Począwszy od końca czerwca aż do połowy sierpnia trwały rekolekcje
oazowe dla dzieci i młodzieży z diecezji łowickiej. W tym roku moderatorami
poszczególnych stopni Oazy byli: ks. Mariusz Minda (II stopień),
ks. Grzegorz Gołąb (I stopień), ks. Wojciech Kmak, ks. Stanisław
Dusiło i ks. Dariusz Łosiak ("0"). Moderatorem Oazy Dzieci Bożych
był ks. Zbyszek Kaliński. Rekolekcje odbywały się w Izdebkach, Stroniu
i Młyńczyskach koło Limanowej.
O swoich wakacjach z Oazą zgodził się opowiedzieć Czytelnikom
Niedzieli Łowickiej Tomek Tomasik (19 lat), na co dzień nie tylko
członek Ruchu Światło-Życie, ale także lektor z parafii św. Bartłomieja
w Domaniewicach. Tomek uczestniczył w rekolekcjach oazowych II stopnia
w Młyńczyskach, w dniach od 14 do 31 lipca.
Księdzem moderatorem w Młyńczyskach był ks. Mariusz Minda,
wspomagany przez ks. Romana Wawrzyniaka. W rekolekcjach uczestniczyło
także dwóch diakonów: Boguś Bartlewski i Marcin Koralewski, oraz
jeden kleryk, Radek Czarniak. Liczącą sobie 45 osób grupą dziewcząt
i chłopców, uczniów szkół średnich (od II klas) i studentów, opiekowało
się także jedenastu animatorów świeckich z diecezji łowickiej. Uczestnicy
rekolekcji podzieleni zostali na osiem grup: trzy grupy chłopców
i pięć grup dziewcząt. Wszystkie grupy mieszkały w budynku Szkoły
Podstawowej w Młyńczyskach.
Program rekolekcji II stopnia nawiązywał do Księgi Wyjścia.
Każdy dzień rekolekcji miał inny temat przewodni - inne wydarzenie,
opisane w Księdze Wyjścia - wokół którego odbywały się tzw. Kręgi
Biblijne.
Najpierw jednak była pobudka - o 7.00 rano, jutrznia
o godz. 7.30 i śniadanie o 8.30. O 10.00 rozpoczynała się godzinna
Szkoła Śpiewu, a o 11.00 - Szkoła Liturgii. W samo południe młodzież
uczestniczyła w uroczystej Eucharystii. Po obiedzie, do 15.30 był
czas wolny, a potem wspomniane już Kręgi Biblijne. Od 17.00 do 18.00
trwała tzw. Wyprawa Otwartych Oczu (wyjście i kontemplowanie jakiegoś
tematu) lub Namiot Spotkania, czyli Adoracja Najświętszego Sakramentu.
Potem była godzina czasu na "pobożne czytanie". Po kolacji, ok. 20.30,
rozpoczynały się Radosne Wieczory. Ponieważ jednak każdego dnia rekolekcji
rozważana była również kolejna z tajemnic różańcowych, w dni Tajemnic
Bolesnych nie było żadnych zabaw, lecz oglądano filmy o św. Franciszku
i kard. Stefanie Wyszyńskim, animatorzy przygotowali również wieczór
poezji.
W tym uporządkowanym programie rekolekcji zdarzały się
wydarzenia wyjątkowe. Na przykład czwartego dnia młodzież wyruszyła
do Krakowa, na wyjazd ewangelizacyjny. Dała koncert piosenki religijnej
na krakowskim Starym Rynku, a zebrane ofiary przekazała na rzecz
Oazy Rodzin. Było także jedno wyjście w góry, z miejscowym przewodnikiem,
ale trzeba je było skrócić z racji na deszczową pogodę. Z drugiego
wyjścia w ogóle trzeba było zrezygnować.
Nie zepsuło to jednak humoru uczestnikom rekolekcji.
Tomek mówi: "Są inne pomysły na spędzenie wakacji, ale uczęszczam
na spotkania oazowe już dość długo i jestem do tego przywiązany.
Na rekolekcjach szukam pomocy w rozwiązywaniu moich problemów, mogę
w każdej chwili iść do kościoła, uklęknąć i dowiedzieć się, czego
Bóg ode mnie chce. Raczej nie mogę sobie wyobrazić, że miałbym żyć
bez modlitwy, Eucharystii - to niemożliwe!"
Dlatego młodzież z Oazy, która wyrusza na kolejne stopnie
rekolekcji wakacyjnych, pragnie pogłębiać swoją wiarę i znajomość
Pisma Świętego, liturgii. Nawet nauczyć się nowych piosenek - a każdego
roku jest inna piosenka roku - to już coś!
Zapytany o szczególnie ważne doświadczenia z rekolekcji,
Tomek odpowiada: "Myślę, że najbardziej utkwił mi w pamięci jeden
dzień, poświęcony wyjściu Pana Jezusa na pustynię na 40 dni. Tego
dnia nie było Kręgów Biblijnych ani Wyprawy Otwartych Oczu czy Namiotu
Spotkania. Od razu po obiedzie każdy z nas wyruszył na czterogodzinną
wędrówkę, w miejsce odosobnione, aby doświadczyć ciszy, może czasem
także i różnych pokus. Mieliśmy tam za zadanie przeczytać jeden z
rozdziałów Księgi Wyjścia i kontemplować go.
Ja odbyłem moją ´Pustynię´ na takim wzniesieniu w Młyńczyskach,
na którym parafianie wznieśli krzyż na pamiątkę Roku Jubileuszowego
- wspomina Tomek. - Było niesamowicie, bardzo fajnie, naprawdę! Cisza,
spokój. I naprawdę mogłem pomyśleć nad swoim życiem, posłuchać tego,
co Pan chce do mnie powiedzieć. Czas zleciał bardzo szybko, nie wiadomo
kiedy. Nawet żałowałem, że tak krótko to trwało, ale wiem, że to
był czas dobrze wykorzystany: na modlitwę, refleksję i przyjrzenie
się swojemu życiu: jak powinienem żyć dalej?".
Innym bardzo poruszającym młodzież wydarzeniem była Droga
Krzyżowa, w dzień ostatniej Tajemnicy Bolesnej, dziesiątego dnia
rekolekcji. Nabożeństwo odbyło się w okolicy szkoły, animatorzy przygotowali
trasę, a poszczególne grupy - rozważania stacji Męki Pańskiej. "Sami
zrobiliśmy krzyż i każda grupa niosła go do kolejnej stacji. Na końcu
wkopaliśmy go w ziemię i obłożyliśmy kamieniami, które nieśliśmy
przez całą Drogę Krzyżową. Te kamienie symbolizowały nasze grzechy.
To było inne nabożeństwo, niż do tej pory, bo mogliśmy słuchać rozważań,
które sami przygotowaliśmy i każdy z nas doświadczył niesienia krzyża.
To było duże przeżycie" - twierdzi Tomek.
W programie rekolekcji nie mogło zabraknąć Dnia Wspólnoty. "
Każda Oaza wykonuje swój Znak i każda przygotowuje własną piosenkę.
Jak się potem spotykamy, to każda grupa prezentuje Znak Oazy i śpiewa
swoją piosenkę. My spotkaliśmy się w Limanowej z uczestnikami rekolekcji
innych stopni i z Oazą Rodzin. Uczestniczyliśmy też we Mszy św. w
Limanowej. Niestety, znowu była zła pogoda i za długo tam nie mogliśmy
pobyć".
Tym niemniej Tomek - podobnie jak inni uczestnicy rekolekcji
- jest z nich bardzo zadowolony. Zamierza uczestniczyć w comiesięcznych
spotkaniach w Jesionce, w tzw. Szkole Animatorów. Potem, już jako
animator, zamierza sam prowadzić grupy rekolekcyjne i wyjechać na
rekolekcje III stopnia, dla animatorów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu