Reklama

Fasada

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zdarza się spotykać kamieniczki piękne, odnowione, z uzupełnionym tynkiem, wyrównanymi gzymsami, których pastelowe, świeżo odmalowane ściany wieńczy lśniący dach. Ten wstępny zachwyt budzi jednak pytanie: czy taką samą świetnością poszczycić się mogą także ich wnętrza; czy też pod tą zachwycającą maską kryje się stara, nadwątlona zębem czasu substancja?
Zdarza się spotykać ludzi - opanowanych, prawie nieustannie uśmiechniętych, uprzejmych, nienagannie eleganckich. Powierzchowność zjednująca sympatię, prowokująca pochwały i wyrazy uznania, skłaniająca do tego, by obdarzyć ich bezgranicznym zaufaniem. Czy jednak to pierwsze, pobieżne wrażenie wystarczy do obiektywnej oceny?
Nie od dziś wiadomo, że pozory mylą. Współczesne czasy niezwykle konsekwentnie z dnia na dzień stają się kwintesencją pozoranctwa, udawania, nie zawsze uczciwej autoprezentacji. Należy się zatem strzec, by nie paść ofiarą własnej naiwności czy łatwowierności. Świat sukcesywnie przeradza się w bezduszną machinę, której tryby miażdżą wzajemne zaufanie. By przetrwać, tworzymy swoiste mechanizmy obronne w postaci permanentnej podejrzliwości czy patologicznej ostrożności.
Proces ten ma pewne uzasadnienie, bowiem raz oszukani stajemy się bardziej wyczuleni na ewentualność powtórzenia takiej sytuacji.
Jak rozpoznać autentyczną szczerość i życzliwość? Jak odróżnić ją od zręcznej gry, która nie dość, że okazuje się niezwykle opłacalna, to niejednokrotnie umożliwia przednią zabawę, stając się źródłem swoistej satysfakcji niejednego hipokryty. Jak rozpoznać zatem tych, którzy są skłonni do udzielenia szczerej pomocy od tych, którzy, gdy ich to niewiele kosztuje, traktują taką inicjatywę w kategoriach akcentu charytatywnego podnoszącego własną wartość w swym mniemaniu?
Są ludzie, którzy za cenę wyrzeczeń okazują się gotowi nieść pomoc innym, będącym w trudnej sytuacji życiowej.
Są ludzie, którzy znudzeni monotonią, z braku mocniejszych wrażeń, czasem w poszukiwaniu sensacji, niekiedy z perwersyjnej ciekawości, decydują się zaangażować w cudzy problem, który ich bezpośrednio nie dotyczy, a umożliwia bezpieczny udział w quasi-happeningu.
Jak zatem nie skrzywdzić tych pierwszych fałszywym oskarżeniem, nie wpadając jednocześnie w sidła perfidii tych drugich? Zdać się na intuicję, doświadczenie? A może poddać się temu przybierającemu na sile prądowi i również przywdziać teatralny kostium, ucharakteryzować twarz, przyklejając do niej sztuczny uśmiech, a w podręcznym przyborniku ukryć fałszywe łzy, grymas współczucia czy uścisk dłoni wyrażający uznanie? I co dalej? Zapamiętale dbać o „fasadę”, troszczyć się wyłącznie o zewnętrzny, powierzchowny wygląd, o wrażenie jakie wywoła? Zgodnie z aktualnym, coraz powszechniejszym trendem pielęgnować samą tylko kondycję „opakowania”, zapominając o wnętrzu, któremu w efekcie pozwala się dalej próchnieć, gnić i butwieć?
Zdecydowanie nie. Należy sobie zdać sprawę z tego, że wszelkie działania oparte na pozorach, wcześniej czy później nieuchronnie prowadzą do samozagłady. Dbałość natomiast o to, czego nie widać, o to, co ukryte wewnątrz, przyniesie korzyści w postaci solidnej, niezawodnej konstrukcji, która zagwarantuje bezpieczne trwanie, nawet wtedy, gdy te - ujmujące zewnętrznie, ale puste w środku „wydmuszki”, których jedynym atutem jest imponująca fasada - już od dawna będą wyłącznie wspomnieniem, nie zawsze jednak równie imponującym...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lubartów. Powołani do służby

2024-05-05 12:27

Ks. Krzysztof Podstawka

Alumni: Mateusz Budzyński z parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie, Karol Kapica z parafii św. Wita w Mełgwi, Bartłomiej Kozioł z parafii Matki Bożej Bolesnej w Kraśniku, Bartosz Starowicz z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie oraz Wojciech Zybała z parafii Wniebowstąpienia Pańskiego w Lubartowie - klerycy 5. roku Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie, przyjęli święcenia diakonatu z rąk bp. Artura Mizińskiego 4 maja w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie.

CZYTAJ DALEJ

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję