W październiku 2015 r. ks. Alexander Stroobandt, kapelan domu starców w Brugii odebrał telefon od 54-letniego Tony’ego Vantomme’a, którego znał od 20 lat. Cierpiący na depresję Vantomme wyznał duchownemu, że zamierza popełnić samobójstwo. Po trzech rozmowach telefonicznych i wielu wymienionych SMS-ach mężczyzna zabił się w swoim garażu.
Żona zmarłego zarzuca księdzu, że nie zrobił nic, by odwieść jej męża od zamiaru popełnienia samobójstwa, a zwłaszcza, że jej o tym nie poinformował. Kilka dni po śmierci Vantomme’a duchowny powiedział jej natomiast, że obowiązuje go tajemnica spowiedzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Adwokat wdowy, Patrick Martens, który w jej imieniu złożył doniesienie na księdza o nieprzyjście z pomocą osobie znajdującej się w niebezpieczeństwie, uważa, że nie doszło do spowiedzi, gdyż były tylko rozmowy telefoniczne.
Tymczasem adwokat kapłana, Jan Leysen twierdzi, że samobójca zadzwonił do księdza, żeby się wyspowiadać przed śmiercią. - Przestrzeżenie kogokolwiek o zamiarze tego mężczyzny byłoby złamaniem tajemnicy spowiedzi. Choć nie było to [dla niego - KAI] łatwe, mój klient zrobił jedyne, co mógł uczynić - tłumaczy prawnik.
Sam 57-letni ks. Stroobandt zapewnia, że próbował odwieść Vantomme’a od zamiaru popełnienia samobójstwa.
Reklama
Komentując tę sprawę emerytowany profesor teologii moralnej na Uniwersytecie Katolickim w Louvain-la-Neuve Henri Wattiaux uważa to, że do spowiedzi mogło dojść przez telefon „co najmniej budzi wątpliwości”. A gdy istnieje co do tego wątpliwość, to - jego zdaniem - „ksiądz niekoniecznie jest związany absolutną tajemnicą”.
Belgijski Kodeks Karny chroni tajemnicę zawodową, nie ma w nim jednak wymienionej wprost tajemnicy spowiedzi. - Istnieją orzeczenia, które uznają tajemnicę spowiedzi za jeden z wymiarów tajemnicy zawodowej, ale istnieją też inne, które mówią coś wprost przeciwnego - przyznaje adwokat księdza.
Z kolei kanon 1388 Kodeksu Prawa Kanonicznego przewiduje ekskomunikę dla spowiednika, który ujawniłby tajemnicę spowiedzi.