Poniżej prezentujemy pełną treść expose premiera Mateusza Morawieckiego.
Panie Prezydencie, Panie Marszałku, Wysoka Izbo, Drodzy Rodacy
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na samym początku pragnę podziękować pani premier Beacie Szydło za wspólne lata bardzo ciężkiej pracy. Pani premier, jest pani i pozostanie pani symbolem solidarnościowej rewolucji przywracającej milionom polskich rodzin godne życie na co dzień. Dziękuję pani w imieniu całego rządu za pani tytaniczną pracę, za wrażliwość i za nieustępliwą wiarę w sens naprawy Rzeczpospolitej.
Ponadto bardzo się cieszę, że będziemy nadal pracować dla Polski. To były dobre dwa lata dla Polski i dla polskich obywateli. I przyzwyczailiśmy się do sprawnego przeprowadzenia w Polsce dobrej zmiany i chciałbym zagwarantować, że nasz rząd będzie dalej prowadził to dzieło bez wytchnienia. Pani premier – jeszcze raz dziękuję.
Rząd, na którego czele staję, jest ten sam, kierunek działania jest ten sam i drogowskazy i wartości również są te same, jest więc rządem kontynuacji, który będzie realizował politykę wspierania polskich rodzin. Rozwój i sprawy społeczne to jedno i to samo. Kwitnąca gospodarka jest warunkiem prowadzenia szczodrej polityki społecznej. Tak jak teraz. Dlatego będziemy kontynuowali nasze programy społeczne, co więcej, będziemy je wzmacniali i rozwijali.
Reklama
Myślą przewodnią, która przyświeca mi przy wszystkich działaniach, taką naczelną ideą i dewizą jest zawołanie Wyspiańskiego: „Polska to wielka rzecz”. Tak, proszę państwa, Polska to wielka rzecz. Tak, Szanowni Państwo, Polska jest dobrem nadrzędnym i w ubiegłym tygodniu otrzymałem od Pana Prezydenta misję pokierowania rządem. Był to dla mnie wielki zaszczyt. Polska to dumne państwo z wielkim dorobkiem. To kraj, który nie poddał się tyranii absolutyzmu, germanizacji, rusyfikacji, nazizmu ani komunizmu. To kraj, który przeciwstawił się holokaustowi i unikał wojen religijnych. To kraj, który odrodził się po przeszło stu latach i to kraj, w którym powstała „Solidarność”.
—rozpoczął expose Morawiecki.
Moim pragnieniem jest, żeby rząd Zjednoczonej Prawicy był rządem zjednoczonej Polski, bo rząd i premier mają służyć całemu krajowi, całej naszej ojczyźnie, każdemu obywatelowi Rzeczpospolitej. Dla wszystkich starczy miejsca. Polska jest jedna. Rzeczpospolita jest dobrem, wspólnym. Dobrem wspólnym wszystkich obywateli. Ten głęboki wymiar wspólnotowy jest nieodłącznie wpisany w naszą tradycję. W pomoc zesłańcom. Rzegota ratująca naszych żydowskich współbraci czy „Solidarność” – to prawdziwe dowody czym jest polskość i czym jest wspólnota.
Umocnienie naszej tożsamości, tego naszego wielkiego dziedzictwa narodowego to zobowiązanie wobec tych, którzy przez stulecia naszą Rzeczpospolitą budowali pracą i krwią. Ale to też nasz obowiązek wobec przyszłych pokoleń, którym powinniśmy przekazać w spadku ten dar. Unikalną polską kulturę, wartości, naszą drogę rozwoju, nasze pragnienie wolności i pragnienie prawdy. Nie możemy rezygnować z naszej tożsamości.
W tym kontekście warto przypomnieć głosowanie sprzed parunastu lat Wysokiej Izby, kiedy 90 proc. Wysokiej Izby głosowała za przystąpieniem do Unii, ale jednocześnie za deklaracją w sprawie suwerenności Polski w dziedzinie moralności i kultury. Ponad 90 proc.
Reklama
Świat powinien lepiej poznać nasz wkład w walce o wolność i sprawiedliwość. Naszą walkę o najważniejsze wartości zachodniej cywilizacji. Historię sprzeciwu wobec zła. „Lecz wolnej myśli to już za nic nie daj” – wołał autor hymnu „Solidarności”. Nasze dzieła to jedne z najbardziej inspirujących opowieści świata. Za tą opowieścią stoją wielcy bohaterowie, o których z tej mównicy kilka dni temu mówił Pan Prezydent. Ale Pan Prezydent mówił też o konieczność odbudowania pamięci zapomnianych osób i miejsc, z którymi wiąże się historia walki o wolną Polskę. I to będziemy robić, bo praca i walka dla Polski, to też historia zwyczajnych, ale niezwyczajnych ludzi. Ludzi, którzy w obliczu dramatycznych wydarzeń wykazali się niezłomną postawą, odwagą i męstwem. Jak setki tysięcy Polaków, którzy ratowali Żydów w czasie drugiej Apokalipsy, jak gimnazjaliści walczący z komunistami w 1920 roku, czy jak tysiące bezimiennych drukarzy walczący w czasach stanu wojennego z komunizmem. Jak Danuta Siedzikówna „Inka”, jak Hieronim Dekutowski pseudonim „Zapora”, przy odkrywaniu szczątków którego na Łączce pracowały też moje dzieci. Jak Ryszard Kowalczyk, niedawno zmarły, jak Anna Walentynowicz, jak Andrzej Kołodziej tutaj siedzący nami na galerii, który jako mój przyjaciel zresztą, który jako dwudziestoletni chłopak zorganizował i zatrzymał, i utrzymał strajk w stoczni imienia Komuny Paryskiej w pamiętnym sierpniu 1980 roku. Albo jak moja ciocia Wacława - która tutaj też siedzi na galerii - na rękach której umierał Marian Senger pseudonim „Cichy”, jeden z chłopców, który dokonał skutecznego zamachu na kata Warszawy Kutscherę. To są ludzie naszej wolności, takim ludziom zawdzięczamy naszą wolność. Wdzięczni wobec nich patrzymy w przyszłość i patrząc też na nasze najświętsze miejsce, na Grób Nieznanego Żołnierza bierzemy ich ogień i niesiemy w lepsze jutro.
Nie ma dla mnie ważniejszej sprawy niż odbudowanie tego, co straciliśmy wyniku zaborów, w wyniku wojen, w wyniku komunizmu. Teraz mamy w rękach unikalną szansę i nie możemy jej zmarnować. Dlatego właśnie polska polityka musi być ambitna. Dryfowanie czy płynięcie z prądem to nie jest nasze DNA. Rząd nie jest od administrowania, ale od rządzenia i rozumiem tak, że musimy wyznaczać nasze ambitne cele. Musimy się też zjednoczyć, bardziej zjednoczyć. Musimy się przekonywać, a nie pokonywać. Przekonywać, a nie pokonywać. Czy zapomnieliśmy już słowa naszego własnego hymnu? „Gdy jąwszy pałasza, hasłem naszym zgoda będzie i ojczyzna nasza”. Nie jesteśmy i nie będziemy rządem ideologicznych skrajności. Daleko nam do neoliberalizmu i równie daleko nam do socjalizmu. Nie tylko dlatego, że to taki dogmatyzm nie działa. Również właśnie dlatego, że lepiej jest łączyć. Łączyć konkurencję z współpracą. Łączyć globalny wymiar z wymiarem lokalny. Łączyć również Europę z naszym spojrzeniem przez pryzmat naszych interesów. Łączyć również pragmatykę rządzenia i zarządzania państwem z wolnym rynkiem – tu nie ma sprzeczności. No i cóż, również łączyć prawo ze sprawiedliwością. To też bardzo ważne
—mówił.
Reklama
Chcę też Państwu obiecać z tego miejsca, że nasz rząd będzie bardzo ambitny w zmienianiu Polski na lepsze. Do tego potrzebna jest między innymi budowa Centrum Analiz Strategicznych. Musimy uczyć się przygotować spójne prawo i podejmować decyzje podporządkowane długofalowym strategiom rozwojowym. Nie zawsze też im więcej prawa, im więcej ustaw, tym lepiej – czasami jest odwrotnie. W ostatnich 25 latach co roku było więcej prawa. Postaramy się zatrzymać tę falę.
Państwo wraca do gry na poważnie. Do przedsiębiorczych przedsiębiorców dołącza teraz również przedsiębiorcze państwo. To państwo wylało fundamenty pod sukces amerykańskiej Doliny Krzemowej czy izraelskiej innowacyjności, czy przemysłu koreańskiego albo niemieckiego. Trzeba znaleźć złoty środek między państwem minimum, które opuszcza swoich obywateli, jak to często bywało w naszej ostatniej przeszłości, a ociężałym państwem biurokratycznym. Nie chcemy ani jednego, ani drugiego.
Chcemy dokonać wielkiej modernizacji Polski. Głęboko wierzę, że nasza narodowa suwerenność i tradycja są atutem w tych modernizacyjnych zmaganiach. Atutem, a nie balastem, jak niektórzy nam to próbowali wmówić. Za tą koncepcją stoi zresztą diagnoza, że w dzisiejszej Europie właśnie walka interesów odgrywa kluczową rolę i my widzimy dokładnie właśnie taką walkę i chcemy tę naszą narodową suwerenność i tradycję wykorzystać jako atut w walce o nasze narodowe interesy
— zaznaczył.