„Systemy totalitarne odmawiały prawa do grobu ludziom szlachetnym i wspaniałym i to spotkało też Jánosa Esterházego. W końcu jednak prochy tego bohatera Węgier, Polski i Słowacji znajdują swój grób jako wyraz naszej pamięci o nim, ale także jako miejsce, które staje się dla nas wszystkich wielkim zobowiązaniem do solidarności, pamięci, wiary, przebaczenia i do pojednania” – powiedział w kazaniu główny celebrans. Zwrócił uwagę, że „Esterházy czuł się demokratą, chrześcijaninem i człowiekiem z tej części Europy Środkowo- Wschodniej” i dodał, że „w tamtych czasach każdy z tych powodów wystarczał, by być uwięzionym czy nawet pozbawionym życia”.
Metropolita krakowski przypomniał postać polityka, który był symbolem wspólnych dziejów i tradycji polsko-węgierskich. Przypomniał, że „Esterházy, korzystając ze swoich znajomości i koligacji rodzinnych, jako syn węgierskiego arystokraty i Elżbiety, córki hrabiego Stanisława Tarnowskiego, pomagał Polakom, którzy przedzierali się przez Słowację, by przez Węgry i Rumunię udać się na Zachód, gdzie tworzyło się Wojsko Polskie”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jako jedyny poseł parlamentu I Republiki Słowackiej sprzeciwił się w 1942 roku deportacjom słowackich Żydów do obozów zagłady. Po zakończeniu wojny w 1945 służby komunistyczne Słowacji uwięziły go wydały w ręce NKWD. W ZSRR skazano go na karę śmierci, którą później zamieniono mu na ciężkie roboty pracę w łagrach, gdzie spotkał m.in. Polaków, żołnierzy AK Okręgu Wileńskiego. „Wszędzie tam, gdzie się znajdował umacniał ludzi w wierze i nadziei chrześcijańskiej, czerpiąc swoją siłę duchową z Chrystusowego Krzyża” – mówił hierarcha. Podkreślił, że swe ostatnie lata życia hrabia spędził w ciężkim więzieniu koło Ostrawy i tam zmarł w opinii świętości.
„Ten niestrudzony wyznawca Chrystusowego Krzyża zmarł w roku 1957, ale pamięć o nim przez wiele lat była zakazana i dla Węgrów, i dla Słowaków, i dla Czechów, i dla Polaków” – zaznaczył abp Jędraszewski. Zauważył, że „dopiero teraz ta pamięć odżywa i dzisiejsza uroczystość złączyła biskupów węgierskich, słowackich, polskich, był także przedstawiciel episkopatu Czech”.
„W osobie Esterházego mamy człowieka, który jednoczy narody w tej części Europy w wyznawaniu tej samej wiary, w czerpaniu siły z Chrystusowego Krzyża, który uczy jedności ponad podziałami i wskazuje, że prawdziwym domem dla wszystkich jest Chrystusowy Kościół” – podkreślił kaznodzieja. Dodał, że „tylko wiara w Chrystusową Ewangelię jest jedynym fundamentem, który może scalić i ocalić Europę w epoce, w której dąży się do zapomnienia za wszelką cenę i o Ewangelii, i o krzyżu i o tych, którzy tworzyli fundamenty chrześcijańskiej Europy i jej jedności”.
Reklama
W liście do uczestników uroczystości prezes IPN Jarosław Szarek napisał, iż János Esterházy „przez całe swoje życie pozostał wierny zasadom chrześcijańskiej Europy i niezłomnie, mimo totalnego zagrożenia, stawał w obronie prześladowanych. W dzisiejszych czasach staje się on symbolem odwagi i rozwagi. (...) Tak jak był on potrzebny współczesnym, by nazywać rzeczy po imieniu i przestrzegać przed szaleńczymi, obłąkańczymi ideologiami, tak samo jest potrzebny nam także dziś, abyśmy nie zatracili swej tożsamości i mogli odwoływać się do jego wyjątkowego przesłania".
János Esterházy (po słowacku Ján Esterházi) urodził się 14 marca 1901 w Veľkim Zálužiu na Górnych Węgrzech (dzisiejsza Słowacja; koło Nitry). W 1924 poślubił hrabiankę Lívię Serényi, z którą miał dzieci Janosa i Alicję. W okresie międzywojennym uczestniczył w życiu politycznym ówczesnej Czechosłowacji, Był przewodniczącym konserwatywnej Węgierskiej Partii Narodowej i posłem do parlamentu Czechosłowacji, gdzie bronił praw mieszkającej tam mniejszości węgierskiej.
Podobną postawę zajmował w utworzonym przez Niemcy niepodległym państwie słowackim (1939-45). 15 maja 1942 jako jedyny poseł w parlamencie słowackim głosował przeciwko ustawie o wysiedleniu Żydów z tego kraju, za co ostro skrytykowała go miejscowa prasa. Nie utożsamiał się ze współpracującymi z III Rzeszą władzami ówczesnej Słowacji, mawiając: „Naszym znakiem jest krzyż, a nie swastyka".
Wcześniej, w listopadzie 1938, z zadowoleniem przyjął tzw. I arbitraż wiedeński, tj. zmuszenie Czechosłowacji przez hitlerowskie Niemcy do zwrócenia Węgrom znacznych terenów na południu Słowacji (czego Węgry domagały się już od 1918 roku).
Reklama
W latach II wojny światowej pomagał Czechom, Słowakom i Żydom w ucieczce i przedostawaniu się na Węgry. Od 1939 roku pomagał również Polakom, organizując, po klęsce wrześniowej, przerzut naszych żołnierzy na Węgry. Między innymi osobiście przewiózł do Budapesztu gen. Kazimierza Sosnkowskiego. W 1944 zaprotestował przeciw okupacji Węgier przez wojska niemieckie.
Po opanowaniu Bratysławy przez wojska sowieckie w 1945 został aresztowany, ale po 12 dniach odzyskał wolność. W sprawie losu słowackich Węgrów rozmawiał z reprezentującym rząd Gustavem Husákiem, na którego polecenie aresztowało go NKWD i wywiozło do Moskwy na Łubiankę. Kolejne miesiące Esterházy spędził na Syberii (w międzyczasie Słowacki Trybunał Narodowy w Bratysławie skazał go na karę śmierci), po czym w 1949 powrócił do kraju. Wyrok śmierci mu darowano, choć do końca życia pozostał w więzieniu – ostatnim miejscem pobytu był Mírov koło Ołomuńca w Czechosłowacji, gdzie zmarł 8 marca 1957.
Za niesienie pomocy polskim uchodźcom w czasie II wojny światowej prezydent Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Jánosa Esterházego w marcu 2009 roku Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Reklama
W listopadzie tegoż roku hrabia otrzymał pośmiertnie Nagrodę im. Jana Karskiego Ligi Przeciw Zniesławieniu, od 1987 wyróżniającej osoby, które w latach II wojny światowej przyczyniły się do ratowania Żydów. W 1993 roku na ramach węgierskojęzycznego słowackiego pisma „Új Szó" dobrego imienia Esterházyego bronił słynny „łowca nazistów", Szymon Wiesenthal. W tym samym roku Węgra zrehabilitował rosyjski wymiar sprawiedliwości. Od tego też czasu rehabilitacji ojca przez Słowację domaga się córka hrabiego Alice Esterházy-Malfatti. Do kroku tego namawia Bratysławę także Budapeszt, np. w 2007 roku uczynił to ówczesny prezydent László Sólyom.
Postać Esterházyego nie przestaje budzić kontrowersji na Słowacji, gdzie niektórzy uważają go za zdrajcę i zwolennika „faszyzmu" (najwidoczniej utożsamianego przez krytyków hrabiego z nazizmem).
W Warszawie przed kościołem pw. bł. Władysława z Gielniowa przy ul. Przy Bażantarni na Natolinie (Ursynów) odsłonięto 15 czerwca 2011 popiersie ufundowane przez państwo węgierskie. Na uroczystość z tej okazji przybyli marszałek węgierskiego Zgromadzenia Narodowego László Kövér i marszałek Sejmu RP Bogdan Borusewicz. Popiersie poświęcili proboszcz parafii bł. Władysława z Gielniowa ks. prałat Jacek Kozub i ks. prałat Józef Maj.