Z Łomży wyruszyła VII Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę. Hasłem
przewodnim tegorocznych rekolekcji w drodze są słowa Prymasa Tysiąclecia: "
Wszystko postawiłem na Maryję". Pątnicy będą modlić się o rychłą
beatyfikację kard. Wyszyńskiego, a podczas codziennych konferencji
poznają postać naszego Wielkiego Rodaka. Grupa wyruszająca po raz
pierwszy na pątniczy szlak - zambrowska - przybrała imię Stefana
Kardynała Wyszyńskiego, a podczas swej wędrówki zajdzie do Andrzejewa,
aby pomodlić się u grobu matki Prymasa.
Dwie grupy pielgrzymkowe wyruszyły z Ostrołęki. Tam homilię
do zgromadzonych pielgrzymów wygłosił ks. prał. Zygmunt Żukowski.
Przypomniał zgromadzonym, że przed nimi trudny szlak, który będzie
wymagał od nich poświęcenia i ofiarności. "Przed wami nowa ewangelizacja,
czas szczególnego spotkania z Bogiem i Jego Matką. A ewangelizacja
to nic innego, jak kształtowanie osobistej wiary" - powiedział. Nawiązał
również do zbliżających się uroczystości 100. rocznicy urodzin kard.
Wyszyńskiego. "Uczcie się od niego zaufania Matce Boga. Tak jak on,
postawcie wszystko na Maryję" - powiedział. Młodych pielgrzymów ostrzegł,
że dzisiejsze czasy tak bardzo chciałyby oderwać młodzież od Ewangelii,
oferując jej różnego rodzaju atrakcje codziennego dnia. Mocno podkreślił,
że trzeba przeciwstawić się natrętnym sektom i sekularyzacji. "Będą
chcieli was oderwać od pielgrzymek, ale wy bądźcie mocni w swojej
wierze" - dodał. Zachęcał, aby pozostać do końca świadkami Chrystusa.
Wspomniał, że pielgrzymka, to nic innego, jak swoiste nabożeństwo
do Matki Bożej. Wszystkim pielgrzymom życzył wytrwałości, aby "wasz
ciężar był dla was lekki".
Pątnicy przybyli do Łomży wieczorem 31 lipca, by wspólnie
modlić się podczas Mszy św. i spotkać się na Apelu Jasnogórskim.
Następnego dnia wczesnym rankiem zgromadzili się w katedrze na Mszy
św. pod przewodnictwem biskupa łomżyńskiego Stanisława Stefanka,
który udzielił pielgrzymom swego pasterskiego błogosławieństwa. Po
wspólnej modlitwie, skorzystaniu z sakramentu pojednania i Komunii
św. można z czystym sercem wyruszać w drogę. Grupy ustawiły się i
kolejno wyruszyły spod murów katedry: na przedzie Żółta, za nią Amarantowa
i Brązowa. Do pielgrzymów dołączyli biskupi - Pasterz diecezji Stanisław
Stefanek wraz z biskupem pomocniczym Tadeuszem Zawistowskim. Towarzyszyli
pątnikom w pierwszym etapie wędrówki ulicami Łomży. Zewsząd pozdrawiali
ich przechodnie, a rodziny odprowadziły poza granice miasta.
Na pielgrzymi szlak wyruszają nie tylko ludzie młodzi,
idą rodzice z dziećmi, nawet z tymi najmniejszymi, jeszcze w wózeczku.
Księżom przewodnikom zależy na stworzeniu atmosfery rodzinnej poprzez
zwracanie się do siebie "Bracie, Siostro", służenie sobie wzajemną
pomocą, chociażby przy prowadzeniu wózka z dzieckiem. Najbardziej
samarytańską rolę pełnią pielęgniarki, które nie dość, że przeznaczają
swój urlopowy czas, to jeszcze pełnią swoją posługę nieodpłatnie.
Istnieją pewne problemy z utrzymaniem dyscypliny, szczególnie
wśród młodych ludzi, którzy odłączają się od swoich grup, wędrują
na własną rękę albo dojeżdżają dopiero na wieczorny odpoczynek. Podczas
pielgrzymki obowiązuje regulamin, który powinien być rzetelnie przestrzegany,
spożywanie alkoholu czy palenie papierosów jest bezwzględnie zakazane.
Pątnicy powinni mieć też świadomość, że pielgrzymka to nie obóz wędrowny,
ale rekolekcje w drodze, przepełnione modlitwą i śpiewem. To czas
pokuty i umartwienia. Wiedzą o tym z pewnością ludzie starsi, którzy
mimo podeszłego wieku decydują się na prawie dwutygodniową pieszą
wędrówkę do swej Częstochowskiej Matki. Przeżywszy 60 czy 70 lat,
pragną podziękować Matce Bożej za wszelkie łaski, których doznali
oni i ich najbliżsi.
- Wyruszam po raz pierwszy na pielgrzymkę - powiedział
ponad 70-letni rolnik z Godlewa. - Wiele w życiu przeżyłem i mam
za co podziękować Bogu i Matce Najświętszej.
Na pielgrzymkę wyruszają w grupkach koleżanki i koledzy
z tych samych miejscowości. - Ja idę po raz pierwszy, a namówiła
mnie najlepsza koleżanka, która już wcześniej dwa razy uczestniczyła
w pielgrzymce - wtrąca jedna z dziewcząt. - My jesteśmy ze Szczuczyna
i idziemy już po raz piąty. Dlaczego? Bo pielgrzymka daje niezapomniane
przeżycia, trud wędrowania, obolałe stopy, ale i radość. Nie darowałabym
sobie, gdybym nie poszła na pielgrzymkę, aby przez rok odpocząć i
pojechać na jakiś obóz czy nawet wczasy za granicą. Pielgrzymka wciąga,
więc idę po raz kolejny i następny i cieszę się, że moi znajomi myślą
podobnie jak ja - dodaje dziewczyna z grupki licealistek.
W tegorocznej pielgrzymce startuje osiem grup: Niebieska
- Sługi Bożego Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Czerwona - św. St.
Kostki, Zielona - św. Antoniego, Żółta - św. A. Boboli, Amarantowa
- św. Brunona z Kwerfurtu, Brązowa - św. Franciszka, Srebrna - bł.
Władysława z Gielniowa, Fioletowa - św. Wojciecha. Do ponad 250-osobowej
grupy łomżyńskiej kolejno dołączą pielgrzymi z Ostrołęki, Zambrowa,
Ostrowi Mazowieckiej i Wyszkowa. W sumie pielgrzymka liczyć będzie
ok. 1700 pątników. Jak co roku, jeszcze przed pielgrzymką sprawdziliśmy
całą trasę, a ze względu na niebezpieczeństwo wodnego żywiołu, nie
będziemy szli drogą w pobliżu Pilicy, ale przez Białobrzegi. Wisłę
przekroczymy na moście w Górze Kalwarii, a tam, jak do tej pory,
nie słychać o zagrożeniu powodzią. Będziemy się modlić i prosić Boga
o łaskę dla udręczonego kataklizmem powodzi ojczystego kraju - zapewnia
z nadzieją ks. Piotr Kapelański, nowy kierownik pielgrzymki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu