Reklama

XVII Franciszkańskie Spotkanie Młodych

Wodą próbowani

Już po raz siedemnasty odbyły się w Kalwarii Pacławskiej Franciszkańskie Spotkania Młodych. W dniach 26-31 lipca br. młodzież pod opieką duchową ojców franciszkanów zastanawiała się nad hasłem „Z Franciszkiem i Klarą... na drogach Przymierza”. Aby w duchu radości, refleksji i modlitwy młodzi uczestnicy dobrze zrozumieli i przeżyli główne hasło tegorocznego spotkania, brali udział m.in. w spotkaniach liturgicznych, nabożeństwach, pracach w grupach, pielgrzymce, koncertach i zawodach sportowych.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na Kalwarię Pacławską przyjechało ich ponad siedmiuset. W dzień ich przyjazdu do Kalwarii niebo było niemal bezchmurne. Pewnie dlatego beztrosko snuli się między polem namiotowym, domem pielgrzyma a Sanktuarium Matki Bożej. Do pierwszej Mszy św. było jeszcze sporo czasu. Długie spódnice dziewczyn, o wyraźnej proweniencji oazowej, falowały na lekkim wietrze tak samo jak długie włosy przechodzących nieopodal chłopaków. Ci ostatni, ubrani na czarno, wyglądali raczej na miłośników muzyki o ciężkim brzmieniu. Nie wprawiali jednak w zakłopotanie tych, którzy woleli inny styl, zdecydowanie luźniejszy: z ogoloną głową i w spodniach o obniżonym kroku. Gdy z jednym z nich rozmawiałem, wyraźnie się kołysał a trzymaną w ręku bejsbolówką wystukiwał rytmy wcześniej znane tylko z Afryki. Wygląd bardzo ich różnił. Dzięki rozmowom z nimi można się było dowiedzieć, że różni ich znacznie więcej: miejsce pochodzenia, ilość przeżytych wcześniej franciszkańskich spotkań na Kalwarii, a co najważniejsze motywacja i cele ich przyjazdu tutaj. Mówili: „poznamy bardzo dużo młodych ludzi, będzie fajnie”, „można tu odpocząć, pochodzić ze znajomymi”, „Jest bardzo fajny klimat. Mogę oderwać się od rzeczywistości. Spotyka się fajnych ludzi. Normalnie czas płynie bardzo szybko, a tu bardzo powoli”, „Fajna impreza. Tydzień pod namiotami. Można się z domu wyrwać. Wakacje. Spoko. Bajka”. itp. Wyraźnie łączyła ich jedna rzecz: młodość.
Kiedy przyszło im słuchać homilii podczas Mszy św. inaugurującej FSM nie mogli się spodziewać jak szybko przyjdzie im doświadczać prawdziwości słów o. Ryszarda Wróbla, pomysłodawcy i głównego organizatora wszystkich siedemnastu kalwaryjskich spotkań z młodzieżą. „Oczyszczenie dotyczy tych, którzy przynoszą owoce. (...) Przycina się gałązki po to, aby lepiej owocowały, ale są też takie, które się odcina. Którymi jesteśmy? Musimy zadać sobie to pytanie. (...) Trudności nie nadchodzą wtedy, gdy się ich spodziewamy, w sposób, jaki tego pragniemy, czy też w miejscu, gdzie na nie czekamy”.
Pierwsze doświadczania przeżyli bezpośrednio po Mszy św. Padać zaczęło, kiedy oczekiwali na koncert zespołu „Fioretti”. Padało niemalże do końca FSM-u. Deszcz i burze nadały spotkaniu nową, symboliczną wartość.
Pytani po spotkaniu, co najbardziej utkwiło im w pamięci z całości tegorocznego spotkania z Franciszkiem i Klarą, wszyscy odpowiadali: „Pielgrzymka z Przemyśla na Kalwarię”. W zamierzeniu organizatorów miała ona obrazować Przymierze narodu wybranego z Bogiem, wyjście z Egiptu, przejście przez Morze Czerwone. Największym trudem miały być noc i kilometry pielgrzymkowego szlaku. Do tych doszły jeszcze spadające na rozmodlone głowy litry wody, grzmoty i błyski piorunów. „Myślałam, że nie dojdę. Zrobiły mi się odciski, do tego rozbolało mnie biodro. Jeździły samochody i podwoziły na miejsce tych, którzy chcieli. Nie wsiadłam do żadnego. Miałam swoją intencję, swoją ofiarę i doszłam” - powiedziała mi zadowolona z siebie Marta.
O. Ryszard w trudach tej pielgrzymki widział również teologiczny sens. Wpisał go w główny temat tegorocznego spotkania: „Takie warunki pomagają lepiej zrozumieć treści związane z Przymierzem, chociażby Noe i potop. Inaczej to się odbiera, gdy deszcz jest namacalny. Kiedy wędrowaliśmy w strugach deszczu wtedy można było odczuć, czym było wyjście, opuszczenie czegoś bezpiecznego, chociaż była to niewola, i droga ku wolności była nieodwracalna”.
Przymierze z Bogiem i człowiekiem wszyscy młodzi poznawali i realizowali dużo szerzej, przez radość koncertów, duchowe skupienie na nabożeństwach, twórczą aktywność podczas prac w grupach. Te ostatnie oparte były na czterech tematach: Życie jest podróżą po świecie rzeczy nieważnych; Ciągłość starego przymierza z nowym; Sens błogosławieństw oraz Pierwsza lekcja wolności. Efekty można było poznać na koniec, kiedy każdy młody człowiek, którego pytałem uznał temat Przymierza za ważny, co więcej, każdy miał swój własny pomysł na realizowanie go w swoim życiu.
„Przymierze jest czymś wyjątkowym w historii zbawienia. Jest dowodem na wierność Boga - niezmienną, ciągle taką samą. Jest właściwie lekarstwem na naszą słabość i grzech. Zawsze daje możliwość powrotu, rozpoczęcia na nowo. Staje się niezmiennym obrazem miłości Boga do człowieka” - mówił o. Ryszard.
Kiedy przyjechałem na zakończenie FSM-u, w licznych kałużach wyraźnie odbijały się klasztorne budynki oświetlone słońcem. Na twarzach młodych ludzi widać było zmęczenie, ale i dużo radości. Radości z przeżytych wrażeń, duchowych doświadczeń i nawiązanych nowych znajomości. „W przyszłym roku przyjedziemy tu na pewno, żeby nie wiem co” - mówili.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Panie, ucz mnie, że więcej szczęścia jest w dawaniu, niż w braniu!

2024-08-01 15:37

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

W relacji z Bogiem wdzięczność jest cenną cnotą, bo „cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał” (1 Kor 4,7) – pytał wiernych w Koryncie św. Paweł. Wdzięczność jest też cnotą rzadką, dlatego tak cenną. Świat jej potrzebuje.

Ewangelia (J 6, 24-35)

CZYTAJ DALEJ

Być wolnym i sytym

2024-07-30 13:55

Niedziela Ogólnopolska 31/2024, str. 26

[ TEMATY ]

homilia

Bożena Sztajner/archiwum "Niedzieli"

Co jest dla mnie lepsze? Żyć w niewoli i być sytym, czy być głodnym i być wolnym? Najlepszym dla mnie wyborem jest, żeby być wolnym i sytym jednocześnie.

CZYTAJ DALEJ

Oświadczenie: dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej nie wykazuje zrozumienia powagi swojego czynu

2024-08-04 12:32

[ TEMATY ]

Muzeum II Wojny Światowej.

Karol Porwich / Niedziela

Wydawać by się mogło, że o bohaterstwie św. ojca Maksymiliana Marii Kolbe, błogosławionej rodziny Ulmów i rotmistrza Witolda Pileckiego nikogo przekonywać nie trzeba.

Wśród ciemnej nocy niemieckiego i sowieckiego ludobójstwa II Wojny Światowej, w wyniku której Polska straciła 6 milionów swych obywateli głównie narodowości polskiej i żydowskiej, ich imiona są przykładem niezwykłego heroizmu i poświęcenia o wymiarze uniwersalnym.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję