„Fajnie tam jest, ale to nie Tylmanowa”. O jakim to miejscu wydano taką opinię? Aż trudno uwierzyć, ale to chodzi o Kraków. W Krakowie jest fajnie, owszem, ale to nie to samo co Tylmanowa.
Ciekawe... Aha, a co to jest ta Tylmanowa? To wioska pomiędzy Gorcami a Beskidem Sądeckim, w której już od lat siedemdziesiątych nasza diecezja organizuje rekolekcje oazowe.
Sprawa Tylmanowej ostatnio wybrzmiała z wielką siłą, kiedy Diecezjalne Duszpasterstwo Młodzieży postanowiło przenieść jedną z oaz rekolekcyjnych z Tylmanowej do Krakowa. Gdy wieść się rozeszła, jak
to w dzisiejszych czasach bywa, młodzież zaczęła na ten temat dyskutować na forum internetowym. Takie czasy, przy herbatce usiąść i pogadać by im się pewnie nie udało, ale Internet to co innego. Okazało
się, że miłość do tej wioski jest zaiste niespotykana. Cytat z forum: „Po pierwsze klimat, po drugie organizacja, po trzecie jeszcze raz klimat i po czwarte przyzwyczajenie! Może to mało, ale jednak...
Jestem za Tylmanową! Bez niej tegoroczne wakacje stracą swój klimat”. Kolejny cytat: „Tylmanowa kojarzy mi się z oazą i myślę, że to jest dobre miejsce na oazę, bo można się tam wyciszyć,
można pochodzić po pięknych górach. Dlatego proszę, niech ta oaza będzie w Tylmanowej”.
Przez Tylmanową przeszło wiele pokoleń oazowiczów. Wielu z nich znalazło już swoje drogi życiowe z dala od Ruchu Światło-Życie, ale magia tej podgórskiej wioski trwa w nich cały czas. Nie tak dawno
zaczepiła mnie pod kościołem pewna młoda kobieta. „Pamiętasz mnie? To znaczy... pamięta mnie ksiądz? Byliśmy razem w Tylmanowej, chyba z 10 lat temu?”. Niektóre osoby pamiętam, niektóre już
nie. Tak to z pamięcią bywa, ale do Tylmanowej jadę i w tym roku prowadzić oazę. Pierwszy raz byłem tam 18 lat temu jako uczestnik, potem jako animator, potem jako moderator...
Niewątpliwą zaletą tego miejsca jest bliskość centrum Ruchu Światło-Życie w Krościenku i grobu sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego. To zaledwie 10 km. Drugim niezbitym atutem jest górująca nad
Tylmanową oazowa góra „Tabor”, czyli według ks. Blachnickiego Błyszcz (tak mówią wszyscy, choć góra ta na mapach ma inną nazwę). To tam, w Tylmanowej i na górze Błyszcz, odbyło się słynne
spotkanie oazy z kard. Karolem Wojtyłą, którego rocznicę tak uroczyście obchodziliśmy dwa lata temu. I wreszcie te lata rekolekcji. Tam po prostu czuje się ich atmosferę. I co ciekawe, nikogo nie przeraża,
że panujące tam agroturystyczne warunki bytowe znacząco odbiegają od standardów, do których przywykliśmy na ziemi lubuskiej. Zdrowiu to nie szkodzi.
A jak zakończyła się sprawa z rekolekcjami w Krakowie? Oczywiście odbyły się zupełnie normalnie, bo przecież Kraków to doskonałe miejsce na Oazę Nowego Życia III stopnia. Zorganizowanie tam rekolekcji
to na pewno był dobry pomysł. Tyle tylko, że nostalgia za „naszą” Tylmanową pozostaje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu