Przy wigilijnym stole na Rynku Głównym spotkali się ci, którzy potrzebują wsparcia oraz ci, którzy tę pomoc ofiarowują. Organizatorzy przygotowali 50 tys. porcji różnych dań wigilijnych: kilkaset tysięcy litrów zupy grzybowej, bigos, pierogi z kapustą i grzybami oraz dziesięć tysięcy porcji karpia. Potrzebujący otrzymali też kilkadziesiąt tysięcy paczek świątecznych ze słodyczami i artykułami spożywczymi.
Pomysłodawca i organizator wigilii, krakowski restaurator Jan Kościuszko powiedział KAI, że ten stół wigilijny, który stanął na Rynku Głównym ma jedną, podstawową funkcję: on łączy a nie dzieli. - W czasie kiedy to społeczeństwo jest już podzielone do granic absurdu, robimy wigilię bez podziałów politycznych i bez udziału polityków. To od początku jest akcja skierowana do potrzebujących, którzy wiedzą, że w tym miejscu i w tym czasie, co roku ktoś na nich czeka – podkreślił Jan Kościuszko. - Nie pytamy nikogo skąd przyjechał i dlaczego, tylko robimy swoje. Ta akcja ma absolutnie głębszy wymiar, niż sama funkcja nakarmienia ludzi – dodał organizator.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W wigilii dla potrzebujących po raz trzeci uczestniczył ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, prezes Fundacji im. Brata Alberta w Radwanowicach, który wraz z podopiecznymi fundacji pomagał przy wydawaniu smażonego karpia. - Jak rozmawiam z tymi ludźmi to widzę, że im nie chodzi tylko o to, żeby coś ciepłego zjeść, co też jest bardzo ważne, ale są szczęśliwi, że są docenieni, że ich się szanuje i czują się tutaj jak we wspólnocie – powiedział ks. Isakowicz – Zaleski. -Nawet dziś usłyszałem jak mówią, że tu jest bardzo miło, wszyscy są życzliwi, a wrócę do siebie do domu i będę samotnie spędzał wigilię. Największą obecnie plagą społeczną jest samotność. Są tacy, którzy przyjeżdżają z bardzo daleka i oni chcą tu być, aby przeżyć tę radość – podkreślił.
W wigilii dla potrzebujących uczestniczył także abp Marek Jędraszewski, który włączył się w wydawanie posiłków osobom ubogim. Metropolita krakowski powiedział, że wigilia dla potrzebujących to miejsce, w który doświadcza się szczególnej i konkretnej dobroci, która idzie bezpośrednio od człowieka do człowieka. -Kiedy patrzyło się tym osobom prosto w oczy i widziało ich radość i czuło wielką wdzięczność, wobec tych, którzy zorganizowali i ufundowali to spotkanie, to jak Boga nie chwalić za to dobro, które ciągle jest i które zwłaszcza teraz w okresie Bożego Narodzenia przyjmuje taki piękny i przejmujący kształt – mówił arcybiskup.
Z kolei prezydent Krakowa Jacek Majchrowski dziękując organizatorom i wolontariuszom powiedział, że organizacja wigilii dla potrzebujących „to naprawdę wielka rzecz, wielka i potrzebna”.
Na wigilię dla potrzebujących każdy mógł przynieść żywność o przedłużonej przydatności do spożycia: konserwy mięsne, gotowe dania i makarony. Produkty te były na bieżąco rozdawane potrzebującym. -Ta wigilia jest bardzo potrzebna dla ubogich, ponieważ tak jest, że my niewiele mamy. W święta jestem sam, dlatego cieszę się, że mogę tutaj porozmawiać z innymi, a nawet pośpiewać kolędy. Dziękuję za to tym, którzy to organizują – mówił pan Władysław.
Osoby ubogie mogły także skorzystać z bezpłatnej diagnostyki medycznej. Państwowa Straż Pożarna ustawiła na Rynku Głównym specjalny szpital polowy, w którym przyjmowało pięćdziesięciu lekarzy, ratowników medycznych i pielęgniarek oraz wolontariuszy ze Związku Polskich Kawalerów Maltańskich. Przeprowadzono badania m.in. EKG i USG brzucha i klatki piersiowej, spirometryczne i stomatologiczne. Jak podkreślali organizatorzy, personel medyczny tego dnia pomógł kilku tysiącom osób.
Akcję wspierało około 100 wolontariuszy,między innymi z Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia oraz właściciel sieci sklepów Biedronka, krakowski producent słodyczy Wawel S.A., producent wędlin Bacówka, Gospodarstwo Rybackie Dolina Będkowska oraz firma ABC, która jak co roku dostarczyła jednorazowe naczynia. Współorganizatorem akcji było Arcybractwo Miłosierdzia.