszłość. Może mam też wyrzuty sumienia, że mogłam coś uczynić, ale tego nie zrobiłam. Jezus po raz kolejny mówi, bym była odważna. Muszę odważnie
iść w życie, choć lęk mnie zniewala. I chcę z tym walczyć, z moim niedowiarstwem.
„To jest mój Syn umiłowany” - chcę Go słuchać, chcę być z Nim. I to jest takie dla mnie oczywiste. Muszę tylko posłuchać Najwyższego.
5. Ustanowienie Eucharystii
„Było to przed Świętem Paschy. Jezus, wiedząc, że nadeszła godzina Jego, by przeszedł z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował” (J 13, 1).
W tym momencie objawiła się jedność pomiędzy Ojcem a Synem. Jezus wiedział, co miał czynić. „Do końca ich umiłował” - to jest dla mnie wezwanie. Jezus potrafił uczynić z siebie ofiarę
i potrafił zostawić dla Apostołów coś najcenniejszego. Ustanowił dla nich i dla mnie Eucharystię. Ona ma być źródłem i szczytem w moim życiu. Ja wiem, jak wielki cud uczynił Jezus. I rozumiem, że mam
być sługą i uczyć się służby w tym, co proste, zwyczajne, a nawet trudne, a siły będę czerpać z Eucharystii.
„Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale poznasz to później” (J 13, 7). Piotr zrozumiał. Może i ja zrozumiem...