Kard. Dziwisz przyznał, że węgierskie odznaczenie przyjmuje „ze wzruszeniem i wdzięcznością” i zdaje sobie sprawę, że przyznanie mu go wiąże się z posługą Janowi Pawłowi II. Podkreślił także wielowiekowe więzy przyjaźni i solidarności, łączące narody węgierski i polski, których symbolem jest św. Jadwiga – pochodząca z Węgier królowa Polski. Przywołał również postać króla węgierskiego św. Władysława, urodzonego w Krakowie, oraz polskiego bohatera Józefa Bema, który walczył o wolność i niepodległość Węgier w połowie XIX wieku.
„Dla mnie osobiście niezapomniane pozostają tragiczne wydarzenia na Węgrzech na jesieni 1956 roku. Miałem wtedy siedemnaście lat. Wtedy Polska opłakiwała poległych w powstaniu Węgrów i wysyłała do Budapesztu krew dla rannych, którzy walczyli o wolność i godność swojego narodu, zmagającego się – podobnie jak naród polski – z totalitarną przemocą komunistycznego systemu” – wspominał hierarcha.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dodał, że w tamtych latach w Krakowie bp Karol Wojtyła walczył o pozostawienie krzyża w Nowej Hucie, która miała być „miastem bez Boga”. O prawo do posiadania świątyni upomnieli się wówczas robotnicy, wspierani przez swego biskupa, który „swoim nauczaniem odsłaniał prawdę, budził sumienia, umacniał nadzieję”.
Reklama
Przypominając trudne lata panowania reżimu komunistycznego i zmagań Kościoła i narodu walczącego o swoje prawa i godność człowieka, kard. Dziwisz podkreślił, że było to doświadczenie, które ukształtowało przyszłego papieża. „Narody Europy Środkowej i Wschodniej patrzyły na jego pontyfikat z nadzieją, a sprawujący wtedy władzę w naszej części świata ze wzrastającym niepokojem obserwowali bieg wydarzeń” – mówił jego długoletni sekretarz osobisty. Przywołał jego pierwszą pielgrzymkę do ojczyzny, która zaowocowała powstaniem „Solidarności”. „To był katalizator kolejnych wydarzeń i zmian, które doprowadziły do wydarzeń roku 1989 i do odzyskania przez nasze narody wolności i suwerenności” – wspominał wkład Jana Pawła II w tę epokową zmianę.
„Ojciec Święty nie wzywał do przemocy. Nie dysponował żadnym orężem, żadną armią. Zwyciężył słowem prawdy o Bogu i o człowieku. Wykazywał zasadniczy błąd antropologiczny ideologii marksistowskiej, która pozbawiała człowieka odniesienia do Boga, do najważniejszych wartości” – podkreślił kardynał.
Jak zaznaczył, Jan Paweł II z uwagą obserwował rozwój wydarzeń po upadku systemu totalitarnego i przewidywał, że proces „budowania nowego ładu na gruzach materialnych i duchowych poprzedniego systemu” nie będzie łatwy. Według papieża, chrześcijaństwo jest źródłem nadziei dla Europy, która nie powinna zapominać o swoich chrześcijańskich korzeniach, kulturze i systemie wartości.
„Warto powracać do nauczania Jana Pawła II” – apelował hierarcha, dodając, że świętemu papieżowi zależało, by Europa umacniała swoją duchową tożsamość i budowała swoją przyszłość na fundamencie prawdziwych wartości. „Powinniśmy wnosić nasz wkład w budowanie europejskiego domu, gdzie według wizji Jana Pawła II istnieje prymat osoby przed rzeczą, ducha nad materią, «bardziej być» przed «więcej mieć», pracy przed kapitałem, etyki przed techniką, miłosierdzia nad sprawiedliwością oraz dialogu przed walką” – podkreślił emerytowany metropolita krakowski.
Nagroda im. Sándora Petőfiego przyznawana jest przez Fundację Badań Historii i Społeczeństwa Europy Środkowej i Wschodniej za wysiłki na rzecz wolności narodów Europy Środkowej. Została ustanowiona w 2009 roku. Do tej pory jej laureatami zostali m. in. polski filozof Karol Sauerland, rosyjski dysydent, pisarz i obrońca praw człowieka Władimir Bukowski oraz dziennikarka i publicystka Anne Applebaum.