Był to dzień imprez przygotowany specjalnie z myślą o wszystkich „maluchach”, które mają swoje kalendarzowe święto 1 czerwca. Ale przecież nie po raz pierwszy dzieci mogły wziąć udział w takim
festynie. Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży wraz z ks. Andrzejem Lubowickim zorganizowało go już po raz trzeci. Jednak chyba każdy, kto miał przyjemność uczestniczyć we wszystkich trzech, może śmiało
stwierdzić, że tegoroczny festyn był zdecydowanie najlepszy. Świadczy o tym przede wszystkim obecność tak wielu dzieci i ich rodziców. Tego dnia Park Miejski wyglądał jak ogromne wesołe miasteczko pełne
kolorów, głośnych śmiechów i wielkiej, wielkiej radości najmłodszych. Jednak żeby ta ogromna radość mogła mieć miejsce, trzeba było najpierw włożyć wiele pracy w przygotowanie festynu, która zaczęła się
prawie rok temu. Organizatorzy mieli pełne ręce roboty. Na początku planowanie i ustalanie, co właściwie chcielibyśmy przygotować dzieciom, a później realizacja, która wymagała sporo czasu i poświęceń.
Jednak wszyscy stanęli na wysokości zadania, wkładając w swoją pracę naprawdę wiele serca, a wcześniej postawione cele udało im się całkowicie zrealizować. Młodzież wraz z ks. Andrzejem i z pomocą Marka
Antoniuka - dyrektora OSIR-u i Andrzeja Skiepko - dyrektora HDK-u, przygotowała mnóstwo atrakcji, łącznie z koncertem zespołu „Arka Noego”. Kilka dni przed festynem zostały rozwieszone
plakaty informacyjne, ale chyba jeszcze wtedy nikt nie przypuszczał, że impreza wzbudzi tak duże zainteresowanie. Nic dziwnego, bogaty program i solidne przygotowanie zawsze zostają docenione, zwłaszcza
przez dzieci.
W końcu nadszedł długo oczekiwany dzień, który dla organizatorów zaczął się wcześnie rano Mszą św. Po niej gotowi do pracy zebrali się w parku. Do pomocy zgłosiła się również młodzież z KSM-u spoza
Hajnówki. Każda osoba zajęła się wyznaczonym dla siebie zadaniem, a około południa wszyscy czekali już na chętne do zabawy dzieci.
Pierwszym punktem niedzielnego programu była Msza św. o godz. 11.30 w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, na której zgromadziło się wiele dzieci z rodzicami. Msza św. była rozpoczęciem Dnia Dziecka
i wspólną modlitwą o jego udany i szczęśliwy przebieg oraz o dobrą pogodę. Po tym duchowym przygotowaniu wszyscy udali się do parku, aby wspólnie uczestniczyć w festynie. Przybywało coraz więcej i więcej
ludzi, aż cały park wypełnił się po brzegi, szczególnie roześmianymi dziećmi. Młodzież z KSM-u już od rana czekała w ustawionych przez siebie sektorach z przeróżnymi atrakcjami. A było w czym wybierać...
Maluchy z niecierpliwością czekały na nową fryzurę w sektorze Fryzurki, bądź ustawiały się w kolejce po piękny rysunek na twarzy. Potem, zadowolone ze swojego nowego wyglądu biegły do następnych sektorów
w poszukiwaniu kolejnych zabaw. Wiele z nich budowało ekologiczne miasta z tekturowych pudeł lub też malowało farbami obrazki na szkle. Duża część dzieciaków wybierała sekcje sportowe, gdzie można było
bawić się z wielką kolorową chustą i piłeczkami rzucać do celu; wiele zabaw w tym sektorze wymyśliły uczestniczące w nich dzieci. Równie chętnie lepiły one owoce i placki z masy solnej, malowały flamastrami
twarze na nadmuchanych balonach i farbami piękne widoki na arkuszach szarego papieru. Natomiast w sektorze Origami mogły układać dowolne kompozycje z kolorowego papieru. Chętnych było co niemiara! W niektórych
sektorach ustawiały się długie kolejki oczekujących, w szczególności na fajną fryzurę, czy jakieś ładne malowidło na twarzy. Tak duże zainteresowanie z pewnością świadczyło o tym, jak bardzo dzieciom
podobały się wszystkie zabawy. Tym bardziej, że w nagrodę za uczestnictwo w każdej z nich maluchy otrzymywały lizaki. Ale to jeszcze nie wszystko. Była jeszcze loteria fantowa ze wspaniałymi nagrodami,
prowadzona przez panie z Caritas, kiermasz książki chrześcijańskiej przygotowany przez siostry klaryski, którym zajęła się młodzież z ks. Markiem Laszukiem i wesołe miasteczko, jak zwykle oblegane przez
najmłodszych. Jedną z większych atrakcji dla nieco starszych były pokazy skoków na bungie. I tu chętnych nie brakowało, a najwytrwalsi stali w kolejce nawet kilka godzin. Nie można nie wspomnieć również
o sklepiku i stoisku z grillowanymi kiełbaskami, nad którymi od samego rana czuwała młodzież.
Później rozpoczęły się już konkursy z nagrodami dla dzieci, prowadzone na scenie przez prezesa diecezjalnego KSM-u - Rafała Siwka. Kolejnym punktem programu były występy scholi dziecięcej „Załoga
Pana” z parafii Świętych Cyryla i Metodego oraz scholi „Perełki” z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego, które uświetniły festyn swoim pięknym śpiewem. Gościnnie wystąpił także zespół
„O. BO. CREW” z VI LO w Białymstoku, na czele z wokalistką, Oksaną Bobik. A kiedy już wszyscy opuścili scenę, rozpoczęły się przygotowania do najważniejszego wydarzenia: koncertu tak bardzo
oczekiwanego przez wszystkich zespołu „Arka Noego”. Pod sceną zaczęło się gromadzić coraz więcej ludzi, a już wkrótce zajęty był cały plac, łącznie z górką. Najliczniej przybyły oczywiście
dzieci. Koncert wzbudził we wszystkich wiele dobrych emocji, a jego największym atutem był fakt, że to dzieci śpiewały dzieciom. Występ „Arki Noego” został przyjęty z wielkim entuzjazmem i
już od samego początku przeobraził się we wspólny śpiew wszystkich ludzi zebranych w parku. Tatusiowie i ich pociechy z zespołu pokazali, jak wspaniale można się modlić poprzez śpiewanie i że najbardziej
szczere w modlitwie są właśnie dzieci. Zachwycona publiczność nie pozwoliła „Arce Noego” szybko zejść ze sceny, kilkakrotnie domagając się bisów. Ten wspaniały koncert pozostawił wiele niezapomnianych
wrażeń. Było to przede wszystkim zasługą występujących w nim dzieci, które w bardzo żywiołowy i spontaniczny sposób wykonywały znane i lubiane przez wszystkich piosenki. Na koniec rozległy się ogromne
brawa, a w podziękowaniu za piękny występ zespół otrzymał regionalną symboliczną pamiątkę: wyrzeźbioną w drewnie rodzinę żubrów. Po zakończeniu koncertu, który był ostatnim punktem programu, dzieci napełnione
radością wróciły ze swoimi rodzicami do domu.
Z pewnością długo będą pamiętały ten wspaniały, słoneczny dzień, który mogły spędzić z rodzinami, bawiąc się podczas zorganizowanego specjalnie dla nich festynu. Cóż, należałoby zadać sobie pytanie,
czy taki dzień, jak ta niedziela, jest potrzebny? Czy wnosi coś dobrego, czy czegoś uczy, czy może to tylko zbędna praca i niepotrzebnie włożone pieniądze? Uczestnicy festynu odpowiadali jednomyślnie:
„To wspaniałe i bardzo potrzebne wydarzenie!”. Zapytani przechodnie mówili: „Ta bardzo rodzinna impreza, zgromadziła wiele dzieci nie tylko z Hajnówki, ale także z innych miejscowości.
Jest naprawdę mnóstwo atrakcji, dzieci bawią się a przez to uczą wielu rzeczy. To miłe, radosne i przyjemne spędzenie niedzieli w towarzystwie rodziny. Niech takich dni będzie jak najwięcej!”.
Zadowolona, choć zmęczona była także młodzież z KSM-u, która przecież tyle się napracowała, aby wszystko mogło dojść do skutku. Marek Antoniuk zapytany o wrażenia, odpowiedział, że udało mu się zrealizować
marzenia, które miał względem Dnia Dziecka. Jako jeden z organizatorów cieszył się radosną atmosferą i piękną pogodą. Natomiast Andrzej Skiepko stwierdził, że wszystko wyszło bardzo profesjonalnie, a
młodzież wykonała naprawdę wielką pracę. Powiedział również, że z wielką przyjemnością ofiarował swoją pomoc i na koniec podsumował wypowiedź zdaniem: „Przecież wszystkie dzieci nasze są!”.
Czekamy więc już z niecierpliwością na kolejny taki dzień. Oby było coraz więcej ludzi, którzy chcą robić coś dobrego, szczególnie dzieciom, bo: „Smutny byłby ten świat, gdyby nie było na nim
dzieci” (J. G. Whittier).
Pomóż w rozwoju naszego portalu