Bartolo Longo jest jednym beatyfikowanym świeckim członkiem w historii zakonu bożogrobców. Bł. Bartolo jest założycielem słynnego sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Pompejach. Był wielkim czcicielem Matki Bożej, rozpowszechniał Jej chwałę i głosił Jej cuda. Jest to także jedyny świecki członek w historii zakonu bożogrobców, który został beatyfikowany. Nawrócił się do Boga na wzór św. Pawła.
Podczas miechowskiej uroczystości nuncjuszowi apostolskiemu w Polsce towarzyszyli: abp Pompei Tomaso Caputo, biskup diecezji kieleckiej Jan Piotrowski, ks. prałat Henryk Jagodziński - pierwszy radca Nuncjatury Apostolskiej w Indiach oraz kilkudziesięciu kapłanów z całej diecezji kieleckiej. Na te wyjątkową uroczystość do Miechowa przyjechało z całej Polski blisko sto dam i rycerzy Grobu Bożego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Mariusz Książek
Uroczystą Eucharystię poprzedziła Koronka do Bożego Miłosierdzia oraz modlitwa różańcowa w bazylice. Była także okolicznościowa prelekcja oraz film biograficzny o bł. Bartolomeo. Nuncjusz abp Salvatore Pennacchio poświęcił obraz przedstawiający bł. Bartolomeo.
Reklama
Homilię wygłosił abp Pompei Tomaso Caputo. Przybliżył w niej postać żyjącego na przełomie XIX i XX w. błogosławionego. Bartolomeo. – Z miłości do Maryi ustanowił liczne instytucje charytatywne, stając się żebrakiem na rzecz ubogich dzieci, przekształcając Pompeje w żywą cytadelę ludzkiej i chrześcijańskiej życzliwości - powiedział.
Zwierzchnik Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu w Jerozolimie Józef Dąbrowski, również przypomniał postać błogosławionego. - Z miłości do Maryi, stał się pisarzem, apostołem Ewangelii, głosicielem, propagatorem Różańca, założycielem, pomimo ogromnych trudności, słynnego sanktuarium w Pompejach. Z miłości do Maryi, ustanowił liczne instytucje charytatywne, stając się żebrakiem na rzecz ubogich dzieci, przekształcając Pompeje w żywą cytadelę ludzkiej i chrześcijańskiej życzliwości - powiedział Józef Dąbrowski.
Mariusz Książek
Jak podkreślił zwierzchnik Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu w Jerozolimie, uroczystość wprowadzenia relikwii bł. Bartolomeo Longo zainaugurowała w polskim zwierzchnictwie duchowe przygotowanie do rozpoczęcia peregrynacji relikwii błogosławionego do rodzin kawalerów i dam zwierzchnictwa, która rozpocznie się 5 października, a więc w dzień liturgicznego wspomnienia błogosławionego. Jest to odpowiedź na życzenie zwierzchnika Zakonu kard. Edwina Fredericka O’Briena, skierowane do członków zakonu podczas jubileuszowej pielgrzymki zwierzchnictw włoskich do Pompei.
Reklama
Ks. kan. Mirosław Kaczmarczyk, proboszcz i kustosz w sanktuarium, podkreśla w rozmowie z KAI znaczenie obecności zakonu bożogrobców dla kultu Grobu Bożego i budowania więzi z Jerozolimą. Uważa, że obecność relikwii bł. Bartolomea umocni, poprzez wstawiennictwo Matki Bożej, duchowość sanktuarium i przyniesie liczne owoce.
Specyfika miechowskiego sanktuarium łączy się z historią zakonu bożogrobców i zbudowaniem przez nich Grobu Bożego w bazylice - uznawanego za najwierniejszą replikę jerozolimskiego grobu Bożego na świecie.
Osiedlając się w XII wieku w Polsce – w Miechowie, bożogrobcy wprowadzili tu swoją specyficzną liturgię i nabożeństwa, wcześniej nieznane, m.in. rozpowszechnili zwyczaj urządzania grobu Chrystusa w kościołach w Wielki Piątek. Bożogrobców sprowadził wielmoża małopolski komes Jaksa herbu Gryf i ufundował im kościół i klasztor w swych dobrach, na złożonym kopczyku świętej ziemi z Jerozolimy.
Kościół pw. Grobu Pańskiego szybko stał się zbyt mały. W latach 1235 – 1293 zbudowano nowy romański, który szybko stał się łącznikiem z Ziemią Świętą. W 1379 r. kościół spłonął w wielkim pożarze miasta. Odbudowany, ulegał jeszcze kilkakrotnym pożarom. Po rekonstrukcji w XVIII w. zmienił swój wygląd. Świątynia otrzymała barokowo – rokokowy wystrój.
15 lipca 1799 – w rocznicę zdobycia Jerozolimy przez Krzyżowców w 1099 r. - bp Tomasz Nowina Nowiński, generał - przełożony bożogrobców i proboszcz miechowski, konsekrował świątynię. 3 listopada 1996 r. kościół został podniesiony do godności bazyliki mniejszej.
Reklama
Obecnie Miechów jest ponownie siedzibą zakonu bożogrobców. Tutaj odbywają się ich doroczne ogólnopolskie spotkania nadając kolorytu sanktuarium i podkreślając jego łączność z Ziemią Świętą.
Homilia abp. Tomaso Caputo
Ekscelencjo, Arcybiskupie-Nuncjuszu, Ekscelencje, Czcigodni Kapłani, Czcigodni Kawalerowie i Czcigodne Damy Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie, Drodzy Bracia i Siostry!
Z wielką radością przybywam dziś do tej przezacnej bazyliki Grobu Bożego, historycznej, pięknej i o bogatych dziejach.
Jak dobrze wiecie, Założyciel Pompejów, błogosławiony Bartolo Longo, był Kawalerem Wielkiego Krzyża Świętego Grobu w Jerozolimie. Otrzymał ten tytuł 30 maja 1925.
Był on świetlanym przykładem osoby świeckiej dającej ewangeliczne świadectwo wiary i miłości bliźniego; wy wszyscy, należący do Zakonu, jesteście wezwani do dawania świadectwa wierze, do wzorcowego praktykowania wiary chrześcijańskiej i do stałego zaangażowania w działalność charytatywną wspierającą wspólnoty chrześcijańskie w Ziemi Świętej.
My wszyscy, kawalerowie i damy Zakonu, możemy w tym Błogosławionym znaleźć znaczący przykład życia chrześcijańskiego; inspirując się jego osobą i życiem, możemy starać się naśladować jego cnoty, jego zaangażowaną wiarę i miłość, pogłębiając w ten sposób naszą duchową drogę.
Reklama
Kim był Bartolo Longo? Także tu, w Polsce, jest on znany i jego kult stale się rozszerza. Prawdopodobnie z tego powodu, że jego osobowość jest bardzo współczesna. Rzeczywiście, chociaż żył i działał na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku, będąc człowiekiem Bożym, posiadł profetyczną wizję ludzkości i z tej racji jego pisma, dzieła i zrealizowane projekty przemawiają do dzisiejszego człowieka.
Gdy po raz pierwszy przybył do Doliny Pompejańskiej, był młodym, dopiero co trzydziestojednoletnim adwokatem, ale bogatym w doświadczenia życiowe, zarówno pozytywne, jak i negatywne. Oddalając się od wiary, w której został wychowany, dotknął otchłani absolutnego zła, lecz z pomocą oddanych przyjaciół i dzięki opiece Matki Bożej, wrócił na dobrą drogę. Chciał zadośćuczynić złu, którego dokonał, oddając się ciałem i duszą działalności charytatywnej na rzecz najbardziej biednych i opuszczonych, jakimi byli pacjenci ze szpitala dla nieuleczalnie chorych. Modlił się też z wielką gorliwością. Ale Pan Bóg chciał od niego jeszcze czegoś więcej, wezwał go do spełnienia większej misji. Zamysł Opatrzności, za pośrednictwem hrabiny Marianny Farnararo De Fusco, przywiódł go do Doliny Pompejańskiej, gdzie Najświętsza Maryja Panna przemówiła do jego serca i wskazała mu drogę odkupienia: „Jeśli chcesz zbawienia, propaguj Różaniec!”.
Reklama
Posłuchał tego głosu i tak odmieniła się głęboko jego osobista historia, ale można powiedzieć, również historia ludzi całego tamtego regionu i bardzo wielu mężczyzn i kobiet na całym świecie. Zbudował Sanktuarium o światowej sławie, założył nowe miasto i zapoczątkował liczne dzieła charytatywne, w których przez 130 lat znalazły schronienie, miłość i przyszłość tysiące dzieci, chłopców i dziewcząt, młodych ludzi. Jeszcze dziś dzieła te wspomagają rodziny, kobiety i matki znajdujące się w potrzebie, bardzo młode matki, dzieci osób przebywających w więzieniu, byłych narkomanów, migrantów, osoby w podeszłym wieku, osoby niepełnosprawne i biednych.
Dzięki niemu pobożność różańcowa otrzymała silny impuls. Miliony osób na całym świecie, dzięki Bartolo Longo, dzięki jego pasji pisarza i publicysty, dzięki jego gorliwości apostolskiej i licznym modlitwom przez niego ułożonym, wśród których jest Suplika i Nowenna, odzyskały wiarę, otrzymały łaski i dziś prowadzą życie bardziej chrześcijańskie i przystające do nauczania ewangelicznego.
Także tu, na polskiej ziemi, pobłogosławionej przez Boga, użyźnionej krwią dawnych i nowych męczenników, oddanej ukochanemu Papieżowi, świętemu Janowi Pawłowi II, pobożność do błogosławionego Bartolo Longo jest bardzo żywa i nam nadzieję, że ciągle będzie wzrastać.
Jak już powiedziałem, nasz Błogosławiony może być dla nas, należących do Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie, wzorem życia, aby - tak jak to było w jego przypadku – świeciło „wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5, 16); abyśmy byli członkami Kościoła, odważnego i pozbawionego kompleksów: Kościoła obecnego w świecie i zdolnego do spełniania dzieł, które zaznaczone są prawdą i miłością.