Prezydent wspomniał swoją rozmowę ze zmarłym w ubiegłym roku gen. Januszem Brochwiczem-Lewińskim "Gryfem", którego zapytał, czy warto było rozpoczynać powstanie. "Popatrzył na mnie, a przecież wiedziałem jaka była jego przeszłość (...). Powiedział: Panie prezydencie, dla tej Polski, teraz, to było warto" - przypomniał Duda. Na słowa prezydenta zgromadzeni zareagowali gromkimi oklaskami.
Andrzej Duda przypomniał też, że na początku lipca w tym samym miejscu, przy Pomniku Powstania Warszawskiego, przemawiał prezydent USA Donald Trump. "Prezydent największego mocarstwa, także militarnego, mocarstwa, które jest dzisiaj na świecie w stanie wygrać każdą wojnę, bo ma tak nieprawdopodobny potencjał. I mówił o Polsce, o nas Polakach, o powstaniu warszawskim. Mówił: Was ciemiężyli, niszczyli przez 200 lat, i zabrali wam ziemię, ale nie zabrali wam dumy" – wspominał prezydent. Podkreślił ogromną zasługę powstańców, jaką jest to, że żyjemy dziś w wolnym kraju. "I macie prawo upominać nas i być dla nas upomnieniem, że najważniejsze, co jest naszym obowiązkiem, to jest szanować naszą ojczyznę, szanować Rzeczypospolitą, i szanować siebie nawzajem w Rzeczypospolitej. I to jest wielkie przesłanie powstania warszawskiego, bo przecież my dzisiaj nie dzielimy powstańców na tych o lewicowych poglądach, na tych o prawicowych poglądach. Mówimy o nich: to bohaterowie powstańczej Warszawy. Powstańcy warszawscy - nasi bohaterowie. Oni tego samego oczekują od nas" - powiedział prezydent.
Po Apelu Pamięci delegacje złożyły kwiaty i wieńce przy Pomniku Powstania Warszawskiego, a na zakończenie odbył się koncert pt. "Chłopcy z tamtych lat”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu