23 lipca, po Mszy św. w kościele p.w. św. Filipa Neri i pasterskim błogosławieństwie proboszcza, a zarazem duchowego przewodnika pielgrzymki, ks. Krzysztofa Szarego, siedemnastu biegaczy, w ty siedem pań wyruszyło na ponad 500 km. trasę przez Tucholę, Toruń, Włocławek, Zgierz, Bełchatów, aby po pięciu dniach dotrzeć do tronu Jasnogórskiej Królowej. Biegli w pełnym ruchu drogowym, w deszczu i spiekocie dnia, aby w Matczyne ramiona oddać wszystkich sportowców, działaczy sportu i rekreacji, by uświadomić innym, że ruch dodaje zdrowia, uszlachetnia, pomaga walczyć ze złymi skłonnościami. Matce, która wszystko rozumie zanieśli swoje prośby, te wypowiedziane i te głęboko ukryte w sercu. Warto dodać, że najstarszy uczestnik biegu 73 letni Czesław Mędrala z Bielska Białej przebiegł ponad 100 km. A rekordzista Jan ponad 280 km. Na mecie, przed Cudownym Obliczem Maryi popłynęły błagania w intencji polskich rodzin, by swoje szczęście budowały na wierności Bogu i Ojczyźnie.
Modlono się o pokój na świecie, dar Ducha Świętego dla rządzących i o rozsądek dla wszystkich Polaków, za chorych, niepełnosprawnych i ich opiekunów, o powołania kapłańskie i zakonne. Dziękowano za jubileusz 100 lecia objawień w Fatimie i 300 lecie koronacji Jasnogórskiej Królowej. Powierzono Matce organizatorów pielgrzymki, władze miasta, osoby towarzyszące i wszystkich, którzy modlitwą i wsparciem otaczały jej uczestników podczas całej trasy. Jak powiedział „Niedzieli”, która od lat jest jednym z patronów tego sportowo -modlitewnego przedsięwzięcia, organizator Andrzej Doleciński, ten rodzaj spotkania z Matką nabiera coraz większej popularności. Świadczą o tym liczni zorganizowani biegacze podążający na Jasną Górę ze wszystkich stron Polski. Wspierają ich modlitwą mieszkańcy mijanych miast i wiosek, a zespala codzienny wspólny różaniec, duchowa formacja prowadzona przez kapłanów i przeświadczenie, że najwspanialszą nagrodą za wszelkie trudy pielgrzymowania jest spojrzenie w oczy Tej, która kocha, wysłucha, wybacza, zanosząc ludzkie prośby swemu Boskiemu Synowi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu