Reklama

Zapomniany najstarszy drewniany kościół stolicy

Czy królowa Bona zatrzymała się w Grodzisku, aby odpocząć po trudach podróży, czy też - jak podaje kronikarz bernardyński Franciszek Morański - urodziła tu syna, a na pamiątkę swego pobytu ufundowała kościół? A może - jak twierdzi XIX-wieczny anonimowy autor kroniki parafialnej - pokutowała tu niegdyś znacząca osobistość i to ona wystawiła istniejącą do dziś świątynię? Chyba nie sposób ustalić, jakie były początki najstarszego drewnianego kościoła stolicy, przy którym dziś koncentruje się życie liczącej ok. 4 tys. wiernych parafii św. Michała Archanioła.

Niedziela warszawska 30/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafia na nowo „misyjna”

Reklama

Grodzisk leży ok. 3 km od dużego osiedla mieszkaniowego na Bródnie. Dojeżdża tu autobus miejski, a w ostatnich latach powstały nowe osiedla. - Parafia rozrasta się, co pół roku albo rok powstają nowe osiedla - mówi proboszcz ks. Jan Strzyż. Osiedlają się tu ludzie przybyli ze wszystkich stron Polski, którzy przyjechali do stolicy w poszukiwaniu pracy. Niektórzy brali kredyty mieszkaniowe i kupowali mieszkania na nowych osiedlach, np. Derby. Część z nich - nie mając pracy - ma dziś wielkie trudności ze spłatą.
Księdza Proboszcza cieszy fakt, że część nowych mieszkańców związała się już z parafią. Zdaje sobie jednak sprawę, że wielu jeszcze nie odnalazło się w tym środowisku. - Mamy u nas parafię na nowo „misyjną”, wciąż przybywają nowi ludzie i trzeba wiele spraw rozpoczynać od nowa - podkreśla. Ma jednak nadzieje, że po jakimś czasie, gdy dzieci zaczną uczęszczać do szkoły, gdy przyjdzie czas na I Komunię św., rodzice zbliżą się do Kościoła. Dużo ciepłych słów od Księdza Proboszcza usłyszeć można o ludziach zamieszkałych w starej części parafii. Większość z nich pracowała niegdyś w upadłym PGR albo uprawiając własną ziemię dorabiali pracując w fabrykach. Dziś są na ogół bez pracy, a najstarsi na rentach i emeryturach. Są bardzo związani z parafią, dbają o kościół.
W parafii działa kilka ruchów kościelnych. Są ministranci, bielanki, kilka kół Żywego Różańca, grupy pomocy charytatywnej, a także Rodziny Nazaretańskie. Opiekę duszpasterską sprawuje nad nimi ks. Jarosław Reda, miejscowy wikariusz, który też katechizuje w leżącej na terenie parafii szkole.
Miejscowi parafianie znani są z dużych zdolności organizacyjnych - podkreśla Ksiądz Proboszcz. Sami organizują pielgrzymki, najczęściej do sanktuariów maryjnych (Jasna Góra, Licheń, Kodeń, a od niedawna także do światowego centrum kultu Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach); sami wykonują ołtarze na Boże Ciało itp.

Cenny XVI-wieczny zabytek

Reklama

Dumą wszystkich parafian jest pamiętający czasy królowej Bony i innych polskich władców kościół św. Michała Archanioła, najstarszy zachowany drewniany kościółek w stolicy. To właśnie m.in. dla uratowania tego cennego zabytku, bp Kazimierz Romaniuk ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej posłał do Grodziska w 1998 r. ks. Jana Strzyża, który jest historykiem sztuki. W ciągu pięciu lat udało mu się dokonać generalnego remontu kościoła i przywrócić jego dawną świetność. Wymieniono fundamenty, dach, wykonano oszalowanie, dokonano renowacji ołtarzy i znajdujących się tu rzeźb.
Pracy było dużo, a podjęte inwestycje kosztowne, zwłaszcza że chodzi o zabytek dużej klasy. Jego historia jest bardzo ciekawa i długa. Kościół powstał najprawdopodobniej z fundacji królowej Bony w 1534 r. Przez pierwsze lata nie prowadzono tu systematycznego duszpasterstwa. Dopiero w 1602 r. król Zygmunt III dał bernardynom w Grodzisku włókę gruntu wraz z kościołem i obowiązkiem odprawiania w nim dla miejscowej ludności Mszy św. w niedziele i święta. Bernardyni darowiznę przyjęli, a po osuszeniu przyległych bagnistych terenów rozszerzyli powierzchnię swoich gruntów do 280 morgów. Przy kościele wznieśli dom mieszkalny i założyli zakonną rezydencję. Po przeniesieniu stolicy Polski z Krakowa do Warszawy do Grodziska wstępowali na modlitwę królowie Władysław IV, Jan Kazimierz, którzy w pobliskim Nieporęcie mieli domek myśliwski i chętnie polowali w tych okolicach, a także możni panowie i szlachta.
Bernardyni dbali o świątynię. Mieszkało przy niej 2 ojców, a w czasie, gdy osuszano teren także kilku braci zakonnych. W 1709 r. do grodziskiego kościoła przeniesiono stare organy z bernardyńskiego kościoła w Ostrołęce, a w 1811 r. ołtarz z obrazem Matki Bożej Częstochowskiej z zakonnego kościoła na ul. Ratuszowej w Warszawie. Ten ostatni miał tu być tymczasowo. Słusznie uważano, że w oddalonym Grodzisku przetrwa niespokojne dni Księstwa Warszawskiego. Okazało się, że pozostał tu do dnia dzisiejszego.
W 1841 r. bernardyni wydzierżawili swą posiadłość rolną w Grodzisku. Uznali, że wystarczy, gdy ksiądz będzie dojeżdżał w niedziele i święta dla odprawiania Mszy św. Połowę domu zastrzeżono dla przyjeżdżającego kapłana, drugą połowę przejął dzierżawca, który miał zadbać o światło dla kościoła i wyżywienie dla księdza podczas pobytu w Grodzisku. Miał też wysyłać po księdza w każdą niedzielę i święta furmankę z koniem.
Po kasacji zakonu dokonanej przez władze carskie w 1864 r. bernardyni opuścili Grodzisk, a świątynia znalazła się pod zarządem parafii Matki Bożej Loretańskiej w Warszawie. Jeszcze w 1895 r. ustanowiony tu został na stałe wikariusz. Ponieważ świątynia okazała się niewystarczająca, podjęto decyzję o budowie kościoła św. Izydora w Markach. Powstał on w zaledwie w siedem miesięcy. Kościół w Grodzisku popadał w ruinę. Walnie przyczyniły się do tego obie wojny światowe. Podczas II wojny światowej w najbliższe okolice kościoła spadła bomba, zaryła się w bagniste podłoże i... nie wybuchła. Kościół po wojnie remontowano w 1954 r., a od 1975 r. - z woli kard. Stefana Wyszyńskiego - stał się świątynią parafialną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Plany na przyszłość

Parafia licząca jeszcze stosunkowo niedawno 1,5 tys. wiernych, dziś liczy ich około trzy razy więcej. Nic dziwnego, że dotychczasowy niewielki kościółek modrzewiowy jest niewystarczający. Dlatego też zapadła decyzja budowy nowej, murowanej świątyni, przy której w przyszłości powstanie nowa parafia. Jest już poświęcony plac pod budowę, na wiosnę 2005 r. ruszy budowa. - Nasi wierni są ofiarni i - z Bożą pomocą - na pewno poradzimy sobie z budową. Są życzliwi, otwarci na Kościół - podkreśla ks. proboszcz Strzyż.
Jego największym marzeniem jest budowanie małych wspólnot i angażowanie jak największej liczby wiernych w życie parafii.

Msze św. w kościele w Grodzisku
dni powszednie - 17.30
niedziele: 7.30, 10.00 (dla dzieci), 11.30, 12.30 i 17.30 (dla młodzieży)

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

USA: arcybiskup apeluje do Muska, żeby poślubił matkę swoich dzieci

2025-02-13 11:04

[ TEMATY ]

rodzina

dzieci

ślub

Elon Musk

abp Salvatore Cordileone

PAP/EPA

Elon Musk ze swoim synem o imieniu X w Białym Domu

Elon Musk ze swoim synem o imieniu X w Białym Domu

Uznanie dla wypowiadanych przez miliardera technologicznego Elona Muska deklaracji wspierających rodzinę, a jednocześnie zachętę do poślubienia matki swoich dzieci skierował pod adresem jednego z czołowych przedstawicieli administracji Trumpa arcybiskup San Francisco Salvatore Cordileone.

W swoim poście hierarcha komentując słowa Muska zachęcające do posiadania potomstwa stwierdził: „To jest piękne. Ale najpierw się ożeń i kochaj też mamę swoich dzieci”. W kolejnym poście abp Cordileone dodał, że „możemy podziękować mu za jego publiczną służbę i wciąż przypominać sobie, że małżeństwo ma znaczenie”.
CZYTAJ DALEJ

Kilkumiesięczny chłopiec w świdnickim oknie życia

2025-02-12 20:30

[ TEMATY ]

okno życia

Świdnica

prezentki

archiwum prywatne

Okno życia w Świdnicy

Okno życia w Świdnicy

Do okna życia prowadzonego przez siostry prezentki trafił mały chłopiec. Przy dziecku była zostawiona karteczka.

Do zdarzenia doszło około południa w środę 12 lutego. Siostra Estera Radkiewicz, która w tym czasie pełniła dyżur, usłyszała alarm i natychmiast podjęła działanie. Po otwarciu okna zobaczyła kilkumiesięcznego chłopca.
CZYTAJ DALEJ

Portugalia: uroczystości z okazji 20. rocznicy śmierci s. Łucji dos Santos

W związku z 20. rocznicą śmierci siostry Łucji dos Santos, najdłużej żyjącej uczestniczki objawień maryjnych w Fatimie z 1917 roku, w tym miejscu kultu maryjnego odbyły się uroczystości upamiętniające tę portugalską karmelitankę. W czwartkowych modlitwach wzięło udział w Fatimie kilka tysięcy osób, w tym pątnicy z Polski.

Podczas Mszy św. w bazylice Trójcy Przenajświętszej rektor sanktuarium ks. Carlos Cabecinhas wskazał na siostrę Łucję jako główną krzewicielkę przesłania maryjnego z Fatimy o potrzebie nawrócenia, pokuty i modlitwy. - Proszę was o modlitwę, aby stała się ona dla całego Kościoła wzorem do naśladowania - powiedział duchowny, apelując o modlitwy w intencji beatyfikacji i kanonizacji siostry Łucji. Przypomniał, że przesłanie fatimskie, podobnie jak kult portugalskiej karmelitanki, szerzą się na całym świecie.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję