Metropolita krakowski, przypominając o zbawczej mocy krzyża i o Bożym podobieństwie ludzi, wskazał na wciąż aktualny Chrystusowy nakaz mówiący o tym, ze aby stać się Jego uczniami, trzeba zaprzeć się samych siebie, wziąć swój krzyż i Go naśladować. Pierwszą, która podążała tą Chrystusową drogą była Matka Najświętsza stając się nasza przewodniczka i nauczycielka.
Hierarcha wskazał na Maryję stojącą pod krzyżem jako znak niezawodnej nadziei. Jej pełna godności i pokory postawa na Golgocie była jasnym sprzeciwem wobec zła, nienawiści i przemocy. - Stojąc pod krzyżem w największej solidarności serca z umęczonym Synem sprawiała, ze krzyż stawał się nie przeklętym narzędziem hańby i śmierci, ale tym co otwierało całej ludzkości drogę do Ojca Bogatego w miłosierdzie. Dzięki testamentowi Jezusa z krzyża Maryja stała matka Kościoła i nadzieja dla świata – wyjaśnił kaznodzieja.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Znaczenie krzyża przez wieki pogłębiało się właśnie dzięki Maryi zauważył duchowny. – Jakże często znajdujemy Jej cudowną obecność właśnie po to, by bronić krzyża w chrześcijańskich sercach i ludzkich umysłach – powiedział.
Reklama
Jako przykład abp Jędraszewski wskazał na zbieżność dat powstania masonerii negującej sens Chrystusowego krzyża i koronację Cudownego Obrazu Matki Bożej jasnogórskiej w 1717r. Dwa wieki później – przypomina kaznodzieja - dochodzi do ateistycznej rewolucji październikowej a jednocześnie na przeciwległym krańcu Europy Matka Boża w Fatimie wzywa do modlitwy za świat, o pokój, o nawrócenie dla Rosji, modlitwy różańcowej o miłosierdzie dla świata. Mamy się modlić za tych, którzy negują Boga.
Zwracając się do pielgrzymów krakowskich, abp Jędraszewski zauważył, ze poprzez pątniczy trud podjęli Chrystusowe wezwanie, by wziąć krzyż – Naśladowaliście Pana Jezusa, idąc drogami polskiej ziemi, świadczyliście o zwycięskim krzyżu Pana naszego Jezusa Chrystusa. Dawaliście znak krzyża, który jest nadzieją łączącą człowieka z Bogiem i człowieka z człowiekiem”.
- Jakże nie błagać Chrystusa podczas tej Przenajświętszej Eucharystii o odwagę, by bronić krzyża w przestrzeni publicznej, w rzeczywistości kulturowej, w której jakże często w imię tolerancji próbuje się doprowadzić, by krzyża w ogóle nie było, właśnie on miałby ranić tych, którzy nie wierzą – mówił kaznodzieja. Zauważył, że we współczesnym świecie rośnie potrzeba obrony krzyża. Apelował , by w tej obronie stawać jak Chrystusowa Matka – z godnością i do końca, choć to może kosztować i być trudne.
- Poprzez współuczestnictwo w staniu pod krzyżem stajemy się bliscy Maryi - podkreślił duchowny. – Ona dzisiaj także stąd, do każdej i każdego z nas, córko, synu, tak trzeba, tak trzeba trwać, dla twego zbawienia, dla życia wiecznego, dla zbawienia świata, dla pokoju, dla braterstwa miedzy nami – zakończył homilię metropolita krakowski.
W 37. Pieszej Pielgrzymce Krakowskiej dotarło 8,5 tys. pątników. Przyszła prawie tysięczna grupa Włochów z Communione e Liberazione, byli też pątnicy ze Szwajcarii, Niemiec, Francji, Portugalii, Hiszpanii, Węgier, Kanady i Stanów Zjednoczonych.
Pielgrzymkę Krakowską tworzyło 8 wspólnot składających się z 43 grup wychodzących promieniście z różnych miejsc archidiecezji. W zależności o tego wędrówka trwała od 6 do 9 dni. Najkrótszy dystans liczył 160 km, najdłuższy 210 km. Pątnicy z Wawelskiego Wzgórza realizowali w drodze program duszpasterski: „Idźcie i głoście”.