Reklama

Polska

Lubaczów: uczczono 100. rocznicę urodzin kard. Władysława Rubina

W konkatedrze lubaczowskiej odbyły się uroczystości upamiętniające 100. rocznicę urodzin kard. Władysława Rubina, bliskiego współpracownika kard. Stefana Wyszyńskiego i św. Jana Pawła II. W wydarzeniu wzięła udział rodzina hierarchy oraz pięciu biskupów: metropolita lwowski abp Mieczysław Mokrzycki, ordynariusz zamojsko-lubaczowski bp Marian Rojek, bp senior Jan Śrutwa, bp senior Ryszard Karpiński z Lublina i bp senior Marian Buczek z Ukrainy.

[ TEMATY ]

pamięć

Małgorzata Godzisz

W Lubaczowie upamiętniono kard. Rubina

W Lubaczowie upamiętniono kard. Rubina

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W kazaniu podczas Mszy św. bp Ryszard Karpiński powiedział, że charyzmatem kardynała Rubina było sprawowanie Eucharystii i sianie Słowa Bożego z serca na różnych drogach życia.

Wspominał, że jako rektor Kolegium Polskiego w Rzymie do każdego odnosił się z delikatnością i serdecznością. Zauważył, że pod koniec życia, mimo ciężkiej choroby, kard. Rubin nadal pracował i przyjmował różne posługi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Małgorzata Godzisz

Koncelebra Mszy św. z okazji 100. urodzin kard. Rubina

Koncelebra Mszy św. z okazji 100. urodzin kard. Rubina

- Wierzymy, że ten, który służył Panu z weselem, który wygłosił wiele nauk o Miłosierdziu Bożym, ten, który w swoim życiu tyle wycierpiał razem z Chrystusem, został obdarzony szczęściem życia wiecznego z Nim – powiedział.

Bp Rojek w swoim słowie stwierdził, że to spotkanie przepełnione jest „duchem miłości, świętości, odwagi i walki o sprawy Boże, sprawy Kościoła i sprawy ojczyzny”. Z kolei abp Mokrzycki uznał, że od kard. Rubina wszyscy mogą uczyć się miłości do Boga, ojczyzny i Kościoła powszechnego.

Reklama

List na uroczystości przesłał prymas Polski abp Wojciech Polak. Zauważył on, że kard. Rubin, jako biskup pomocniczy archidiecezji gnieźnieńskiej, pełnił rolę delegata kard. Wyszyńskiego do spraw emigracji. „Przez wiele lat gorliwie wypełniał powierzone mu zadania, służąc pasterską pomocą Polakom na wszystkich kontynentach. W naszej pamięci pozostaje też jego zaangażowanie na rzecz wspólnoty z Kościołami Wschodnimi, za które odpowiadał, będąc z woli św. Jana Pawła II prefektem kongregacji. Kard. Władysław Rubin zapisał się w historii przede wszystkim jako gorliwy głosiciel Bożego miłosierdzia, dlatego jego życie staje się dla nas wszystkich zachętą do oddanej służby na rzecz tych, których Bóg stawia na naszej drodze” – napisał prymas Polski.

Kard. Władysław Rubin urodził się w 1917 r. w Tokach koło Zbaraża. Uczestniczył w kampanii wrześniowej 1939 r. Po schwytaniu przez Sowietów został zesłany do Archangielska i przydzielony do ciężkiej pracy przy karczowaniu lasu. Po powstaniu Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR wstąpił w ich szeregi.

W latach 1943–1946 studiował teologię na Uniwersytecie św. Józefa w Bejrucie. Tam 30 czerwca 1946 otrzymał święcenia kapłańskie z rąk abp. Rémy-Louis Leprêtre. Został duszpasterzem uchodźców polskich. Następnie udał się na studia do Rzymu, gdzie uzyskał doktorat z prawa na Uniwersytecie Gregoriańskim. W 1953 został mianowany przez Kongregację Konsystorialną duszpasterzem Polaków. W latach 1959 – 1964 pełnił funkcję rektora Kolegium Polskiego w Rzymie.

Małgorzata Godzisz

Krypta kard. Władysława Rubina

Krypta kard. Władysława Rubina

W 1964 papież Paweł VI mianował go biskupem pomocniczym archidiecezji gnieźnieńskiej. 29 listopada 1964 otrzymał sakrę biskupią z rąk kardynała Stefana Wyszyńskiego, współkonsekratorami byli: abp Karol Wojtyła i bp Stefan Bareła. Jako motto swojej posługi biskupiej wybrał słowa: „Crux Domini spes et Victoria” (Krzyż Pana nadzieją i zwycięstwem).

W latach 1964–1980 był delegatem prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego do opieki nad emigracją i uchodźstwem polskim. W latach 1967–1979 był sekretarzem generalnym Synodu Biskupów. Kierował pracami pięciu zgromadzeń ogólnych i dwóch nadzwyczajnych.

30 czerwca 1979 papież Jan Paweł II wyniósł go do godności kardynalskiej. W latach 1980–1985 pełnił funkcję prefekta Kongregacji dla Kościołów Wschodnich.

Zmarł w Rzymie 28 listopada 1990 r. Pochowany został w krypcie konkatedry w Lubaczowie.

2017-09-26 21:43

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zginęli, bo byli Polakami

Jest 15 października 1939 r. Trwa wojna. Od tygodnia Pomorze, a wraz z nim Gruta i Słupski Młyn włączone zostały do III Rzeszy jako dystrykt Danzig-Westpreussen. Niemcy rozpoczynają realizację „Intelligenzaction”, której celem jest eksterminacja polskiej inteligencji z tych właśnie terenów: nauczycieli, księży, urzędników, ziemian. Aresztowana grupa Polaków z terenu gminy Gruta i okolicznych wsi, przetrzymywana prawdopodobnie w miejscu zbornym w Łasinie, pojona przed marszem wodą z lizolem, bita, głodzona, ograbiona, związana drutem kolczastym, pędzona jest teraz do lasu w Słupskim Młynie. Droga wiedzie pod górę. Kolby niemieckich karabinów popędzają wycieńczonych ludzi. Drzewa kolorowe od przebarwiających się liści są niemymi świadkami tego smutnego marszu. Słońce przebija się przez konary drzew i krzewów, ale nikt nie może tym widokiem się cieszyć, bo idą na śmierć. Echo niesie daleko krzyki członków Selbstschutzu oraz grup operacyjnych Policji Bezpieczeństwa III Rzeszy, którzy z nienawiścią prowadzą kilka kilometrów w głąb słupskiego lasu ponad czterdziestu Polaków, w tym kobiety i dwoje dzieci. Dlaczego? Dlatego, że byli Polakami. To główna i jedyna ich wina. Strach, wycieńczenie – to jedyni wtedy ich towarzysze. W głowach zapewne wiele myśli o rodzinie, swoim życiu, które żal kończyć, o Polsce i Bogu, w którym jest jedyna nadzieja. Po dojściu na miejsce egzekucji, ustawieni zostali nad rowami strzeleckimi, pozostałymi po polskich żołnierzach z okresu wojny obronnej 1939 r., a strzały niemieckich kul w ciszy leśnej tylko echo niosło daleko… Może jeszcze zdążyli krzyknąć „Jeszcze Polska nie zginęła…”, „Boże ratuj…”. Bezwładne ciała spadały w dół, dobijane były łopatami, kilofami, kolbami karabinów i strzałami z broni krótkiej. Pomordowanych zakopano w tych rowach. Taka mogła być prawdopodobna sceneria tego tragicznego wydarzenia. Skazani byli na zapomnienie, ale pamięć przetrwała. Po zakończeniu wojny w miejscu masowej egzekucji ustawiono krzyż, a ciała pomordowanych zostały ekshumowane. Łącznie we wrześniu i październiku w lasach Słupskiego Młyna zamordowanych zostało ok. 100 Polaków. Nikt nie poniósł za to odpowiedzialności. Po wojnie 2 grudnia 1945 r. ówczesny wikariusz ks. Jan Skwiercz odprawił Mszę św. pogrzebową za pomordowanych mieszkańców, a niezidentyfikowane ciała złożono w 14 trumnach do zbiorowej mogiły na cmentarzu parafialnym w Grucie. Uroczysty pogrzeb był również manifestacją patriotyczną mieszkańców.
CZYTAJ DALEJ

Papież: Synod znakiem gotowości Kościoła do słuchania głosu Ducha Świętego

2024-10-02 17:31

[ TEMATY ]

synod

papież Franciszek

PAP/EPA/ETTORE FERRARI

„Nasze zgromadzenie tutaj jest znakiem gotowości Kościoła do słuchania głosu Ducha Świętego" - stwierdził Franciszek otwierając pierwszą kongregację generalną XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów. Ojciec Święty wyjaśnił także znaczenie czynnego udziału w tym wydarzeniu osób, które nie są biskupami. Przestrzegł przed przeciwstawieniem hierarchii wiernym świeckim.

Papież podkreślił rolę Ducha Świętego w obradach Synodu, a także w dziele misyjnym Kościoła. Przypomniał wymowę wczorajszego czuwania pokutnego i zaznaczył, że pokora jest także darem Ducha Świętego, a Kościół zawsze potrzebujący reformy musi być otwarty na Jego natchnienia.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: teologia uprawiana przy biurku jest ostatecznie pusta

2024-10-03 16:17

[ TEMATY ]

teologia

Abp Adrian Galbas

Magdalena Pijewska/Niedziela

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

- Teologia, która jest uprawiana jedynie przy biurku zwykle zawodzi, staje się oderwana od życia, nazbyt teoretyczna, akademicka, a ostatecznie pusta - mówił abp Adrian Galbas w kaplicy Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego w Katowicach, podczas inauguracji nowego roku akademickiego na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

Metropolia katowicki w homilii mówił o współczesnych wyzwaniach związanych z powołaniem teologa. - W pewnym sensie jest ono podobne do - na przykład - powołania lekarza, które oznacza sprawną umiejętność leczenia w takiej, czy innej specjalności, czy do powołania prawnika, który ma pomagać kompetentnie stosować prawo i dbać o zachowanie sprawiedliwości. Człowiek wierzący wie, że nie wystarczą tu tylko ludzkie umiejętności i zdobyta wiedza, i że nie na nich wyłącznie się to wszystko opiera. Wie, że jest w tym także ów „błysk Boży”, zapalająca wszystko iskra - czyli właśnie powołanie - mówił abp Galbas.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję