Reklama

Roztoczańskie zamyślenia...

Wierność nauczaniu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Minęły dwie rocznice związane z osobą Prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego: setna urodzin i dwudziesta śmierci. Treści religijno-społeczne, które przekazywał Wielki Prymas w swoich kazaniach i innych formach nauczania, są nadal aktualne a z ich bogactwa będą korzystać następne pokolenia Polaków. O życiu, działalności i nauczaniu Księdza Prymasa napisano wiele książek, rozpraw naukowych i artykułów. Na jego temat wypowiadają się różni ludzie: poczynając od znakomitych naukowców aż do przeciętnych ludzi, którzy mieli okazję się z nim spotkać. Dla przynależących do dawnej diecezji lubelskiej jest jeszcze dodatkowa satysfakcja - przez prawie 3 lata w latach 1946-48 sługa Boży Stefan Wyszyński był tutaj biskupem. Stąd został powołany na stolicę prymasowską w Gnieźnie i Warszawie.

Patrząc na mapę wizytacji kanonicznych dokonanych przez Księdza Biskupa, łatwo można zauważyć, że została nawiedzona przez niego większość parafii Zamojszczyzny. Ksiądz Biskup nawiedził prawie wszystkie parafie obszernych wtedy terytorialnie dekanatów: hrubieszowskiego, tyszowieckiego, zamojskiego, tarnogrodzkiego. W księgach parafialnych wielu miejscowości są jego podpisy oraz protokoły powizytacyjne. Wielu ludzi szczyci się, że sakrament bierzmowania przyjęło z rąk późniejszego Księdza Prymasa. W czasie okupacji wierni nie mieli możliwości przyjęcia sakramentu bierzmowania, ponieważ biskup lubelski Marian Leon Fulman i jego pomocnik Władysław Goral byli wywiezieni do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. Biskupa Ordynariusza udało się stamtąd wydostać, ale do końca wojny przebywał w Nowym Sączu, a Biskup pomocniczy zginął w obozie. Wobec tego ks. bp Wyszyński w każdej parafii bierzmował dużą liczbę wiernych, np.: w Szczebrzeszynie ok. 3650 wiernych, Hrubieszowie - ok. 3000; Horyszowie Polskim - ok. 1300; Józefowie - ok. 1551; Rachaniach - ok. 1300; Gródku - ok. 1200; Łaszczowie - 1150; Suchowoli - ponad 800; Kosobudach - 700; Obszy - 600; Aleksandrowie - 400; Szpikołosach - 400; Zamościu - ponad 6000!

Ksiądz Biskup na Zamojszczyźnie był przyjmowany bardzo entuzjastycznie. Towarzyszyły mu banderie, w których brali udział także żołnierze Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich. Czasy, jak wiadomo, były ciężkie. Po wycofaniu się Niemców coraz bardziej umacniał się totalitaryzm komunistyczny poprzez krwawe prześladowanie polskich patriotów, żołnierzy podziemia antyhitlerowskiego oraz Kościoła. Ksiądz Biskup widział skutki okupacji hitlerowskiej, nie miał też żadnych złudzeń co do niebezpieczeństw, jakie niósł ze sobą system komunistyczny.

W liście do ks. Alojzego Wycisło z Ameryki z 25 grudnia 1947 r. pisał o wizycie w Nabrożu: "Droga wiedzie przez Nabróż. Wokół pustkowie. Wsi nie widać, wszystkie spłonęły. Na przestrzeni 25 km przejechanych dziś prawie nie widać chat. Ale świątynia w Nabrożu, choć spalona i odarta z tynków, nie może ludzi pomieścić. Starych prawie tu nie ma - wyginęli. Stoi młodzież - chłopcy, dziewczęta, ci co wrócili z lasu i z przymusowych robót w Niemczech, i z lagrów - z całego świata. Gdy ta młodzież śpiewa - lęk ogarnia, by nie zwaliły się na głowę resztki wiszących, czarnych ogorzałych sklepień. Biedniuchno to wygląda, skromna przyodziewa, ale dłonie imają się pracy. Ludzie starzy upadliby na duchu, wspominając dawną wspaniałość tej świątyni zabytkowej. Młodzi patrzą spokojnie - odbudujemy własnymi pazurami! Co im tam! Odbudują! Wiem! Rzadko kto z nich mieszka w chacie, rzadko kto patrzy na świat przez szyby, boć nie ma ich nawet w tej świątyni. Ale za to lepiej pojmują ten świat. Bez złudzeń. Zbyt wiele i zbyt wcześnie przeżyli. Utracili mienie, chaty, odzież, radość młodość, ale nie utracili wiary! Ta ich dźwiga z nędzy i niewoli". Podobne zdanie w usta jednego z bohaterów Potopu włożył Henryk Sienkiewicz. Również po tamtym spustoszeniu naród podniósł się dzięki wierze w Boga i czci do Matki Bożej.

W kazaniu wygłoszonym w Warszawie w święto Świętych Młodzianków, 29 grudnia 1963 r. w kontekście obrony życia Ksiądz Prymas mówił o niektórych herodach XX w.: "Kiedyś jeszcze jako Biskup lubelski pojechałem do miejscowości na Zamojszczyźnie, która się nazywa ´Różaniec´. Prawdziwe, był to ´krwawy Różaniec´, wieś zniszczona i wybita przez Niemców. Kto pozostał przy życiu, został wywieziony do Rzeszy - nie wyłączając dzieci. Jeździłem z Polakiem z Ameryki, delegatem jakieś dobroczynnej organizacji. Chciał koniecznie zobaczyć coś na polskiej ziemi. Modliliśmy się na malutkim cmentarzyku, wokół kapliczki, która była jedynym budynkiem, ocalałym z ogromnej, kilkunastokilometrowej wsi.

Klęczeliśmy wśród malutkich mogiłek, których było kilkaset. Były to mogiłki dzieci wymordowanych przez Niemców. Mój towarzysz w mundurze oficera armii amerykańskiej, klęcząc na ziemi, płakał jak dziecko. Łzy ciurkiem lały mu się z oczu. Potem przyszliśmy do szkółki. Był to zwykły barak, zbity z desek. Uczyła nauczycielka w kapocie i walonkach. Siedziało tam ze dwadzieścioro bladych dzieci, wszystkie poowijane w chustki, bo było strasznie zimno. Pytaliśmy dzieci: ´Które z was było w Niemczech?´. Wszystkie podniosły ręce do góry".

Pobyt ks. bp. Wyszyńskiego na Zamojszczyźnie został upamiętniony tablicą w kościele św. Katarzyny w Zamościu, przy którym też ma powstać dom rekolekcyjny jego imienia. Jedna z głównych ulic Zamościa także nosi imię Prymasa Tysiąclecia. Przy niej zgromadziły się tłumy ludzi na spotkanie z Ojcem Świętym Janem Pawłem II. Imię kard. Wyszyńskiego noszą także szkoły na naszym terenie. Na pewno na ziemi zamojskiej powstaną nowe wyrazy pamięci o Prymasie Tysiąclecia. Ale jeszcze bardziej wskazane i potrzebne jest sięgnięcie do jego bogatej spuścizny: kazań, listów, rozważań. Można tam znaleźć bogactwo i głębię myśli wciąż aktualną i niezbędną do wcielenia w życie. Będzie to największy hołd oddany Wielkiemu Polakowi. Obraz duchowy Polski, także tej zamojskiej, z okresu przełomu tysiącleci, przez analogię można porównać do powojennego. Co prawda Polacy nie utracili do końca mienia, chat, odzieży, ale sprawą otwartą jest odpowiedź na pytanie, czy nie utracili wiary? Bo zgodnie z nauką Wielkiego Prymasa tylko ona potrafi wydźwignąć z nędzy i niewoli, także duchowej, która widoczna jest na każdym kroku gołym okiem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent: dziękuję strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej

2024-05-04 15:06

[ TEMATY ]

prezydent

Karol Porwich/Niedziela

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda podziękował w sobotę strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej. Podczas centralnych obchodów Dnia Strażaka przypomniał, że tylko w 2023 r. strażacy podjęli pół miliona interwencji, podczas których udzielali wszechstronnej pomocy.

Prezydent wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą wzięli w sobotę udział w Centralnych Obchodach Dnia Strażaka, które odbyły się na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie. W uroczystości uczestniczyli również m.in. marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz szef MSWiA Marcin Kierwiński.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję