Niemcy: M. Schulz jeszcze „nie uporządkował wewnętrznie swego stosunku do religii”
Socjaldemokratyczny kandydat na kanclerza Niemiec Martin Schulz ma ciągle „niestabilny stosunek do religii”. Podczas jednego z przedwyborczych spotkań w Berlinie przyznał, że „wewnętrznie jeszcze się nie uporządkowałem, gdy chodzi o wiarę”. Jeden z czołowych niemieckich polityków i były przewodniczący Parlamentu Europejskiego zaznaczył, że w swoim życiu „był już daleko od wiary”, teraz jest „nieco bliżej”, nadal jednak poszukuje „właściwej formuły”.
Oświadczył ponadto, że jeszcze się nie zdecydował, czy po ewentualnym zwycięstwie w wyborach, podczas zaprzysiężenia w Bundestagu użyje religijnej formuły „Tam mi dopomóż Bóg”. „Z jednej strony skłaniam się do tego, żeby wypowiedzieć te słowa, z drugiej myślę, że jeśli Bóg mi w tym pomoże, to nie będzie źle” – zastanawia się lewicowy polityk niemiecki.
Kandydat na kanclerza pochodzi z rodziny o tradycjach katolickich i jako uczeń mieszkał w katolickim internacie jezuitów.
Według najnowszych sondaży, po szybkim osiągnięciu wysokiej pozycji na liście kandydatów do urzędu kanclerskiego, obecnie jego szanse są znacznie mniejsze niż ubiegającej się o wybór na czwartą już kadencję obecnej kanclerz Angeli Merkel, kandydatki z ramienia CDU/CSU.
Dość często słyszę pytanie, dlaczego obecna „opozycja totalna” (sami się tak określają) wciąż dąży do jakiegoś siłowego przejęcia władzy w kraju zamiast przygotować lepszy program rządzenia i za jego pomocą spróbować przekonać do siebie Polaków. Pytanie to tym bardziej sensowne, że po niemal dwóch latach obecnego kursu wyraźnie widać, iż akcje organizowane pod hasłami „polski Majdan” oraz „ulica i zagranica” się nie udały. Że rzucone na ten odcinek zasoby kadrowe i finansowe, w dużej części zagraniczne, poniosły klęskę. Warto zauważyć, że także cele pośrednie, zawsze ważne dla opozycji – jak np. wzrost poparcia w sondażach, utrwalenie jedności wewnątrz obozu politycznego, umocnienie autorytetu przywódców – nie zostały osiągnięte. Opozycja jest dziś słabsza, bardziej rozbita i pogubiona, niż była w 2015 r. A jednak kurs na awanturę będzie kontynuowany, medialne przecieki wskazują, że od września br. czekają nas kolejne, jeszcze bardziej brutalne akcje. Dlaczego?
6 grudnia cały Kościół wspomina św. Mikołaja - biskupa. Dla większości z nas był to pierwszy święty, z którym zawarliśmy bliższą znajomość. Od wczesnego dzieciństwa darzyliśmy go wielką sympatią,
bo przecież przynosił nam prezenty. Tak naprawdę zupełnie go wtedy jeszcze nie znaliśmy. A czy dziś wiemy, kim był Święty Mikołaj? Być może trochę usprawiedliwia nas fakt, że zachowało się niewiele pewnych
informacji na jego temat.
Około roku 270 w Licji, w miejscowości Patras, żyło zamożne chrześcijańskie małżeństwo, które bardzo cierpiało z powodu braku potomka. Oboje małżonkowie prosili w modlitwach Boga o tę łaskę i zostali
wysłuchani. Święty Mikołaj okazał się wielkim dobroczyńcą ludzi i człowiekiem głębokiej wiary, gorliwie wypełniającym powinności wobec Boga.
Rodzice osierocili Mikołaja, gdy był jeszcze młodzieńcem. Zmarli podczas zarazy, zostawiając synowi pokaźny majątek. Mikołaj mógł więc do końca swoich dni wieść dostatnie, beztroskie życie. Wrażliwy
na ludzką biedę, chciał dzielić się bogactwem z osobami cierpiącymi niedostatek. Za swoją hojność nie oczekiwał podziękowań, nie pragnął rozgłosu. Przeciwnie, starał się, aby jego miłosierne uczynki pozostawały
otoczone tajemnicą. Często po kryjomu podrzucał biednym rodzinom podarki i cieszył się, patrząc na radość obdarowywanych ludzi.
Mikołaj chciał jeszcze bardziej zbliżyć się do Boga. Doszedł do wniosku, że najlepiej służyć Mu będzie za klasztornym murem. Po pielgrzymce do Ziemi Świętej dołączył do zakonników w Patras. Wkrótce
wewnętrzny głos nakazał mu wrócić między ludzi. Opuścił klasztor i swe rodzinne strony, by trafić do dużego miasta licyjskiego - Myry.
Podczas Eucharystii arcybiskup poświęcił też odrestaurowane zabytkowe wyposażenie wnętrza kościoła, m.in. chrzcielnicę, ambonę, emporę muzyczną i konfesjonały.
Parafia św. Mikołaja w Miłoszycach przeżywała wielkie święto.
Uroczystości odpustowe, którym przewodniczył abp Józef Kupny, rozpoczęły się od poświęcenia odnowionej groty upamiętniającej pomordowanych więźniów obozu koncentracyjnego w Miłoszycach (największa z filii obozu koncentracyjnego Gross-Rosen). Grota Matki Bożej wzniesiona została z gruzów obozowych w 1958 roku, a przy jej budowie pomagało wtedy duże grono ministrantów. Z placu koło plebanii wierni wraz z arcybiskupem, kapłanami i orkiestrą przeszli do kościoła św. Mikołaja na wspólną Eucharystię.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.