Kolejka przed bramą raju
Jean Anouith (ur. 1910), francuski dramaturg, w jednej ze swoich
sztuk przedstawia szokującą scenę Sądu Ostatecznego:
Sprawiedliwi - pewni swoich zarezerwowanych miejsc stoją
ściśnieni przed bramą raju. Drepczą niecierpliwie i chcą jak najszybciej
dostać się do środka. Nagle powstaje wśród nich zamieszanie. W tłum
idzie szeptana wieść: "Wygląda na to, że tym innym będzie przebaczał!"
.
Na chwilę zamarli wszyscy w bezruchu, a potem z największym
oburzeniem zaczęli wołać: "Gdybyśmy to wiedzieli wcześniej..."
Złość zalewała ich coraz bardziej, coraz głośniejsze
były obelżywe okrzyki pod adresem Pana Boga. I w tym momencie zostali
potępieni. (Przypiski - Kazimierz Wójtowicz)
"Zazdrość jest strachem przed porównaniem". (Max Fisch)
"Do nieba wstępuje się nie po drabinie, lecz poprzez
dobre czyny" (hiszpańskie)
"Kropla wieczności waży więcej niż całe morze czasu". (Karl Barth)
Zazdrość jest zwyrodnieniem naturalnego popędu, aby gorliwie
naśladować zalety bliźniego. Zazdrość nie życzy dobra bliźniemu,
bo zdaje się to przeszkadzać jej własnej żądzy sławy, jej własnemu
wywyższeniu.
Różni się od nienawiści, która nie życzy bliźniemu żadnego
dobra. Często zazdrość i nienawiść zlewają się w jedno.
Dziećmi zazdrości są: intrygi i donosicielstwo, obmowa,
oszczerstwa, radość z cudzego nieszczęścia, zły humor, nieżyczliwość
oraz nienawiść.
Grzech zazdrości jest tym większy, im większe jest dobro,
którego się drugiemu zazdrości. Grzech ten staje się straszliwym
grzechem "przeciw Duchowi Świętemu", jeśli bliźniemu zazdrości się
łaski i miłości Bożej.
Oczywiście nie jest grzechem, gdy się drugiemu nie życzy
dobrych wyników w pracy i dóbr zewnętrznych tylko dlatego, że byłyby
one wielką szkodą dla jego zbawienia i dla Królestwa Bożego. Nie
popełniamy również grzechu radości z cudzego nieszczęścia, gdy się
cieszymy, że pycha nieprzyjaciela została upokorzona, że cierpienie
pozwoliło bliźniemu odnaleźć Pana Boga.
Zazdrość we właściwym znaczeniu jest to uczucie niechęci
do innej osoby powodowane prawdziwym (albo tylko rzekomym, ale w
dobrej intencji) zagrożeniem z jej strony dóbr osobistych, zwłaszcza
emocjonalno-społecznych.
Zawiść jest moralnie zawsze zła, bo ingeruje w cudze
dobra, nie mając po temu prawa.
Zazdrość może być dobra albo obojętna tylko z racji błędnego
sumienia. Wartość zazdrości jest natomiast wyznaczona rodzajem dobra,
którego broni się przed cudzą agresją emocjonalną lub faktyczną.
Stąd o Bogu można powiedzieć, że jest "zazdrosny", broniąc swego
prawa do wyłącznej czci, ale nigdy nie można użyć o Nim wyrażenia,
iż jest "zawistny".
Mąż zazdrosny o względy swojej żony bynajmniej nie grzeszy,
bo ma do nich wyłączne prawo. Mężczyzna postronny może w tej samej
sprawie odczuwać wobec niego grzeszną zawiść.
Ojcowie Kościoła często wypowiadali się na temat zawiści
z uwagi na jej wielką szkodliwość moralną. "Zawiść to książę złych
czynów, macierz śmierci, pierwsze drzwi grzechu, korzeń wad, początek
boleści, rodzicielka klęski, przyczyna nieposłuszeństwa, zasada niesławy"
. "Z zawiści rodzi się nienawiść, szemranie, oczernianie, uciecha
w przeciwnościach bliźniego, a utrapienie w jego pomyślności". "Zawiść
jest gorsza od wszelkich rodzajów zła. Ludzie przez nią objęci nie
mogą się wyswobodzić. Zranieni przez nią nie dochodzą do leczenia,
nie powracają do zdrowia. Zawiść to trucizna występków, jad zbrodni,
matka grzechów, początek wad. Dobre rzeczy ogląda ten, kto jej nie
zobaczy. Nie zna rzeczy złych, kto jej nie pozna. Żyje ten, kto od
niej ucieknie. Zawiści uniknąć można ucieczką, nie da się jej przezwyciężyć
walką".
Wnikliwą analizę tej wady można spotkać w tragedii Szekspira
pt. Otello w postaci Jagona, której odpowiada zazdrość tytułowego
bohatera.
Mamy tu do czynienia z niebezpieczną wadą duchową i społeczną,
właściwą - zdaniem Długosza - charakterom Polaków. Jej korzeniem
jest próżność osobista i wrażliwość na wartości drugich. Powoduje
ją albo wzmacnia usposobienie melancholiczne, ogólna cierpkość duchowa,
rozgoryczenie po życiowych porażkach, a nawet doświadczenie przykrych
zdarzeń losowych ("Jednemu to i wół się ocieli, a innemu to i tak
krowa zdechnie").
Zwykłymi następstwami tej wady są grzechy myśli i mowy:
niechęć do bliźnich, cieszenie się z ich niepowodzeń, kpina i szyderstwo
w nieszczęściu, obmowa i oszczerstwa, jątrzenie i kopanie dołków.
Pod zewnętrzną powłoką wspomnianych grzechów kryje się
więc nieraz trujący korzeń zawiści i nadmiernej rywalizacji.
Ponieważ i diabeł przybiera czasem postać anioła światłości (
por. 2 Kor 11,14), trudno się dziwić, że zawiść lubi się wślizgiwać
także do życia duchowego. Człowiek na widok czyichś zalet, jest wówczas
niespokojny, cieszy się z upadku swojego brata czy siostry, pragnie
własnego tylko wyróżniania. W drodze ku doskonałości buduje na własnej
ambicji i stosuje wobec innych zasady walki konkurencyjnej. Pisze
o tym wyraźnie św. Jan od Krzyża.
Zazdrości przeciwdziała się przez rozważanie o miłości
i szczodrobliwości Boga dla wszystkich, przez ćwiczenie się w pokorze
i miłości bliźniego, przez dziecięce poddanie się przemądrym zrządzeniom
Bożym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu