Wśród szopek w krakowskich świątyniach dominują te tradycyjne, ale można zobaczyć również szopki ruchome i żywe, a niekiedy nawet nietypowe, w których można zobaczyć znane postaci ze świata.
Tradycyjne szopki można podziwiać m.in. w katedrze na Wawelu, w kościele ojców dominikanów oraz w bazylice mariackiej, gdzie w centrum ustawiona została Święta Rodzina, obok pasterze, a nad stajenką widnieje gwieździste niebo. Po bokach ustawiono dwa aniołki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Natomiast w kolegiacie św. Anny szopka składa się z białych figurek rzeźbionych w gipsie, które kolorystycznie pasują do wnętrza świątyni. W szopce, oprócz Świętej Rodziny są także ważne postaci związane z świątynią i Krakowem.
Reklama
-Zależało mi na tym, aby w uniwersyteckiej kolegiacie św. Anny szopka miała jakieś przesłanie, aby było ono nie tylko nawiązaniem do samego faktu Bożego Narodzenia, nie tylko do przeżywania emocjonalnego ale też intelektualnego. Dlatego wyeksponowane zostały osoby, które są związane z kolegiatą – powiedział KAI ks. prof. Tadeusz Panuś, proboszcz parafii św. Anny. -W naszej szopce pojawiają się postaci, które też idą do Betlejem jak pasterze, tylko wydobyliśmy te osoby, które jakoś szczególnie są związane z Krakowem, jest m.in. św. Jan Paweł II i św. Jan Kanty. Te osoby przypominają nam, że mamy podążać do Betlejem, a także starać się, aby wiedzę i mądrość, czyli atrybuty uniwersytetu łączyć, ponieważ one też prowadzą do świętości – podkreślił.
W szopce jest również postać Jana III Sobieskiego, który modlił się przy grobie Jana Kantego i był jego wielkim czcicielem. Można zobaczyć także ks. Sebastiana Piskorskiego, budowniczego świątyni, jest także s. Angela Truszkowska, założycielka felicjanek i s. Ludwika Szczęsna, założycielka sióstr sercanek, a także słudzy Boży związani z kolegiatą: ks. bp Jan Pietraszko i Jerzy Ciesielski.
Jedną z największych i najpiękniejszych ruchomych szopek można oglądać m. in. w kościele ojców bernardynów znajdującym się tuż obok Wawelu. Składa się ona z siedemdziesięciu figurek tworzących sceny o charakterze biblijnym i ludowym. Pokazują one życie i zajęcia prostych ludzi, wśród których narodził się Jezus Chrystus. - Po jednej stronie ukazany został polski krajobraz górski, a po drugiej betlejemskie domki, w których toczy się życie np. rzemieślników i piekarzy. Jezus narodził się bowiem dla wszystkich ludzi, mieszkających na całej kuli ziemskiej i wykonujących różne zawody. Natomiast przy żłóbku umieszczona została postać św. Franciszka – opowiadał o. Jonasz Podsiadło, wikary klasztoru bernardynów.
Wśród postaci – obok Świętej Rodziny i królów idących oddać pokłon Zbawicielowi, są m.in. rybak naprawiający sieć, pasterz na osiołku, drwal rąbiący drewno czy piekarz wyjmujący z pieca chleb. W szopce są też anioły, owieczki i ćwierkające ptaki.
- W okresie bożonarodzeniowym co roku odwiedzamy krakowskie kościoły, aby zobaczyć te przepiękne szopki, zarówno tradycyjne, jak również te zupełnie nietypowe. Chcielibyśmy ten sposób spędzania świąt zaszczepić w naszych wnukach. To piękny i wyjątkowy sposób na to, aby pobyć razem – mówiła Katarzyna Olchawa z Krakowa, która wraz z rodziną podziwiała szopki w krakowskich kościołach.
Tradycyjnie krakowianie i turyści podziwiają żywą szopkę, zorganizowaną przez franciszkanów na placu przed Oknem Papieskim po raz 25, dlatego w tym roku ma ona wyjątkowy, jubileuszowy charakter. Żywa szopka przy ul. Franciszkańskiej to najstarsza tego typu szopka w Polsce. W tym roku można tam zobaczyć zwierzęta, które przyjechały z krakowskiego zoo i od hodowców prywatnych. Wśród nich są lamy, osły, owieczki oraz po raz pierwszy króliki. Franciszkanie zachęcają przybyłych do modlitwy, wspólnego kolędowania, a także zapraszają na skromny poczęstunek w auli św. Jakuba w bazylice. Na placu odbywa się również wspólne kolędowanie, koncerty oraz są wystawiane jasełka.