Reklama

Wspomnienie o bp. Mieczysławie Jaworskim

Przewodnik świętokrzyski w sutannie

Niedziela kielecka 33/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zimą 1981 r. niewielka grupa przewodników świętokrzyskich z Kielc udała się na plebanię katedralną na rozmowę z ówczesnym proboszczem ks. Mieczysławem Jaworskim. Spotkanie służyło uzgodnieniu form współpracy przewodników turystycznych środowiska kieleckiego z gospodarzem katedry. Katedra, a właściwie bazylika mniejsza, była często zwiedzana przez liczne wycieczki dorosłych i wycieczki szkolne - zwłaszcza w latach 60. i 70. Nie było to dobrze widziane przez ówczesne władze administracyjne, a w szczególności polityczne. Stojący obok XVII-wieczny pałac biskupów krakowskich, dziś Muzeum Narodowe, mieścił w sobie Urząd Wojewódzkiej Rady Narodowej i nie był udostępniany do zwiedzania.
A na początku lat 80. katedra była również miejscem, gdzie po niedzielnych wieczornych Mszach św. gościły znane w Polsce autorytety naukowe i moralne. Tu można było posłuchać prawdziwej historii Polski, którą przybliżali profesorowie wyrugowani z uniwersytetów Gdańska, Krakowa czy Warszawy za działalność w „Solidarności”; w katedrze zabierał głos ks. prof. Józef Tischner, bp Ignacy Tokarczuk - ordynariusz przemyski, red. Jerzy Turowicz i inni.
Tu także występowały zespoły muzyczne i chóralne z repertuarem patriotycznym, swoje recitale miał Piotr Szczepanik i inni artyści z „wewnętrznej emigracji”, jak ich wówczas nazywano; tu śpiewały „Poznańskie Słowiki”…
Animatorem i organizatorem tych spotkań, które cieszyły się dużą frekwencją, był Proboszcz katedry. Dla nas, przewodników, katedra nabrała szczególnego wymiaru. Oprócz tego, że była świątynią i cennym zabytkiem oraz związana była z miejscem historycznych wydarzeń (Wojciech Bartos-Głowacki, ks. Piotr Ściegienny, Józef Piłsudski), stała się również trybuną niezakłamanej wiedzy o Polsce i Polakach. Przewodnicy kieleccy w olbrzymiej większości nie byli parafianami katedry, ale z tych powodów uważali katedrę za swoją „przewodnicką świątynię”.
Pierwszy kontakt z ks. Mieczysławem Jaworskim przekonał nas, że jest wielkim miłośnikiem i znawcą natury. Nieobce mu były nie tylko Góry Świętokrzyskie, ale i Tatry, a nawet Bieszczady. W młodości zdeptał z młodzieżą tatrzańskie i beskidzkie ścieżki. Spoglądał z Orlej Perci na Dolinę Pięciu Stawów Polskich, a z Rysów podziwiał Czarny Staw i Morskie Oko, wypił wiele wody z górskich potoków. Podczas kolejnych spotkań przekonaliśmy się, że historia Polski - ta dawna i najnowsza - to jego żywioł. Wówczas poczuliśmy w nim bratnią duszę. Taki był początek znajomości z Proboszczem katedry, który niebawem otrzymał sakrę biskupią.
Wieść o nominacji ks. Mieczysława na biskupa pomocniczego w Kielcach dotarła do nas przez radio podczas szkoleniowej wycieczki do Sandomierza i okolic. Zaraz powstała myśl, aby po powrocie do Kielc delegacja przewodników udała się do Nominata z gratulacjami. Jednak okazało się to trudne, gdyż wiele delegacji czekało z życzeniami i gratulacjami.
Musieliśmy szukać protekcji u sióstr pracujących na plebanii. Mieliśmy i tam „naszego człowieka” - s. Leoncję (Stanisławę Mączyńską), która przez lata oprowadzała nasze wycieczki po skarbcu katedralnym. Ona sprawiła, że w przeddzień święceń biskupich złożyliśmy gratulacje wraz z wiązanką szkarłatnych róż.
Rozpoczęte za czasów ks. Jaworskiego inauguracje sezonów pracy przewodnickiej Mszą św. w katedrze trwają do dziś. Nowe obowiązki Biskupa nie osłabiły naszych kontaktów i przyjaźni. Wielokrotnie, przypadkowo spotkany na ulicy, zatrzymywał się, aby zamienić kilka zdań i zapytać, co u nas słychać. Przewodników prowadzących wycieczki rozpoznawał po czerwonych swetrach i przewodnickich „blachach”, zawsze przesyłał serdeczny uśmiech i miłe słowa.
Kiedy potrzebowaliśmy jakiejś porady czy rozwiązania problemu skomplikowanej natury był zawsze gotów do pomocy. A przecież wtedy czasy dla przewodników były trudne.
Pamiętam przypadkowe spotkanie z Księdzem Biskupem pod Łysicą. Prowadziłem szkolną wycieczkę ze Świętej Katarzyny na Święty Krzyż, a Ksiądz Biskup w towarzystwie kilku księży, będąc z wizytą u sióstr w Świętej Katarzynie, zaliczał spacer na Łysicę. Szedł w sutannie, jego płaszcz niósł jeden z księży; on sam był nieco zasapany i zmęczony, ale radosny.
Kiedy moja grupa dogoniła wolno idących księży, zatrzymaliśmy się na krótki odpoczynek i wymianę kilku zdań. Natychmiast Ksiądz Biskup rozpoczął rozmowę z dziećmi i po kilku chwilach powiedział do nich: „Wy wiecie, że tak jak i wy, góry też rosną?”. Dzieci, wyciszone, z uwagą słuchają, a Biskup opowiada: „Jak ja byłem w waszym wieku, to z klasztoru na Łysicę szedłem 30 minut i wcale nie byłem zmęczony, a dziś już idziemy godzinę - i jeszcze Łysicy nie widać”. Reakcja dzieci i dorosłych była spontaniczna…
Podczas jednego ze spotkań przewodników bp Mieczysław opowiadał, jak to za granicą reklamował Góry Świętokrzyskie. A było to tak. Kiedy był w Watykanie w okresie świąt Bożego Narodzenia, z innymi biskupami polskimi został zaproszony przez Papieża na kolację. Po kolacji wygaszono światła - paliły się tylko świece - i rozpoczęto śpiew polskich kolęd. Na koniec śpiewano ulubioną przez Ojca Świętego pastorałkę Oj maluśki, maluśki. Kiedy zwrotki się skończyły, Papież układał swoje, śpiewając solo. A były takie (wszystkich nie pamiętam):

Reklama

Oj nie było, nie było
jak ongiś w Krakowie,
kiedy człowiek był młodszy,
był młodszy
i miał lepsze zdrowie.
A kończąc zaśpiewał:
Moi goście najmilsi,
dobrze o tym wiecie,
najpiękniejsze góry
to Tatry na świecie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

„Nie wiem czy postąpiłem stosownie - mówił biskup Mieczysław - ale zwyciężył lokalny patriotyzm i zaśpiewałem:

Reklama

Równie piękne są nasze
Góry Świętokrzyskie,
może nie tak wysokie,
ale dla nas bliskie.

Następnego dnia Ojciec Święty jeszcze wspominał tę zwrotkę.
Pod pióro ciśnie się jeszcze wiele wspomnień ze spotkań z bp. Jaworskim przy różnych okazjach i sytuacjach. Był człowiekiem na pewno niepowtarzalnym, niepospolitym, niezastąpionym i pozostanie niezapomniany.
Te nasze przewodnickie wspomnienia dawnych lat niech będą hołdem dla jego osoby.
Była niedziela 19 sierpnia 2001 r. Pod koniec Sumy w katedrze kieleckiej celebrans powiadomił wiernych, że w godzinach rannych w kieleckim szpitalu zmarł bp Mieczysław Jaworski. Po kościele przeszedł żałosny pomruk. Zrozumieliśmy, że odszedł ktoś bliski.
W południe, 23 sierpnia, rozpoczęły się ostatnie uroczystości pogrzebowe. Ulica od katedry do bramy Starego Cmentarza wypełniła się tysiącami ludzi. Początek konduktu pogrzebowego był już przy bramie cmentarza, a trumna z ciałem bp. Mieczysława jeszcze nie opuściła katedry.
W kondukcie uczestniczyły 84 sztandary różnych organizacji oraz 43 biskupów, księży i delegacji z kwiatami zapewne nikt nie policzył. Najstarsi kielczanie nie pamiętają tak licznego konduktu pogrzebowego.
Spłacając symbolicznie dług wdzięczności Oddział Świętokrzyski PTTK w Kielcach nadał pośmiertnie bp. Mieczysławowi Jaworskiemu tytuł Honorowego Przewodnika Świętokrzyskiego. Komunikat specjalny publicznie odczytano podczas inauguracji 24. Sezonu Pracy Przewodnickiej podczas Mszy św. w kościele parafialnym w Kostomłotach k. Kielc. Oto treść:
„Na wniosek środowiska Przewodników Świętokrzyskich w Kielcach, Zarząd Oddziału Świętokrzyskiego PTTK w Kielcach 16 marca 2004 r. podjął uchwałę nadającą pośmiertnie biskupowi pomocniczemu diecezji kieleckiej bp. Mieczysławowi Jaworskiemu tytuł Honorowego Przewodnika Świętokrzyskiego.
Aktem tym wyrażony został szacunek oraz uznanie nie tylko za działalność pasterską, ale przede wszystkim za współpracę, opiekę i pomoc przewodnikom kieleckim w trudnych czasach nieodległej historii. Pamięć o Nim pozostanie wśród nas na długie lata”.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość + Litania Loretańska

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

nabożeństwo majowe

loretańska

Majowe

nabożeństwa majowe

litania loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]

W tym miesiącu przyroda budzi się z zimowego snu do życia. Maj to miesiąc świeżych kwiatów i śpiewu ptaków. Wszystko w nim wiosenne, umajone, pachnące, czyste. Ten właśnie wiosenny miesiąc jest poświęcony Matce Bożej.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian, żołnierz, męczennik

[ TEMATY ]

św. Florian

Archiwum OSP Kurów

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję