Zawędrował do Betanii.
Tam, jak dobrze wiecie sami,
Siostry dwie mieszkały z bratem.
Trudno jest mi wskazać datę,
Kiedy to się wydarzyło.
Ważne, że tak właśnie było.
Gdy z siostrami się przywitał
I o zdrowie brata spytał,
Usiadł, aby się posilić.
A przy stole, moi mili,
Marta tylko się krzątała.
Maria jej nie pomagała.
Nie tykając nawet jadła,
Przy Nauczycielu siadła,
Żeby słuchać Jego mowy.
I już konflikt był gotowy!
Marta tak się tym przejęła,
Że Jezusa zagadnęła:
- Czy to jest Ci obojętne?
Ja uwijam się tu skrzętnie,
A siostrzyczka siedzi sobie!
Może, Jezu, coś jej powiesz?
Rabbi, od posiłku wstając,
Rzekł, na Martę spoglądając:
- Maria lepszą część wybrała,
Bo nauki Mej słuchała.
Ty się krzątasz wokół stołu,
Ale proszę, wszystko odłóż
I posłuchaj Mego Słowa,
Żebyś była już gotowa
Na Ojcowskie Objawienie,
A w przyszłości... na Zbawienie!
Praca wszystkim jest potrzebna,
Zaś lenistwo, rzecz haniebna.
Jednak choć nam dobrze płacą,
Można żyć wciąż tylko pracą?
Pomóż w rozwoju naszego portalu