Dawka energii
„By zwiększyć swoją wydajność energetyczną, korzystne będą pełnowartościowe posiłki, które składają się z białka, złożonych węglowodanów, witamin i dodatku tłuszczu. Mogą to być kanapki z razowego chleba z naturalnym masłem, dobrej jakości szynką czy domowej roboty pastą: jajeczną lub warzywną. Zawsze warto wzbogacić je liściem sałaty, kawałkiem pomidora, rzodkiewki czy ogórka. Doskonale sprawdzą się również naleśniki z mąki razowej w wersji wytrawnej lub na słodko z twarożkiem i owocami” – radzi edukator żywieniowy programu „Zdrowo jemy, zdrowo rośniemy” Maria Paluczek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
By uzupełnić energię podczas długiej wędrówki, uczestnicy pielgrzymek często sięgają po łatwo dostępne przekąski w postaci słodyczy. Chętnie spożywają je nie tylko dzieci, ale także rodzice. Niestety słodycze nie dostarczają organizmowi nic poza „pustymi kaloriami”, których należy unikać, ponieważ sprzyjają m.in. odkładaniu tkanki tłuszczowej.
Reklama
„Zamiast kolejnego batonika, alternatywą mogą być orzechy, ziarna słonecznika lub suszone owoce. Jako przekąska doskonale sprawdzą się też świeże warzywa i owoce. Pomagają podnieść poziom glukozy we krwi w czasie marszu. Nie brakuje ich latem, a jednocześnie stanowią dobre źródło energii między posiłkami. Oczywiście owoce i warzywa należy dokładnie umyć przed spożyciem” – podkreśla edukator żywieniowy Bożena Moćko. Warzywa są niezbędnym elementem zbilansowanej diety małego dziecka. Dzieci po 1. roku życia powinny spożywać ich 5 porcji dziennie. Tymczasem, według wyników najnowszego badania przeprowadzonego przez Instytut Matki i Dziecka, prawie 90% dzieci w tym wieku otrzymuje w codziennej diecie za mało warzyw.
Pielgrzymkowy plecak pełen pyszności
Dobrym rozwiązaniem na krótką, jednodniową pielgrzymkę z maluchem jest uprzednie przygotowanie posiłków w domu. W tym przypadku rodzice decydują jakie produkty spakują i w pełni kontrolują ilość przypraw stosowanych podczas gotowania. „Przyrządzając posiłki na drogę, warto wybrać świeże półprodukty. Wówczas straty witamin i składników mineralnych są mniejsze, a przygotowany posiłek będzie zdatny do spożycia przez dłuższy okres” – radzi Bożena Moćko. Doskonałym rozwiązaniem w czasie wędrówki z małym dzieckiem jest bezpieczna żywność przeznaczona specjalnie dla niemowląt i małych dzieci, która posiada oznaczenie wieku na opakowaniu. Takie posiłki są gwarancją odpowiedniej jakości, a ich skład i konsystencja są dopasowane do specjalnych potrzeb malucha.
Fast food omijaj szerokim łukiem
Reklama
Budki z jedzeniem typu fast food to typowe, często oblegane punkty na trasie wędrówki. Jednak, szczególnie będąc z dzieckiem, należy je omijać. Spożywanie hot-dogów, frytek czy hamburgerów przy wzmożonym i długotrwałym wysiłku jest niewskazane w przypadku dorosłych, a tym bardziej w przypadku małych dzieci. Bożena Moćko przypomina dlaczego powinniśmy wykluczyć tego typu produkty z pielgrzymkowego menu. „Ta specyficzna grupa kalorycznej, wysoko przetworzonej żywności, obfitującej w tłuszcze typu trans, jest uboga w błonnik, składniki mineralne czy niezbędne witaminy. Będzie sprzyjała kłopotom trawiennym i nie pomoże zregenerować utraty sił. W czasie obróbki termicznej w żywności o wysokiej zawartości skrobi powstaje akryloamid (w produkcji frytek czy chipsów), który naukowcy uznali za substancję rakotwórczą. We frytkach znajduje się duża ilość izomerów trans kwasów tłuszczowych (6,4%), które występują także w pizzy (1,32%) oraz w hamburgerach (0,46%). Zwiększone spożycie tłuszczów trans przyczynia się do rozwoju chorób dietozależnych. Za wykluczeniem z menu malucha tego typu dań przemawia też ilość dodawanej do nich soli. Jedna porcja żywości typu fast food (80 g) może zawierać odpowiednio 1,2-2,6 g soli kuchennej. Jednocześnie jej spożycie nie powinno przekraczać 3-4 g na dzień. W przypadku spożycia jednego kawałka pizzy dzienna norma jest realizowana w około 24%, a gdy zjedzona zostanie cała pizza – aż w 144%. Zatem zanim pozwolimy dziecku sięgnąć po produkt typu fast food, warto zastanowić się, czy chcemy narażać jego zdrowie na szereg związków, które mogą bardzo negatywnie odbić się na jego zdrowiu teraz (m.in. nadwaga, otyłość, różne zaburzenia wynikające z niedoborów witamin i składników mineralnych) i w dorosłym życiu”.
Woda, woda i jeszcze raz woda!
„To, o czym nie można zapomnieć pakując torbę na pielgrzymkę, to woda – szczególnie w upalne dni. Aby zachęcić dzieci do picia wody można przelać ją do kolorowej butelki, kubeczka ze słomką lub do bidonu (np. z ulubioną postacią z bajki), dodać miętę, cytrynę lub dorzucić świeże owoce, np. truskawki lub kawałki arbuza” – radzi Maria Paluczek. Czysta woda jest najlepsza do zaspokojenia pragnienia. Ważne, by zawsze była pod ręką. Dzięki temu w każdej chwili rodzic i dziecko będą mogli zaspokoić pragnienie. Kolorowe napoje czy soki owocowe nie powinny zastępować wody, gdyż ze względu na dużą zawartość cukrów mogą hamować apetyt, a w nadmiarze powodować otyłość czy próchnicę.
***
Program „Zdrowo jemy, zdrowo rośniemy” współtworzony jest przez Fundację Rozwoju Dzieci im. J. A. Komeńskiego, Fundację NUTRICIA, Szkołę Główną Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, Instytut Matki i Dziecka oraz Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości.
Celem programu jest wzrost świadomości na temat roli żywienia w 1000 pierwszych dni już od poczęcia wśród pracowników żłobków i przedszkoli oraz rodziców, promowanie zrównoważonej diety oraz kształtowanie u dzieci właściwych nawyków żywieniowych.
Program „Zdrowo jemy, zdrowo rośniemy” jest laureatem prestiżowego konkursu „Edukacyjne działania biznesu. Lista najbardziej znaczących inicjatyw” na inicjatywy edukacyjne 2016. Placówka może dołączyć do programu przez zarejestrowanie się na stronie internetowej www.zdrowojemy.info.