15 sierpnia obchodzony jest Dzień Wojska Polskiego. W tym dniu oficerowie, podoficerowie i szeregowcy stają w jednym szeregu, oddając podczas uroczystych Mszy św. hołd Bogu i swojej Hetmance. Zapełniają
się garnizonowe kościoły, wracamy wspomnieniami do miejsc pamięci narodowej. Podczas uroczystych spotkań przyznawane są nominacje, odznaczenia. Obserwując ludzi w wojskowych mundurach, zastanawiamy się
często, czym jest współczesna nasza armia, jaka młodzież trafia do służby, jak Bóg i sprawy wiary postrzegane są w koszarach. Rozmawiając z żołnierzami czynnej służby, a także kapelanami wojskowymi, można
stwierdzić, że polska armia, chociaż obecnie mniej liczna, stała się bardziej elitarna niż przed kilkudziesięciu laty, a służba wojskowa traktowana jest z wielkim zaangażowaniem i odpowiedzialnością.
Mimo selekcji przy poborze, młodzi ludzie trafiający do koszar przynoszą ze sobą wiele problemów wyniesionych z cywila. Przebywając w wojsku, w specyficznych warunkach, szukają autorytetów i oparcia w
Bogu, nie wstydząc się swojej wiary. Bóg i posługa kapelana stały się normalnością zarówno dla szeregowców, jak i kadry oficerskiej. Stąd tak ważna rola ofiarnych kapelanów i prawidłowo uformowanej kadry
dowódczej wszystkich szczebli.
O tym, jak bardzo potrzebny jest Bóg podczas pełnienia służby, wiedzą najlepiej żołnierze przebywający na misji w Iraku. Jak opowiadał mi kapelan przebywający z polskimi żołnierzami przez pół roku
w Karbali, ks. mjr Mariusz Stolarczyk, tam kaplice polowe są zawsze wypełnione, a słowa „niech się ksiądz za nas modli”, czy po powrocie z akcji „dziś Pan Bóg nad nami czuwał”
są na ustach wszystkich i w każdej sytuacji. W ciężkiej służbie, daleko od Ojczyzny, gdzie każdego dnia śmierć zagląda w oczy, a stres nie opuszcza ani na chwilę, tylko obcowanie z Bogiem i głęboka wiara
może zjednoczyć z rodziną, a Matka Boża może zastąpić własną matkę. A jak młodzi ludzie pojmują swoją misję w Iraku i co ich tam trzyma? Podczas jednego ze wspólnych patroli zapytali kapelana: „Co
księdza tutaj przywiało?” Odpowiedział, również pytaniem: „A was co przywiało?” Odpowiedź była zaskakująca: „Dla tych biednych dzieci, aby zmniejszyć tę nędze i ograniczyć nieszczęście
tych ludzi, warto tutaj być, pomagać innym i podnosić na duchu”.
O tym, czy potrzebni są polscy żołnierze w Iraku i jaka jest obecna polska armia, opinie są bardzo różne. Jedno jest pewne. Ta misja wykazała, że chociaż mijają pokolenia, zmieniają się ustroje społeczne,
żołnierz polski jest zawsze taki sam, pełen heroizmu, profesjonalizmu i wiary, zdeterminowany w walce, solidarny w potrzebie, jednocześnie pełen tolerancji i współczucia dla innych.
15 sierpnia o godz. 10.00 w kościele św. Elżbiety we Wrocławiu abp Marian Gołębiewski podczas swojej pierwszej na wrocławskiej ziemi wizyty u żołnierzy odprawił uroczystą Mszę św. w intencji żołnierzy,
oficerów, rodzin wojskowych i tych, którym bliskie są idee polskiego wojska. Modlono się o Boże błogosławieństwo dla wszystkich, którzy swoje życie narażają dla ochrony bliźnich, za kadrę dowódczą, aby
Bóg był pierwszym strategiem i doradcą i za rodziny, aby z ufnością powierzali swoich bliskich Opatrzności Bożej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu