Polski tenisista Jerzy Janowicz na początku 2012 roku zajmował daleki miejsce w trzeciej setce rankingu ATP. Po awansie do finału prestiżowego turnieju w Paryżu, popularny "Jerzyk" awansował do najlepszej trzydziestki czołowych tenisistów świata a swą grą oczarował cały Paryż.
Zwycięski marsz Polaka, który do turnieju głównego przebił się aż przez dwie rundy eliminacji, słynny francuski dziennik "L'Equipe" nazwał "niewiarygodnym paryskim snem sympatycznego giganta z Łodzi", nawiązując do jego 203 centymetrów wzrostu. Janowicz rozpoczął sezon na 221. miejscu w rankingu ATP World Tour, a w połowie lipca po raz pierwszy wszedł do "setki". Ostatnio był 69., a w poniedziałek wskoczy do czołowej "30". Tak wysoko z Polaków notowany był jedynie Wojciech Fibak przeszło trzydzieści lat temu. Jego zwycięski mecz z tegorocznym zwycięzcą US Open Murrayem został odnotowany przez środowisko światowego tenisa jako wielka sensacja. Poza Murrayem w hali Bercy odprawił z kwitkiem innego gracza z Top10 - Serba Janko Tipsarevica (9.), a także trzech zawodników z drugiej "10" klasyfikacji - Chorwata Marina Cilica (15.), Niemca Philippa Kohlschreibera (19.) i Francuza Gillesa Simona (20.). Polak W finale zmierzył się z Davidem Ferrerem, któremu uległ wynikiem 4:6, 3:6. Ten wynik to niewątpliwie ogromny sukces młoda Polaka. Dojście tak daleko, w tak prestiżowym turnieju otwiera przed Janowiczem kolejne bramy tenisowego świata i stawia go w roli nadziei polskiego tenisa.Pomóż w rozwoju naszego portalu