Reklama

Parafia w Lubczy

Lubcza z Matką Bożą Częstochowską

Choć historia obecnego kościoła w Lubczy jest stosunkowo krótka, a obecny proboszcz ks. Lucjan Słota jest tutaj od 19 lat, to parafia i jej tradycje są znacznie starsze. Jaka będzie przyszłość niewielkich parafii, takich jak lubecka - licząca obecnie 830 osób, erygowana 24 maja 1989 r., a wydzielona z sąsiedniej parafii Nawarzyce? Ubywa parafian, szerzy się bezrobocie, a z nim bezradność. - Ale jest tu wielu wspaniałych ludzi, religijnych, oddanych swej patronce Matce Bożej Częstochowskiej, zapisanych w historię budowy tego kościoła - zapewnia Ksiądz Proboszcz.

Niedziela kielecka 32/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Powstanie parafii

Znajduje się ona w gminie i dekanacie Wodzisław. Już pod koniec lat 70. istniały projekty powołania samodzielnego ośrodka duszpasterskiego w Lubczy, co było m.in. marzeniem proboszcza Nawarzyc - ks. Leonarda Świderskiego i jego następców. W 1983 r. przybył tutaj na 2 lata jako rektor ks. Józef Staszkiewicz. W 1984 r. założono księgi metrykalne. Zalążek samodzielnej parafii wiąże się zapewne z historią kaplicy, zbudowanej w 1951 r. jako wotum prymicyjne pochodzącego stąd cystersa o. Stefana Wolskiego. Na zlecenie proboszcza Nawarzyc posługę w kaplicy pełnił ks. Marek Lejczak.
Burzliwe były dzieje obrazu sprowadzonego tutaj z Częstochowy, jak i rozbudowy kaplicy (dotyczyło to czasów, gdy uzyskanie pozwolenia na jakąkolwiek inicjatywę kościelną graniczyło z cudem). W rezultacie w 1994 r. zakończono „obudowę” z zewnątrz starej, podupadłej kaplicy i remont wnętrza oraz otoczenia. Rektorami w Lubczy byli wikariusze z Nawarzyc. Ks. Lucjan Słota przybył do parafii w 1985 r. z poleceniem od bp. Stanisława Szymeckiego podjęcia starań o budowę kościoła w Lubczy. Samodzielny ośrodek duszpasterski datuje swoją historię od 1984 r., zaś w 1989 r. bp Szymecki erygował nową parafię. Tworzą ją wsie: Lubcza, Przezwody, Wola Lubecka.
Obecny proboszcz początki tworzenia parafii łączy także z osobą zmarłego niedawno proboszcza z Nawarzyc ks. Stanisława Cebo. - To on załatwiał formalności urzędowe, plany, projekt, pozwolenia i borykał się z zawiłościami związanymi z kupnem placu. Załatwienie tych spraw, rozwiązanie problemów i budowa nowej parafii bardzo leżały mu na sercu - wspomina ks. Słota.

Budowa

Ława została zalana jeszcze za czasów rektora ks. Staszkiewicza. Projekt kościoła wykonali inżynierowie Ciok i Grządziela. Budowa kościoła własnymi siłami bardzo zintegrowała parafian. Zapał był olbrzymi. Gdy w 1990 r. parafię wizytował bp Szymecki, stały mury częściowo pokryte dachem. Tak więc korzystano przede wszystkim ze starej kaplicy, a w niedzielę i święta spotykano się w kościele - na stałe od grudnia 1989 r. Jeszcze wcześniej sami parafianie zwrócili uwagę, że ksiądz nie może „tułać się po ludziach” - w 1988 r. stanęła plebania. 1991 r. to dalsze prace przy kościele i cmentarzu parafialnym. A były to czasy trudne dla jakiejkolwiek budowy. I tak np. blacha, która miała przetrwać 80 lat, nie leżała nawet 10 - należało ją wymienić na nową.
Wielką ozdobą nowoczesnego w linii architektonicznej kościoła w Lubczy jest 8 witraży w oknach, przedstawiających: Ojca Świętego, Prymasa Tysiąclecia, św. Agnieszkę i św. Małgorzatę (patronowały one dawnemu kościołowi w Lubczy), św. Stanisława, bł. Wincentego, św. Wojciecha, św. Jadwigę. Ich autorką jest artysta-plastyk Jowita Ciszewska-Misztal.
Na wyłożonej pastelowym marmurem ścianie w ołtarzu głównym znajduje się obraz Matki Bożej Częstochowskiej, zamiennie z obrazem Miłosierdzia Bożego (wykonanym przez ks. Tadeusza Szota ze Skalbmierza). Zmianie wizerunku towarzyszą dźwięki religijnej pieśni. We wnętrzu dobrze współgrają elementy z jasnego marmuru i nowe ławki, jest w nim sporo rozproszonego przez szybki witraży światła. Ostatnio urody świątyni dodały piękne schody z czerwonego piaskowca oraz szpaler rozrośniętych tui wzdłuż najdłuższej ściany elewacji. Teraz w planach jest budowa ogrodzenia i malowanie kościoła wewnątrz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Czasy się zmieniają...

Parafianie najchętniej korzystają z tradycyjnego duszpasterstwa. Rekolekcje, misje - to nadal w tej parafii „święty czas”. Dużo ludzi, szczególnie dzieci, przychodzi na Drogę Krzyżową i Różaniec. Dobrze przyjęło się także nabożeństwo do Matki Bożej Nieustającej Pomocy, Nabożeństwo Fatimskie, Miłosierdzia Bożego. Ksiądz Proboszcz uważa, że niepokojąco zmienia się wizerunek rodziny. Rodzice - owszem, poślą dziecko do kościoła, ale sami z nim nie zawsze chętnie przyjdą, „ulegając modom i zgubnym wpływom miasta, telewizji, po swojemu spędzając niedzielę”.
Choć i tutaj są przecież ludzie z inicjatywą. Potrafią się zorganizować - budowa kościoła i plebanii jest chlubnym tego przykładem. Wielu gospodarzy z Przezwód oddało pole, tworząc spółdzielnię produkcyjną, grupa osób pracuje też w miejscowej filii Michałowa (najpierw był tu pałac Wielowieyskich, potem duży PGR), choć w tym wypadku aż prosi się o konkretne inicjatywy, nowe rozwiązania. W Lubczy jest Szkoła Podstawowa, dobrze odnajdująca się w parafii, dzięki operatywności dyrekcji i grona pedagogicznego. Uczy się w niej ponad 100 dzieci. Do bierzmowania w 2003 r. przystąpiło 40 osób, do Pierwszej Komunii św. w tym roku 16. Znaczna większość parafian żyje z wcześniejszych rent i emerytur i nie widzi przed sobą lepszych perspektyw.

Reklama

Z historii kaplicy i obrazu Matki Bożej Częstochowskiej zapisanej w kronice:
„Wiele osób zabrano z placu budowy, wzywano na posterunek MO w Wodzisławiu i przesłuchiwano. Pytano, skąd pieniądze, kto jest przywódcą budowy, kto majstrem itp. (...). W 1963 r. proboszcz ks. Adolf Karcz oraz ks. Jan Nowicki za dowolnie zebrane ofiary mieszkańców Lubczy i Przezwód postanowili kupić nowy obraz. Janina Sowa i Stefan Bochenek zostali wydelegowani do Częstochowy, gdzie dokonano zakupu, za pozostałe pieniądze kupiono biały ornat (...). Po powrocie do Lubczy na przystanku zostali ostrzeżeni przez pewne osoby, iż są przez władze śledzeni i trzeba iść w innym kierunku. Udali się drogą polną..., obraz ukryli w domu Józefy i Tomasza Ćwiklów, ornat zaś w ulu Bolesława Kobiorskiego. Gdy zagrożenie ucichło, obraz przeniesiono do przybranej kwiatami kaplicy. Było to 4 października 1963 r.”.

Z zamierzchłych czasów
*1326 r. ks. Albert, proboszcz z Lubczy, płaci świętopietrze;
* Jan Długosz w Liber benefitiorum podaje, że w Lubczy jest drewniany kościół pw. św. Małgorzaty. Późniejsza dokumentacja miejscowa wymienia kościół św. Agnieszki, powstały z fundacji dziedziców Lubczy;
*1554 r. Bracia Spinkowie, właściciele Lubczy, oddają kościół w ręce kalwinów, zostaje on sprofanowany i zburzony;
*1683 r. Ks. Fabrowicz, proboszcz z Nawarzyc, usiłuje postawić „Bożą Mękę” na miejscu dawnego kościoła, ale akt ten zostaje sprofanowany przez innowierców;
*1690 r. Biskup krakowski Jan Małachowski wciela parafię lubecką do nawarzyckiej;
*wizytacje biskupie potwierdzają obecność krzyża na miejscu dawnego kościoła;
*1751 r. majątek Lubcza przechodzi na własność Wielowieyskich;
*parafia lubecka pozostaje wcielona do nawarzyckiej do czasów nam współczesnych.

2004-12-31 00:00

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Apostoł ubogich i cierpiących

Niedziela Ogólnopolska 42/2010, str. 8-9

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Św. Stanisław Kazimierczyk

Św. Stanisław Kazimierczyk

W dniu jego narodzin odbywało się w Krakowie przeniesienie relikwii św. Stanisława, biskupa męczennika, i stąd nasz Święty otrzymał imię Stanisław. Wiek XV, w którym przyszedł na świat św. Stanisław Kazimierczyk, to „szczęśliwy wiek Krakowa” - wiek świętych, epoka szczególnego rozkwitu życia duchowego i religijnego. O św. Stanisławie Kazimierczyku sługa Boży Jan Paweł II podczas Mszy św. beatyfikacyjnej 18 kwietnia 1993 r. mówił, że był to „żarliwy czciciel Eucharystii, nauczyciel i obrońca prawdy ewangelicznej, wychowawca, przewodnik na drogach życia duchowego, opiekun ubogich. Pamięć o jego świętości żyje i owocuje do dzisiaj. Tej pamięci lud Krakowa, a zwłaszcza lud Kazimierza, dawał wyraz przez modlitwę u jego relikwii nieprzerwanie aż do naszych czasów”. Od samego początku życie Świętego związane było z parafią i kościołem Bożego Ciała na Kazimierzu, do którego regularnie uczęszczał.

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Francuskie rekolekcje w drodze

2024-05-05 15:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum prywatne

Już kolejny raz parafia Najświętszego Serca Jezusowego w Tomaszowie Mazowieckim oraz parafia św. Mikołaja w Wolborzu połączyły swoje siły, organizując niezapomniane rekolekcje w drodze, czyli pielgrzymkę, której tym razem celem była Francja.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję