Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej obchodzona w Polsce 26 sierpnia jest związana z obecnością cudownego Obrazu Matki Bożej na Jasnej Górze. Ks. Jan Długosz, historyk z XV w., podaje,
że w roku 1384 książę Władysław Opolczyk sprowadził czczony Obraz Matki Bożej z Bełżca do Polski centralnej, do Częstochowy, aby go uchronić przed napadami hord tatarskich. Obraz na nowym miejscu stał
się coraz bardziej znany i czczony, zyskując nazwę Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Liczne wota zawieszone przy nim na podziękowanie za otrzymane łaski w roku 1430 ściągnęły rabusiów, którzy je ukradli,
uszkadzając także Obraz, który usiłowali wywieźć. Oburzony tym król Władysław Jagiełło po ukaraniu zbójców śmiercią nakazał naprawę i renowację Obrazu znanym włoskim mistrzom, którzy go na nowo namalowali
techniką zwaną temperą, przy zachowaniu dawnych elementów.
Obraz przybyły ze Wschodu, przypuszczalnie z Konstantynpola, należy do kategorii znanych tam ikon (hodogetrii). W malowaniu ikon przedstawianiem postaci rządzi nadprzyrodzoność, dogmat, którego nie
można w pełni na sposób ludzki po swojemu pojmować i wyrażać. Dlatego w ikonach jest głęboka duchowość, powaga, dostojeństwo. Patrząc na Obraz Matki Bożej Częstochowskiej, widzimy w niej królewski majestat,
dostojeństwo.
Obrazy maryjne to znak obecności Matki Bożej wśród nas, Jej opieki i pomocy. O Jej obecności mówi tradycja i nauczanie Kościoła, także objawienia w Lourdes, Gietrzwałdzie, Fatimie i innych miejscach.
Matka Kościoła czuwa nad ludem Bożym, przychodzi do swych dzieci. Tę radosną i pełną nadziei prawdę naszej wiary urzeczywistnia nam peregrynacja kopii Obrazu Jasnogórskiego Matki Bożej w naszej diecezji.
Pierwsze nawiedzenie Obrazu obejmujące wszystkie parafie i kościoły w Polsce rozpoczęło się 29 sierpnia 1951 r. od katedry pw. św. Jana w Warszawie i trwało prawie 25 lat.
Umierający w maju 1981 r. kard. Stefan Wyszyński żegnał Obraz, dotykając ręką twarzy Matki Bożej. Wyraził też życzenie, aby Matka Boża w znaku tego Obrazu pobłogosławionego przez papieża Piusa
XII nadal wędrowała po naszej ziemi. I tak się stało.
Drugie nawiedzenie zaczęło się od katedry w Drohiczynie n. Bugiem, na wschodzie Polski. 6 marca br. Obraz Matki Bożej zawitał na ziemią zamojską, rozpoczynając peregrynację diecezji zamojsko-lubaczowskiej
w Biłgoraju z udziałem Nuncjusza Apostolskiego w Polsce, Prymasa Polski oraz kilkunastu biskupów.
Do nawiedzenia diecezja odpowiednio się przygotowywała, a przed nim bp Jan Śrutwa w liście pasterskim wezwał diecezjan do udziału w bezpośrednim przygotowaniu na to ważne, religijne wydarzenie. Pisał:
„Mamy samych siebie otworzyć na przyjęcie łaski z nieba! Mamy oczyścić dusze i serca, by Maryja ze swoim Synem znalazła tam godne mieszkanie. Czasem bezpośredniego przygotowania będą rekolekcje
parafialne, które każdy katolik powinien uwieńczyć przystąpieniem do spowiedzi i Komunii św. Prostujmy drogi dla łaski Bożej, która ma być udziałem całej diecezji, w niej udziałem każdej parafii i rodziny,
dzieci i młodzieży, kobiet i mężczyzn wszelkiego wieku”.
Dziś, gdy nawiedzenie dobiega końca i niedługo w Zamościu będziemy żegnać niezwykły Obraz, trzeba sobie postawić pytanie, czym ono dla nas, dla naszego życia religijnego było i czy dało jakieś owoce?
Sądzę, że przyniosło wiele duchowych wzruszeń i zostawiło liczne owoce zarówno nadprzyrodzone, jak i te widoczne w życiu wielu ludzi. Wierni nie przyjęli nawiedzenia tylko jako zewnętrznej, pełnej splendoru
uroczystości, ale przez misje i rekolekcje odnowili swe życie religijne i z radością przyjmowali Matkę Chrystusa w znaku Obrazu, Jej polecając wszystkie sprawy swego życia. Nastąpiło jakieś tajemnicze,
ale realne zbliżenie się do Boga, do Zbawiciela i Jego Matki. Było to niecodzienne, nieznane dotąd przeżycie.
Przykładów tego jest wiele. Oto jeden z nich: W parafii Łosiniec w dniu nawiedzenia odbył się pogrzeb zmarłej na raka 51-letniej matki, która zostawiła siedmioro dzieci. Najmłodsza dziewczynka była
w piątej klasie szkoły podstawowej - dwie najstarsze ukończyły studia. Ból i żal rodziny, smutek uczestników pogrzebu zbiegły się z radosną uroczystością nawiedzenia... Po skończonym nabożeństwie
powitania Matki Bożej w znaku Obrazu i Mszy św. bp Mariusz Leszczyński poprosił rodzinę zmarłej przed tron z Obrazem Matki Bożej. Tam, modląc się, oddał ją w opiekę Matki Ludu Bożego. Przemawiając w ciepłych
słowach do rodziny, zapewnił ją o swej pamięci, postanowieniu odwiedzenia jej, obiecując także pomoc, gdyby była tego potrzeba. Dla wszystkich była to wymowna i piękna katecheza świadcząca o naszej wspólnocie
kościelnej, podtrzymująca na duchu rodzinę zmarłej, a dla wiernych przypomnieniem o naszej wspólnej Matce w niebie, która nam towarzyszy w życiu i oczekuje w niebie.
Matka Boża z Jasnej Góry, tam gdzie bije serce narodu, jak mówił Ojciec Święty, jest wśród nas, każdy może się z Nią spotkać w czasie nawiedzenia, także ten, kto nie może być w Częstochowie. Korzystajmy
z tego daru, który daje nam dobry Bóg.
Pomóż w rozwoju naszego portalu